Edyta Górniak forum dyskusyjne

ray pisze:20 lat temu Edyta potrafiła sprzedać pół miliona sztuk swojej płyty, a dziś nie może sprzedać nawet pół tysiąca...

Wow. Czemu to ma służyć? To prawie jak propagandowe zagrania TVPiS. Nie rozumiem tego porównania, bo:
1. rynek sprzedaży albumów w 1995 roku ma się nijak do 2016 roku.
2. sprzedaż CD to kompletnie inna historia niż winylowe nośniki
3. Album to album, a singiel to singiel. W dobie streamingów, itunes wydanie fizyczne singla to perełka a nie standard. Czysto kolekcjonerska praktyka a nie komercyjny cel.

ray pisze:Dziwi mnie, że już po raz drugi tak alergicznie reagujesz na moją tezę, że ten winyl sprzedał się poniżej oczekiwań Edyty i Universalu. Wcześniej ten temat został poruszony - zresztą, nie przeze mnie - w wątku o Justynie Steczkowskiej.

Niepokojąca retoryka. Przecież mógłbym napisać to samo o Twojej wypowiedzi. Twoje wrażenie to żaden argument, jedynie dowalanie oponentowi i umniejszanie jego zdania poprzez bagatelizowanie zacytowanej wypowiedzi. Przykre, ale niech będzie, że zareagowałem "alergicznie", przecież nie mogę napisać, że nie jestem koniem.

endeven pisze:

ray pisze:20 lat temu Edyta potrafiła sprzedać pół miliona sztuk swojej płyty, a dziś nie może sprzedać nawet pół tysiąca...

Wow. Czemu to ma służyć? To prawie jak propagandowe zagrania TVPiS. Nie rozumiem tego porównania, bo:
1. rynek sprzedaży albumów w 1995 roku ma się nijak do 2016 roku.
2. sprzedaż CD to kompletnie inna historia niż winylowe nośniki
3. Album to album, a singiel to singiel. W dobie streamingów, itunes wydanie fizyczne singla to perełka a nie standard. Czysto kolekcjonerska praktyka a nie komercyjny cel.

Pozostaje mi tylko podpisać się pod powyższym.

endeven pisze:Wow. Czemu to ma służyć? To prawie jak propagandowe zagrania TVPiS. Nie rozumiem tego porównania, bo:
1. rynek sprzedaży albumów w 1995 roku ma się nijak do 2016 roku.
2. sprzedaż CD to kompletnie inna historia niż winylowe nośniki
3. Album to album, a singiel to singiel. W dobie streamingów, itunes wydanie fizyczne singla to perełka a nie standard. Czysto kolekcjonerska praktyka a nie komercyjny cel.

Tak. Jednak czemu nie mogę napisać, że sprzedaż tego winyla to porażka? Edyta Górniak uważana za najlepszą wokalistkę w Polsce, żywa (choć mocno podupadła) legenda polskiej sceny muzycznej, wydała minialbum z 2 piosenkami Your high i Glow on, pierwsza z tych piosenek była umiarkowanym przebojem, a i tak w naszym ponad 38-milionowym kraju przez ponad 15 miesięcy sprzedało się najprawdopodobniej mniej niż 500 egzemplarzy tego winyla...

Czemu to ma służyć? Pokazaniu, że gdyby Edyta szanowała swoich fanów, koncertowała tyle, co inne piosenkarki, nie ściemniała, że płyta będzie tuż, tuż, i nie mówiła źle o swoich byłych partnerach i koleżankach z branży, ten winyl sprzedałby się pewnie 50 czy 80 razy gorzej niż "Dotyk". A tak sprzedał się 1000 razy gorzej.

Your high jest miłym, przyjemnym, dobrze skonstruowanym, dobrze zaśpiewanym utworem, w którym słowa są banalne, ale tu akurat jest to nieważne - to miał być lekki, "słoneczny" singiel na wakacje do potańczenia. W telewizji Edyta zaśpiewała tę piosenkę 10 razy. Na prawie każdym z koncertów wykonywała ten utwór po 2 razy. W sumie zaśpiewała YH już ponad 40 razy! Na Spotify ten singiel poradził sobie naprawdę nieźle - do dziś utrzymuje się w dziesiątce najczęściej słuchanych piosenek Edyty, czego nie można powiedzieć o wydanych przecież później Glow on i Oczyszczeniu - one tej próby czasu nie przetrwały. Jeśli dodamy do tego fakt, że według Radia Zet Your high to był największy przebój 2014 roku, to naprawdę można sądzić, że - mimo że to tylko winyl - te wyniki sprzedaży są słabe.

Ale jednak całkiem możliwe, że nakład winyla wynosił więcej niż 500 sztuk, tylko Edyta skłamała w wywiadzie, że jest ich tylko tyle - bo chciała, by fani kupili ten singiel jak najszybciej.

witcher pisze:Twoje wrażenie to żaden argument, jedynie dowalanie oponentowi i umniejszanie jego zdania poprzez bagatelizowanie zacytowanej wypowiedzi.

Chętnie się dowiem, w którym miejscu komuś "dowaliłem". Nigdzie nie użyłem żadnych argumentów ad personam.
Chętnie się też dowiem, czyją wypowiedź zbagatelizowałem.

ray pisze:Jednak czemu nie mogę napisać, że sprzedaż tego winyla to porażka?

bo sprzedaż tego winyla nie była porażką. Jeśli już bardzo chcesz ferować wyroki na temat jego komercyjnego bytu to należałoby zestawiać listy sprzedaży tylko analogowych nośników i tam szukać odniesienia i na bazie tego dokonywać analizy. wtedy byłoby to miarodajne. A przez kilka tygodni to był numer 1 pośród winyli na empik.com i w kolejnych tygodniach utrzymywał się bardzo wysoko w zestawieniu. Nic na to nie poradzimy, że płyt winylowych nie sprzedaje się w naszym kraju w tysiącach.

W dodatku jeszcze próbujesz wcisnąć teorię, że to wydawnictwo to "mini album"
Jeśli już to raczej maxi-singiel.

ray pisze: W telewizji Edyta zaśpiewała tę piosenkę 10 razy.
W sumie zaśpiewała YH już ponad 40 razy!

Chcesz powiedzieć, że to policzyłeś?

endeven pisze:bo sprzedaż tego winyla nie była porażką.

No jak nie była porażką? Wygląda na to, że winyl kupili tylko fani-kolekcjonerzy i chyba nikt inny. Gdyby jeszcze te 500 sztuk sprzedało się w 2-3 miesiące, można by mówić, że to nie była porażka. Ale tak?
Rynek winyli jest, jaki jest, ale mówimy o wokalistce, która sprzedawała kiedyś setki tysięcy płyt, a Your high było jakimś tam przebojem...
"BANG!" Reni Jusis też był jedynką pośród winyli na empik.com. Najprawdopodobniej wystarczy tylko kilkadziesiąt zamówień, by znaleźć się na tym 1 miejscu.
Poza tym, zamówienia na empik.com to nie są sprzedane egzemplarze. Czytałem kiedyś w wątku o "My", że fanusie z Facebooka zamawiali tę płytę na empik.com tylko po to, by była na wyższym miejscu i potem wcale jej nie kupowali. Możliwe, że w przypadku winyla też tak robili. Przecież to nie są mądrzy ludzie - skoro potrafili pisać do Korwin Piotrowskiej, że jak będzie mówiła źle o Edycie, to otrują jej psy, to i takie zachowanie mi do nich pasuje.

endeven pisze:W dodatku jeszcze próbujesz wcisnąć teorię, że to wydawnictwo to "mini album"
Jeśli już to raczej maxi-singiel.

Tak, tu masz rację.
Chociaż dla fanusiów to była nawet pełna płyta. Dlatego uważają, że nie wolno krytykować Edyty za kłamanie w sprawie nowej płyty, bo ostatnią wydała przecież co dopiero - w maju 2015.

Piter pisze: ray pisze:
W telewizji Edyta zaśpiewała tę piosenkę 10 razy.
W sumie zaśpiewała YH już ponad 40 razy!


Chcesz powiedzieć, że to policzyłeś?

Przecież to można błyskawicznie policzyć w pamięci.
10 razy w telewizji, czyli: TVoP, 3x Lato Zet i Dwójki, sylwester, Jaka to melodia?, Opole, Kołobrzeg, kolejny sylwester i gala Najmana.
I koncerty: 2x 11 koncertów Love2Love, koncert na rynku Manufaktury (też x2), Brzeg, Wembley, dj sety, wersja akustyczna w PKiN, Arłamów, Września, Mielec. Możliwe, że o czymś zapomniałem, ale i tak wychodzi, że ponad 40 razy.

Czemu to ma służyć? Pokazaniu, że gdyby Edyta szanowała swoich fanów, koncertowała tyle, co inne piosenkarki, nie ściemniała, że płyta będzie tuż, tuż, i nie mówiła źle o swoich byłych partnerach i koleżankach z branży, ten winyl sprzedałby się pewnie 50 czy 80 razy gorzej niż "Dotyk". A tak sprzedał się 1000 razy gorzej.

Justyna robi to wszystko, a jej singiel mimo wszystko nie sprzedał sie lepiej, choć był wydany na CD. Zreszta album niewiele lepiej się sprzedał.


Endeven ma rację. Zeby stwierdzić, czy sprzedaż vinylu Edyty to porażka, trzeba byłoby porównać ją do sprzedaży vinyli Brodki, Dąbrowskiej czy innych czołowych polskich artystów, którzy świetnie rozchodza się w wersji CD. Takich danych chyba jednak nie mamy...

ray pisze: Przecież to można błyskawicznie policzyć w pamięci.

Zapewne, tylko po co?

niuto pisze:Justyna robi to wszystko, a jej singiel mimo wszystko nie sprzedał sie lepiej, choć był wydany na CD. Zreszta album niewiele lepiej się sprzedał.

Ale singiel Terra został wydany w nakładzie 1000 sztuk - 2 razy tyle, co u Edyty. Poza tym, Terra to cholernie niekomercyjna piosenka. I nie grało jej Radio Zet. I nie było nawet teledysku - bo klip wyszedł dopiero po premierze całej płyty, pod koniec listopada.

Zarzucacie mi, że zbyt często porównuję obie Diwy, a teraz sami to robicie. Ja, jeśli porównuję Edytę z Justyną, to przede wszystkim pod względem tego, ile robią - liczby dawanych koncertów i wydawanych płyt. Można też porównać, jak obie panie prowadzą profile na Facebooku - wnioski nasuną się same, a będą to ciekawe wnioski. Ale muzyka Justyny zawsze była bardziej wyrafinowana od muzyki Edyty - wymagająca większego skupienia uwagi. To nie jest muzyka do samochodu, jak Your high czy na przykład piosenki z nowej płyty Beaty Kozidrak. Co nie znaczy, że tamte są złe, bynajmniej.

Piter pisze:Zapewne, tylko po co?

By pokazać, że Your high należy do tych piosenek Edyty, które powinny być znane nie tylko jej fanom. Akurat ta piosenka miała dość dobrze poprowadzoną promocję i powinno mieć to jakieś przełożenie na sprzedaż winyla.

Ustosunkowałeś się tylko do porównania ze Steczkowską, a już tego, żeby sprzedaż vinyli porównywać do innych vinyli - przemilczałeś

Bo nie wiem, jaka jest średnia sprzedaż winyla znanego wykonawcy w naszym kraju (i to z nową muzyką, niedostępną na żadnym innym fizycznym nośniku).

ray pisze:Wygląda na to, że winyl kupili tylko fani-kolekcjonerzy i chyba nikt inny.

ray pisze:Najprawdopodobniej wystarczy tylko kilkadziesiąt zamówień, by znaleźć się na tym 1 miejscu.

ray pisze: Możliwe, że w przypadku winyla też tak robili

@Ray, dziękujemy za miarodajne i wiarygodne źródła i wyczerpującą argumentację.

Reni może i na chwilę dotarłą do tego numeru 1. Ja tylko przypomniałem, że w przypadku Edyty mówimy o kilku tygodniach. Jak pisze @niuto, zestawmy z wynikami i pozycjami topowych artystów. Przypominam też, że cały czas mówimy o SINGLU, więc nawet porównywanie ALBUMÓW na płycie winylowej pozostawia wiele do życzenia.

ps. Edyta najwyraźniej mądrzejsza w tej kwestii od Steczkowskiej. Nie straciła za wiele (w najgorszym razie) w przeciwieństwie do tej drugiej.

Rozumiem więc, że kiedy następnym razem Edyta wyda singiel, który będzie przebojem roku w Radiu Zet, w nakładzie 100 sztuk na całą Polskę i nawet ten nakład się nie sprzeda przez ponad rok, też będą pojawiały się głosy, że to przecież wcale nie jest porażka.
Ale OK.

No tak, ten słuchacz RADIA ZET z pewnością poleci do sklepu, by kupić sobie na winylu 2 piosenki za ponad 50 zeta, by potem dokupić jeszcze gramofon.

Ray, no vinyle mają charakter kolekcjonerski. Gdyby normalnie sprzedawałaby się w kilkunasto i kilku-tysięcznych nakładach przyznałbym, ze Edyta poniosła porażkę, ale raczej tak nie jest. Tego vinylu nie kupili nawet fani (poza najwierniejszymi), bo 50 zł za singiel, którego nie można posłuchać to dużo...