Koncert bomba! Ludzie bomba! Edi bomba! Ja bomba! Czego chcieć więcej!!!!!!
Sapera, który te bomby bezpiecznie zdetonuje.
Widziałem zdjęcie grupowe - osoby z pierwszego planu (rzędu) pewnie zadowolone - te z dalszego raczej nie, a jeśli tak... udają. Ja bym nie był. Jedyna aprobowana przeze mnie miejscówka na takim zdjęciu znajduje się nie tyle w objęciach, co na rękach Edyty.
Koszmar - począwszy od kadrowania, kończywszy na stłoczeniu masy ludzi (zapomnieliście jak się robi zdjęcie "klasowe" - lepszy efekt byłby jakbyście stanęli za Edytą i wystawili kończyny - każdą w innym kierunku - fajny indyjskoboliłudzki efekt byłby), przez co niektórzy mają "fajną" pamiątkę (pół twarzy lub głowa wyszczubiona w idiotyczny sposób - jednakże to nie najgorsze - jak się dopatrzyłem, ktoś się nie zmieścił w kadr).
Osoba robiąca zdjęcie chyba miała w głębokim poważaniu efekt finałowy lub jest kompletnym/kompletną...