Lato Zet i Dwójki 2014 - ŁÓDŹ

[Wojtuś]

Dorota tego koncertu nie będzie w TV.

[dorota]

buuuuu,szkoda, bo liczyłam na lepsze kopie wykonań

[Pawel]

Koncert bardzo udany, Edyta zadowolona a na scenie, fajna energia była. Niepotrzebnie było tylko śpiewanie po każdej piosence, no może nie każdej ale po kilku.
Nie wiem czy ktoś zauważył, że ten nowy pianista jest chyba niewidomy, jako ciekawostkę piszę.

Generalnie duży pozytyw i wokal całkiem przyjemny
YH na żywo jest super

[rav33]

dala czadu i nawet pocisnęła... choć chwilami trochę dusiła kota była jednak moc...

[sexuality]

"Szyby" jak zawsze najlepiej - takie perełki są wyłącznie zarezerwowane dla Edyty. Poza PH, YH, TT koncert mnie przekonał. Nawet zachowawcze JK mi się spodobało, taki mały powrót do pierwowzoru linii melodycznej. No cóż, powinna więcej koncertować, póki jeszcze młoda i ma głos. Tego jej życzę wraz z wykonywaniem takich piosenek jak właśnie "Szyby", bo za to ja publika pokochała i nikt nie odbierze Edycie tego, co nagrała. A ma czym się pochwalić ze swoich kilku płyt.

[Bob]

Piękna nadal..Góra garnituru od Izy Trojanowskiej-Opole 1980...
Bogu dziękować, że wymiksowała się ze związku Darencją.
Parchaty pudel nie odpuszcza- naczelny onanizuje się ludzkim nieszczęściem..
Gdybym miał środki i możliwości puściłbym redakcję z torbami -za publikację zdjęć niewinnego dziecka
W razie wojny z ruskimi mam nadzieję, że jakaś rakieta ich zmasakruje.
Edyta wokalnie nadal trzyma poziom...Hmm...Jak wam zazdroszczę...

[endeven]

Plus za repertuar. Były kompozycje z ostatniej płyty i nowy singiel, były stare hity i tylko 1 cover, ale trafiony. Fajnie W wolnym czasie odsłucham na spokojnie pliki na YT.

[Natu$]

Widzę, że jednak sporo forumowiczów było. Po Waszych wypowiedziach (za które bardzo dziękuję!) widać, że Edyta może już nie ma tego głosu, może już nie ma tej ochoty na sukces, ale w dalszym ciągu ma tę dobrą energię, która sprawia, że ludzie w jej otoczeniu zachowują się inaczej, są szczęśliwi, jakby naprawdę dosięgali gwiazd i potrafią jej wiele wybaczyć. Jedno spojrzenie, jeden uśmiech i ludziom miękną nogi. Edyta wciąż to ma.

-- Dodano: 28 lip 2014, o 16:53 --

Przesłuchałam 3 piosenki i nasuwa mi się jedno - MATKO, JAKA ENERGIA!!!
Czego ona się boi? Czemu nie gra chociaż takich plenerowych koncertów?

Po raz kolejny okazuje się, że gdy Edyta gra koncert/występ nietelewizyjny jest naturalna, spontaniczna, wyluzowana, szalona i wokalnie także zachwyca. Naprawdę kapcie mi spadły.

Edyto - błagam, koncertuj! To nie muszą być wielkie sale. Niech to będą koncerty plenerowe, albo w małych klubach. Jeśli będzie TAKA forma i energia, to nie ma co się martwić, że nie sprzeda 100 biletów!

[patrick]

Wspaniały koncert, emocje niesamowite. Właściwie brakuje słów by opisać to, co tam się działo. Magia i tyle.
Widziałem chyba kogoś z forum wytrwale chłopak przetrwał De Mono, niestety z niezbyt zadowoloną miną, gdy wyszła Edyta zaczął robić zdjęcia, pojawił się uśmiech, jednak przerywany był on surowym spojrzeniem na facebookowych fanów

[Piter]

Nie wiem czy ktoś zauważył, że ten nowy pianista jest chyba niewidomy, jako ciekawostkę piszę.

To taki trochę człowiek renesansu, również sportowiec. Tutaj nieco więcej na jego temat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Damian_Pietrasik

[Kopaneek]

To nie muszą być wielkie sale. Niech to będą koncerty plenerowe, albo w małych klubach. Jeśli będzie TAKA forma i energia, to nie ma co się martwić, że nie sprzeda 100 biletów!

Edyta odbiera to jako godzenie w jej wielkość.
Proszę, przypomnijscie sobie słowa o Darku i koncertach w centrach handlowych.
Edyta wychodziła z założenia, że poniżej jej godności jest granie w małym klubie dla wąskiego grona odbiorców. Kto wie, może obecnie zmieniła zdanie.

[Marek]

No w końcu koncert. Może by tak biletowany zrobić? Chętnie bym pojechał.

Super koncert! Gratulacje

[Flux]

I czy to naprawdę tak ciężko dla wokalistki dać jeden koncert w miesiącu? 12 koncertów w skali roku to chyba nie przesadnie dużo, zwłaszcza że Edyta najczęściej mówi o sobie jako artyście estradowym? Widać, że wyszła z wprawy, trochę ćwiczeń i regularnych występów, a znowu będzie dobrze. Godzina, półtora lub dwie z życia Edyty a dla fanów to często lata wspomnień. Nikt nie wymaga wielkich sal, orkiestry symfonicznej i muzyków zza oceanu. Tylko czy godność Edyty na tym nie ucierpi?