Jestem zawiedziony.Liczyłem na mini show....
Występ poprawny, dobrze że swój repertuar.Look bardzo seksowny.Nie lubię szkieletorów.Spodnie - bywały gorsze wpadki.Mi udało się przez święta nie przytyć!.
Edyta potrzebuje na teraz przebojowego repertuaru, po polsku, żeby był odzew i rozbujana publika na takich imprezach....
Przemyślanej promocji w mediach, sponsorów trasy z prawdziwego zdarzenia itd.
Znając życie skończy się kilkoma okazjonalnymi występami na galach plenerach....
Powinna wyjść reedycja Dotyku w nakładzie np 2 tyś sztuk z bonusami , materiałem typu Room for change, Get Here, To much love...W końcu mamy rok jubileuszowy
Jeśli tak to na pewno unikała jak ognia. A to, co podobało mi się najbardziej w występie Edyty, to fakt że choć raz nie była przebrana a ubrana. Szpile, mieniące się spodnie i żakiecik. Prosty zestaw. Cieszy mnie, że nie odstawiała szopki, nie świeciła tyłkiem jako czerwony kapturek dla dorosłych i tym podobne historie.
. Wprawdzie chłopaki zmienili tylko kilka detali, ale całość brzmi lepiej (płynie) niż wersja Jazzboy'a.
.