Obiecałem małe sprostowanie relacji z Sylwestra.
Stojąc pod sceną w oczekiwaniu na próbę Edyty, nawiązaliśmy kontakt z pewną Panią, która przyszła posłuchać próby Pectusa. Powiedziała nam, że była za sceną, rozmawiała z ochroniarzem i udostępnił jej rozpiskę z artystami. Pamiętała, że "Górniak była na tej liście" ale godziny już nie. Razem z nią udaliśmy się za scenę. Tam dowiedzieliśmy się, że próba Edyty miała się już odbyć ale Edyta nie przyjechała.
Ochroniarz nie wiedział, kiedy Edyta przybędzie. Drogą dedukcji doszliśmy do tego, że jej próba bd miała miejsce po próbie tria. I tak też było. Milena wyraźnie wpadła w oko ochroniarzowi - odpowiadał Jej na pytania, na które mi wcześniej odpowiedzi udzielić nie chciał.
Czyli o miejsce noclegu gwiazd. Powiedział też, że specjalnie dla Edyty rozłożyli namiot przy wejściu na scenę, by Edyta wychodząc z samochodu była niewidoczna i wolna od zjawisk meteorologicznych. "Górniakowa zawsze ma takie chimery".
Po koncercie udaliśmy się w miejsce uprzednio umówione z Auli. Oczekując przed hotelem na informacje odnośnie spotkania, mogliśmy podziwiać przechodzące obok nas gwiazdy wszelkiej maści m.in. Ace of Base, Mrozu, Marinę czy Afromental. Z tymi ostatnimi dziewczyny mają zdjęcie. Marina chwilę z nami rozmawiała, gratulowaliśmy jej występu.
Później okazało się, że spotkania nie bd. W końcu Majka odebrała telefon. Byliśmy zrezygnowani. Za radą niestrudzonej Mileny zostaliśmy w holu hotelu. Nagle Majka szybko się pojawiła a któraś z dziewczyn "Pani Maju, to z nami pani przed chwilą rozmawiała".
Upadły jej klucze, powiedziała, że zaraz zejdzie bo jedzie (windą) do Mariny i, że Edyta śpi w innym hotelu. Stanęło na tym, że weźmie od nas to, co mamy dla Edyty. Długo nie schodziła, po kilku sms odpisała, że nie zejdzie, ponieważ Marina źle się czuje. Mamy udać się do Art Hotelu i odszukać tam Marcina - asystenta. Idziemy, wchodzimy a tu proszę, same gwiazdy - idąc tam, nie wiedzieliśmy, że znajdziemy się na Afterparty.
Szczęście nas nie opuściło - Edyta stała przy lustrze, coś poprawiała. Dalej było "Cześć kochani, jak się czujecie".
Stała z nami chwilę, powiedziała, że musi iść i tyle ją widzieliśmy.
Czekaliśmy na Edytę. W końcu przyszła do nas Maja i powiedziała, że Edyta jest zmęczona i poszła spać. Wzięła od nas prezenty dla Edyty oraz dała pocztówki z autografem - powiedziała, że dostaliśmy je jako pierwsi. Edyta miała je podpisać po zejściu ze sceny. Milenie zwinęła biały marker, ale w zamian dała dodatkowo dwie podpisane pocztówki.
Jej postawa mnie ucieszyła, profesjonalne podejście do sprawy.
Po powrocie do domu, około 6 rano wszyscy byliśmy strasznie padnięci. Ja z tego zmęczenia powiedziałem "Saja Majewska...".
:D:D Wszyscy mieli niezły ubaw.
Nie żałuję niczego, bawiłem się świetnie, genialna ekipa, dziękuję wszystkim za wspaniale spędzony czas.
brawo brawo brawo.
Lepsze to niż TNTJM 
