Fatamorgana

Wiadomości na temat Edyty.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Phealer33
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2159
Rejestracja: 27 lip 2011, 22:26
Ulubiony album: Dotyk / MY
Ulubiona piosenka: Nie zapomnij
Lokalizacja: Berlin

Re: Fatamorgana

Post autor: Phealer33 »

Co zauwazyłem to to, że Edyta nie potrafi już tak płynnie i z lekkością przechodzić między kolejnymi partiami dźwięków, które wymagają użycia mniejszej lub większej siły dla podparnia głosu, jak kiedyś. Ten dyskomfort techniczny, która Edyta potwierdza niekontrolowanymi gestami swojego ciała i kwaśną mimiką nie sprzyja interpretacji, więc i ogólny przekaz mi się w "Litanii" nie podobał. Przesłuchałem raz i starczy. Na długo...

Słyszę, jak wielki problem sprawia Edytcie przechodzenie między rejestrami, dlatego, kiedy powinna zejść z dźwięku lub zmienić jego siłę natężenia ona ciśnie jeszcze mocniej i mocniej...

Kiedyś Zapendowska powiedziała o Edycie z Metra, że to "młoda dziewczyna z genialnymi popisami wokalnymi". Dziś te słową wydają się chyba tracić na aktualności.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2013, 21:35 przez Phealer33, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
caterina78
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1279
Rejestracja: 28 mar 2009, 17:39

Re: Fatamorgana

Post autor: caterina78 »

V.T, pomysl sam, ci co byli sa rozemocjonowani, to bylo dla nich magiczne i nie odbieram im prawa ku temu, ale nam, co nie byli tylo zobaczyli audio badz video, to od razu czuc, ze cos jest nie tak.
Symptomy:
1. krzyk
2. pourywane frazy, zbyt czeste jak na nia przerwy na branie powietrza, bo dawniej tego nie robila akurat w Litanii
3. interpretacja rozjechana
Nie sugerowalam sie nawet tym, co jest jej zyciem prywatnym, nie dotarla do mnie.
Sama sie sobie dziwie, ale nie mialam dreszczy i to nie pierwszy raz, zdarzylo sie to po koncercie jubileuszowym dla HBO.

Mialam wrazenie, ze tak skupila sie na technice, ze zapomniala o przekazie, nie wiem, czy to stres, czy cos innego.

Powiedziala, ze nie bedzie wracac do Litanii, po co to zrobila?
Zakonczyla tak genialnie to w 2010 roku, tu niestety nie wyszlo, nie z jej winy, nie, ze czegos nie dopracowala, nie to jest problemem, to czas, to uplywanie czasu, tamta Edi nie wroci, ta co swoim glosem powodowala, ze sciany w Dramatycznym drzaly i sie zapadalo w fotel.
To jest prawo boskie i temu nic nam do tego, czas wyrzadza szkody, czas tez leczy rany, ale czas tez powoduje, ze bolesnie obnaza nasze braki, to co bylo sila mlodosci, to co niegdys wiara to juz nie wroci, tu juz mnie tak nie przekona jak w tamtych latach, po prostu ta piosenka ma swoja rame czasowa i tam powinna pozostac.
Awatar użytkownika
theshape
Lunatique
Lunatique
Posty: 2519
Rejestracja: 01 cze 2012, 20:15
Ulubiony album: ten niewydany
Lokalizacja: Polska

Re: Fatamorgana

Post autor: theshape »

Marek pisze:Ty chyba głuchy jesteś... ktoś ci płaci za wypisywanie takich bredni?
Niech zostawi już Litanię. Pozwoli to, na zapamiętanie dobrych wystąpień. Nie będzie się kojarzyć z siłowym wyśpiewywaniem ...
Nie, nikt mi nie placi za nic. :hellobaby: Po prostu pisze, co czuje. Jesli komus to przeszkadza, to trudno. Nie zmieni to moich emocji ani odczuc po wysluchaniu tego wykonania. Ciesze sie, ze Edyta siega po swoje najlepsze utwory. I publicznosc docenia takie gesty, czego dowodem byla owacja na stojaco. W tym wykonaniu byla po prostu prawda artystki z ponad 20-letnim stazem na scenie. Nikt nie powiedzial, ze wykonania na zywo musza byc technicznie doskonale, one maja przekazywac emocje. A jesli ktos liczy glownie na nieskazitelne popisy wokalne, to coz, szkoda mi go po prostu. :roll:
abcd
Linger
Linger
Posty: 833
Rejestracja: 28 kwie 2009, 13:30
Lokalizacja: Śląsk

Re: Fatamorgana

Post autor: abcd »

Ad vocem mojego wpisu: konfrontując to wykonanie z występem podczas "Miss Polonia" z "Like a natural woman" wnioskuję, że Edyta lepiej prezentuje się - pod każdym względem! - kiedy stoi z fortepianem na scenie, nie tarza się w sztucznych emocjach i śpiewa ot tak, z emocjami, coś trudnego, ale na jej - obecne możliwości. Być może gdyby Edyta naprawdę wyjechała do Stanów i przeszła konkretną szkołę, wręcz odnowę swojego głosu moglibyśmy usłyszeć "Litanię" w mistrzowskim wykonaniu.

Tylko po co? Edyta krzywdzi samą siebie, bo śpiewając swoje hity i perełki w po prostu karygodny sposób zmienia nasz sposób widzenia. Tak samo nie podoba mi się ani trochę "Like a natural woman" z YT. Być może dlatego, że Edyta nie śpiewała tego po prostu, ot tak... Może sztuczne silenie się na emocje i chęć zaimponowania głosem tak się kończy...

Ładnie wyglądała. :)
Awatar użytkownika
Blur
Chyba nie piszę za dużo, co?
Chyba nie piszę za dużo, co?
Posty: 4487
Rejestracja: 28 lip 2007, 22:23
Ulubiona piosenka: Room For Change
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fatamorgana

Post autor: Blur »

Zarówno szczyt swojej kariery jak i możliwości wokalnych Edyta ma już dawno za sobą, nie ma co patrzeć na przyczynę, ale prawda jest taka, że każdą z wielkich wokalistek do których od początku porównywano Edytę spotkało to samo, jedna przećpała głos, druga zdarła albo przepiła, trzecia nie wiadomo co, fakt jest taki, że co by się nie działo pewna świetność przemija, a Edyta mimo, iż w podobnym wieku co wspomniane wyżej panie śpiewa o niebo lepiej niż taka właśnie MC, która już chyba tylko mruczeć na żywo potrafi.
Chociaż tak w zasadzie nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzec na rodzime podwórko - Kukulska niby kiedyś druga po Edycie taka Diva, a gdzie teraz podział się jej głos pozostanie dla mnie wielką zagadką.
Nie wiem o co się czepiacie, chyba po prostu za każdym razem szukacie potwierdzenia swoich tez na to w jak fatalnym położeniu (nie tylko zawodowym, ale również prywatnym, ba psychicznym) znajduje się Edyta.
Każdy wie jak wygląda jej kariera i jak mogłaby, ale trzeba to przełknąć i spojrzeć obiektywnie na sytuację, niestety wielu użytkowników forum jakoś tego nie potrafi. Tak jak na facebooku zgormadzili się zamydleni psycho-fani, tak tutaj jest silna opcja, która ślepo krytykuje każdy jeden krok Edyty.
Ostatnimi czasy bardzo nieprzyjemnie się czyta tutejsze dyskusje.
Jedni zachwycają się bylem czym, drudzy z kolei wcale nie lepsi wylewają na wszystko wiadro szamba i tylko co jakiś czas pojawi się kilka głosów rozsądku, które jednak nie są w stanie się przebić przez powstałe tutaj bagno. W dodatku największą gwiazdą forum wcale nie jest Edyta, a kilku jego użytkowników, którzy mają nieznośną tendencję do wzracania na siebie uwagi.

Skupiając się jednak na występie Edyty, uważam, że nie był ani zły, ani nadzwyczaj dobry.
Litanii tak jak wspomniał Flux siłowanie się Edyty z samą sobą dodało do interpretacji i moim zdaniem, nie ma tu żadnego porównania do nieszczęsnego Sosnowca.
Szyby wypadły ładanie i w ogóle bardzo fajnie, że Edyta wraca do tego utworu.
Co do Nie zapomnij - nie pamiętam, nie mam teraz pod ręką dobrego nagrania, ale wiem, że aranż nie przypadł mi do gustu, więc chyba pozostanę przy wersji z koncertu dla HBO i ewentualnie MBTM (Edycie było ciężko, ale tutaj również jej problemy z gardłem dodały interpetacji).
Awatar użytkownika
Kopaneek
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5905
Rejestracja: 20 paź 2008, 13:47
Ulubiony album: Edyta Gorniak / EKG
Ulubiona piosenka: To nie ja
Lokalizacja: Camerun - Stolica światowej piosenki

Re: Fatamorgana

Post autor: Kopaneek »

Wiem, że są ludzie, którzy mówią, że deszcz pada, gdy na nich się pluje.
Nie uważam tej postawy za słuszną.
Nie uważam też za słuszne robienie/pisanie czegoś, bo tak wypada, bo znowu powiedzą, że.. itd.
Najważniejsze to być sobą i nie robić nic wbrew sobie.

To, że Edyta ma najlepszy okres za sobą wiemy wszyscy. Przypuszczam, że tylko Ona nie wie - i na tym cały problem polega. Stąd biorą komentarze adekwatne do sytuacji. Wszystko ma swoje źródło. Usuwa się przyczynę bólu - nie objawy. Tak też jest w życiu. :)

Jeśli o sam występ idzie, to naszła mnie ostatanio myśl, że Edyta się wypaliła (o czym często pisała Aneta). Czasem wejdzie w skórę dawnej siebie ale nie jest to - niestety - autentyczne.
Awatar użytkownika
beniu
Linger
Linger
Posty: 830
Rejestracja: 04 lip 2009, 19:30
Ulubiony album: Dotyk, Live 99
Ulubiona piosenka: To nie ja, Litania
Lokalizacja: Kraków

Re: Fatamorgana

Post autor: beniu »

caterina78 pisze:V.T, pomysl sam, ci co byli sa rozemocjonowani, to bylo dla nich magiczne i nie odbieram im prawa ku temu, ale nam, co nie byli tylo zobaczyli audio badz video, to od razu czuc, ze cos jest nie tak.
Symptomy:
1. krzyk
2. pourywane frazy, zbyt czeste jak na nia przerwy na branie powietrza, bo dawniej tego nie robila akurat w Litanii
3. interpretacja rozjechana
Oj Kasiu a od kiedy aspekty techniczne sa dla Ciebie wazniejsze od tych emocjonalnych? Od kiedy zaczelas kierowac sie technicznymi szczegolami zamieniajac te emocjonalne, ktore ruszaly Cie w Edycie?
To ze Edyta w sferze prywatnej kieruje sie innymi pogladami od Twoich nie powinno rzutowac na odbior jej tworczosci przez Ciebie...
Faktycznie zyjemy w 'czasach ostatecznych', gdzie czlowiek zyje, by oceniac drugiego czlowieka. 'Przezywanie', wspolna radosc i dzielenie tej samej pasji odchodza do lamusa. Przykre.
Jednak po ostatnim koncercie wierze ze ''ludzi dobrej woli jest wiecej...'' i tego sie trzymam ;)
Awatar użytkownika
endeven
Że kim ja jestem?
Że kim ja jestem?
Posty: 5202
Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Glow On
Lokalizacja: Wrocław

Re: Fatamorgana

Post autor: endeven »

Nie wiem, czy można napisać w tym temacie coś bardziej rozsądnego i obiektywnego niż post Blur`a. Wnioski, które zawarłeś mówią same za siebie.

Znam się trochę na muzyce, ale jestem tylko jej odbiorcą, więc trafia do mnie za pomocą emocji, ewentualnie estetyki i jakiegoś ciężko zdefiniowanego poczucia smaku. Technicznie jestem generalnie zielony, a co do emisji głosu to nawet się nie wypowiem. Panem profesorem nie jestem. Jedno jest pewne. Głos to też instrument, tyle że żywy i nie można kupić sobie nowego. Nie oszukujmy się ale począwszy od "Metro" a nawet wczesniej był eksploatowany dość intensywnie przez Edytę. Nie brzmi jak na początku, ale to nie upoważnia Was do odbierania Jej autentyzmu i mocy, bo nawet jeśli pojawi sie "krzyk" to nikt w dalszym ciągu nie potrafi ryknąć, tak jak robi to Edyta. i to się nie zmieniło. a jak napisał Blur, na tle wielu nazwisk wypada świetnie.

Kiedyś zdecydowanie bardziej mnie podniecało jak Edyta wyciska, miażdży i wgniata w fotel. Mniej mnie interesowały inne aspekty. Może to oznaka starości, może całej tej nagonki, może niełatwych czasów dla artystów niemłodego pokolenia, ale od jakiegoś czasu Edyta z mikrofonem, Edyta na scenie - interesuje mnie ze zdwojoną siłą. Widzę w Niej ciągle ogrom wokalnych mozliwości, ale wyraźniej dostrzegam jakiś ludzki pierwiastek. Te drobne skazy czy nieco mniejsza dyspozycja - czynią ją prawdziwszą, a przekaz bardziej sugestywnym, wyrazistym i namacalnym. "Litania" z fatamorgany, ale i parę innych wystąpień ostatnimi czasy - biją po oczach zaangażowaniem i pasją. A piosenki wypełniają się dodatkową treścią, sa bardziej krwiste. czyms co z Edyty podskórnie wypływa i po prostu rusza. Nagle Edyta zaczyna jawić mi się NA SCENIE mniej jako perfekcyjna Pani od śpiewu, a ciekawa dojrzalsza interpretacyjnie postać z blizną własnych słabości, która przykuwa i drapie. Czuję chropowatość, której u Artysty szukam, bo lubię być tak drażniony. Wtedy muzyka ma sens moim zdaniem.

I to pewnie widzowie FATAMORGANY zobaczyli. Nie bez powodu wstali, by zgotowac owację na stojąco. Nie były potrzebne telewizyjne klakiery by zachwycac się na zawołanie.

O technikę trzeba dbać non stop, ale jest poza tym coś więcej, można wokalu używać na wiele sposobów i ciągle być autentycznym. Marianne Faithfull znalazła swoje sposoby.

"Nie zapomnij" było bardzo w porządku, choć wolę wersję albumową, z rytmem, bo to broni piosenkę przed patetycznością. Nie czepiam sie aranżacji do "Litanii" bo kto wie, może w przekazie TV z prawdziwego zdarzenie wybrzmiałaby bardziej dosadnie i mięsiście? Wokalnie nie były to wyżyny, ale walka ze soba dodała charakteru. "Szyby" wyszły fajnie :)
Awatar użytkownika
rav33
Impossible
Impossible
Posty: 1625
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:53
Ulubiony album: EG
Ulubiona piosenka: Under her spell
Lokalizacja: Wrocław

Re: Fatamorgana

Post autor: rav33 »

a niektórzy od lat to samo... ble... ble... ble...

Edzia górą! świetnie zaśpiewane, wyglądała dobrze...
i czego więcej chcieć? może powtórki jubileuszu... no, ale to juz byłby muzyczny orgazm :)
Awatar użytkownika
Flux
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5550
Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
Lokalizacja: Polska

Re: Fatamorgana

Post autor: Flux »

endeven zauważył jedną bardzo ważną sprawę, którą też pragnę podkreślić. Was może wykonanie Litanii nie ruszyło (ponieważ znacie lepsze lub jesteście do Edyty zrażeni ostatnimi czasy), macie do tego prawo ale pisanie, że ten utwór już nie jest dla niej, ponieważ nie może technicznie mu podołać to przesada. Reakcja publiczności mówi jasno: warto było się porwać raz jeszcze na ten kawałek, skoro dostała owacje na stojąco. To oznacza, że magia Edyty Górniak wciąż działa, choć już niekoniecznie na Was. Nie każdy może tak ludzi poruszyć, Edyta wciąż ma to coś, nawet jeśli jest to mniej oczywiste, słabiej dostrzegalne. Cieszę się niezmiernie, że wciąż potrafi się spotkać z tak gorącym przyjęciem. To najważniejszy egzamin w jej pracy zawodowej.
Awatar użytkownika
strzalka21
Perła
Perła
Posty: 1013
Rejestracja: 01 maja 2009, 23:58
Ulubiony album: EG, Invisible
Lokalizacja: Łódź

Re: Fatamorgana

Post autor: strzalka21 »

rav33 pisze:a niektórzy od lat to samo... ble... ble... ble...
Nie dziw się dla niektórych to bardzo ważne, podzielić się tutaj swoimi herezjami. Nawet jeśli pisze w kółko to samo. Tu trzeba współczuć.

"Nie zapomnij" w obecnej aranżacji to cudeńko. Edyta jak zwykle znakomicie buduje emocje w tej piosence. A na koniec wybuch. Piękne wykonanie z Fatamorgany.
Awatar użytkownika
rav33
Impossible
Impossible
Posty: 1625
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:53
Ulubiony album: EG
Ulubiona piosenka: Under her spell
Lokalizacja: Wrocław

Re: Fatamorgana

Post autor: rav33 »

strzałka - nic dodac, nic ujać.... mam te same wrażenia z wykonu :)
Awatar użytkownika
theshape
Lunatique
Lunatique
Posty: 2519
Rejestracja: 01 cze 2012, 20:15
Ulubiony album: ten niewydany
Lokalizacja: Polska

Re: Fatamorgana

Post autor: theshape »

Wszystko pieknie, ladnie, ale nie zgodze sie z tym, ze Mariah juz tylko mruczec na zywo potrafi.
Zapraszam do wysluchania jej ostatnich wykonow, wlacznie z pelnymi koncertami, a potem do wypowiadania sie. :-)

Tutaj taki reportaz o Fatamorganie:
https://www.facebook.com/video/video.ph ... 7399084182
Awatar użytkownika
D4m14N^^
If I give myself (up) to you
If I give myself (up) to you
Posty: 210
Rejestracja: 24 sie 2011, 22:37
Ulubiony album: My
Ulubiona piosenka: Obudźcie mnie
Lokalizacja: zachodniopomorskie :)

Re: Fatamorgana

Post autor: D4m14N^^ »

Posiadacie jakieś nagrania z koncertu??
Awatar użytkownika
weronika9494
If I give myself (up) to you
If I give myself (up) to you
Posty: 211
Rejestracja: 30 maja 2010, 1:50
Lokalizacja: ...

Re: Fatamorgana

Post autor: weronika9494 »

Występ Edyty bardzo mi się podobał, a w szczególności Litania. Potężny głos i emocje jakie Edyta włożyła w te wykonanie- wspaniałe i pięknie nagrodzone przez publiczność. Nie zapomnij bardzo przyjemne, no i Szyby- miła niespodzianka na sam koniec. Mam nadzieję,że niedługo będzie nam dane usłyszeć całość tej pięknej piosneki. Pozwolę sobie na przytoczenie opinii, na temat edytowego występu artysty, który również brał udział w tym wydarzeniu.
Piotr Cugowski Edyta zrobiła na mnie ogromne wrażenie tego wieczoru.To jest niewiarygodne jak ona śpiewa, klękajcie narody.Balsam na duszę..
:) Link-> http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater
ODPOWIEDZ