Udało mi się wygrać wejściówkę na koncert i być tym szczęśliwcem, który weźmie udział w nagraniu. W Warszawie byłam już od rana, a koło 17.00 razem ze wszystkimi wyruszyliśmy do studia. To był spory kawałek drogi, ale jakże warto było iść
Moim zdaniem organizacja (sprawdzanie list) była średnia. Zaczęli Nas wpuszczać z opóźnieniem, niektórych osób, które wygrały nie było na żadnej z 3 list. ( Była lista Facebookowa,Golden Media czyli II tura i "lista Pani Edyty")
Po całym zamieszaniu i wejściu do studia było już o wiele lepiej. Czerwony dywan, szampan od Edyty, Piotr chodzący z góry na dół z uśmiechem od ucha do ucha
Obsługa koncertu również niczego sobie. Byłam pewna, że zwycięzcy konkursu będą siedzieli gdzieś na końcu, a tu miłe zaskoczenie - 1 rząd. Naczekaliśmy się trochę na Edytę. Siedząc tam, tak sobie pomyślałam, że mógłby być jakiś support, żeby umilić ludziom czas
Kilka razy upomnieli Nas, abyśmy wyłączyli telefony i na scenę weszła Edyta. Piskom i krzykom nie było końca, czego nie słychać aż tak w telewizji, dlatego też położyła PH na wejściu. Jej 'gadanina' wcale mi nie przeszkadzała. Miło się słuchało tych opowieści z ust samej Edyty
Dobór repertuaru świetny. Nawet nie marzyłam, ze usłyszę na żywo chociażby "Linger"
Aż 4 piosenki z MY to też dobry wynik! Cała oprawa koncertu była fantastyczna. Klimat, atmosfera. Relacja publiczności z Edytą była dosyć intymna, mieliśmy Edytę na wyciągnięcie ręki
Płatki róż lecące z góry podczas NPOW również zrobiły swoje. Czekam na DVD i na bisy, bo tam Edka pokazała co potrafi. Byliśmy w szoku, kiedy wyszła do Nas, aby dokończyć Nie zapomnij
Uważam, że koncert naprawdę był świetny. Na żywo to zupełnie coś innego niż w telewizji. Atmosfera wspaniała, ludzie wspaniali. Oby więcej takich koncertów!
Chociaż mój sprzęt tego nie odtworzy 
Jak można było zaśpiewać taki krótki fragmencik z taką aranżacją i dodać do tego słabe Jak Najdalej 
