Dzisiaj minęło 7 lat od premiery klipu do
On the run. Cały czas uważam, że to najlepszy teledysk Edyty w całej jej karierze. I jednocześnie ostatni jej dobry klip.
Edyta musi mieć sentyment do tej piosenki - w zeszłym roku, w listopadzie wypełniła urodzinowy kwestionariusz "Faktu" i był tam taki fragment:
Z mojego repertuaru najchętniej wracam do...
– On The Run
Tak więc jest szansa, że OTR pojawi się na trasie akustycznej.
Dwa lata temu zamieściłem tutaj długi post na temat
On the run i podtrzymuję to, co wtedy napisałem.
Smutne jest to, jak bardzo ten utwór i teledysk jest dzisiaj zapomniany - równo 2 lata temu na liczniku było 792 tys. wyświetleń, dzisiaj jest 835 tys. - czyli przez ostatnie 24 miesiące przybyło jedynie 43 tys. nowych odsłon.
A przecież swego czasu pisano, że
On the run jest hitem na trzech kontynentach. Serio.
Chodziło o to, że klip był emitowany na antenie zagranicznej stacji "4" World Music Channel, która obejmowała swoim zasięgiem Europę, północną Afrykę i zachodnią część Azji. Tak więc OTR był hitem na trzech kontynentach, a mimo to po 7 latach nadal nie dobił do chociaż jednego miliona wyświetleń.
Smutne jest też to, że nawet fani już o tym teledysku nie pamiętają. Edyta ma sporo fanowskich profili na Facebooku. W tej chwili najpopularniejszym z nich jest "Edyta Górniak - Fans". Autorzy tego profilu mogli przypomnieć o dzisiejszej rocznicy
On the run, udostępnić teledysk, poprosić o komentarze, ale oni woleli zalinkować artykuł z Pudelka pt. "Edyta Górniak relaksuje się z chłopakiem".