71. Obchody Dnia Niepodległości Indonezji (koncert)

[witcher]

Podejrzewam, że gdyby jakość nagrania była lepsza podobałoby nam się znacznie bardziej. Mimo to jestem zadowolony, wyszło bardzo dobrze (choć uczciwie trzeba przyznać, że nie zabiła mnie tak, jak potrafi). Podobała mi się emocjonalna końcówka, może nieco przesadzona, ale taka bardzo w stylu Edyty. Dodam jeszcze, że nawet nie razi mnie tak bardzo mizdrzenie się Edka do Dejwida, przywykłem do tego rodzaju akcji w jej wykonaniu i myślę, że wczorajszym występem to wynagrodziła. "Get here" równie miłe, choć bardzo związany jestem z pamiętnym występem w różowym sweterku przy akompaniamencie Sztaby. Wtedy mnie zabiła.

[dorota]

I have nothing strasznie poszarpane. ..w ogóle nie bylo płynności w piosence, to już get here lepiej wyszło. ..

[Charlie]

Aż przykro się słucha "I have nothing". Ok, nie chce się ścigać z Whitney - rozumiem. Ale Whitney już nie ma. Piosenka jest bardzo znana, więc każdy oczekiwałby wersji podobnej.. przynajmniej podobnej, jeśli nie takiej samej. I nikt by o to żalu nie miał. Edyta się chyba przyzwyczaiła, że w studio można śpiewać frazami a potem na montażu się to ładnie poskleja. A na koncercie wyszło tak, że się nie da tego słuchać. Całość wyszła jakby Edyta nie słyszała tej piosenki, znała tylko mocniejsze fragmenty. Pomyłka w tekście - to nie nowość dla fanów, dla słuchaczy musiało być przykro. David robił dobrą minę do złej gry..

Kolejna zmarnowana szansa.

[keraj]

Wykonanie co najwyżej dobre.... Niestety po Whitney każdy będzie brzmieć już w tej piosence gorzej....
Słyszałem wiele wykonań tego utworu przez różnych artystów i jedynie Charice w występie właśnie z Davidem zbliżyła się do oryginału. Edyta powinna się uczyć od tej młodziutkiej dziewczyny jak trzeba mierzyć się z tak ogromnym utworem.
Niestety Diva nie porywa mnie swoim wykonaniem....

https://www.youtube.com/watch?v=_J1XUOyyf2g Dla porównania Charice

[Virtual Tom]

Dla porównania Charice

Ładnie, ale Ariana Grande z Davidem podczas trasy Honeymoon - bardziej mi się podobała

Edyta

[Piter]

Charice jest świetna. Niestety ostatnio większe zainteresowanie od jej śpiewu budzi jej coming out i "męski" wizerunek.
Co do Edyty to nie wymagam od niej, aby kopiowala oryginał. Power of love w Sopocie zaśpiewała po swojemu, ale była w tym genialna energia. Uwielbiam do tego wracać. Tu chyba zabrakło pewności siebie ale i środków, żeby to poprowadzić tę piosenkę brawurowo. Może było starannie, ale efekt jest jak że szkolnej akademii. Edyta pokazała Nocne mu, że jeśli będzie pracować, to z najlepszymi. Albo wcale. Ciekawe co dalej,? Czy grafik Davida będzie zajęty?

[dorota]

Charice jest świetna. Niestety ostatnio większe zainteresowanie od jej śpiewu budzi jej coming out i "męski" wizerunek.

eeee a cos wiecej?

no Edyta nie popisała się w tym utworze .... nie lubię jak tak szarpie dźwięki ..

[Virtual Tom]

Niestety ostatnio większe zainteresowanie od jej śpiewu budzi jej coming out i "męski" wizerunek.

Materdyjo! To już wiem skąd ta głębia w głosie

[Piter]

Ja tam nie wiem. Nie podoba mi się ten wizerunek teraz, ale nieważne, jej sprawa. Ostatnio słuchałem jej wersję Listen. Przecudna.

[Virtual Tom]

"Listen"

Nienawidzę taj piosenki tak samo jak m.in. "Stop"

[Piter]

To ja nie przepadałem, gdy B ją śpiewała. Później polubiłem.

[Nuklodem]

Po paru dniach słuchania codziennie stwierdzam że dla mnie Edyta ma coś w sobie co pozwala przykuć uwagę na dłużej, zawsze muszę jakąś liczbę odsłuchań wykonać i z każdym odkrywam coś więcej, są wykony WOW które od początku rozwalają system np: "TPOW", ale i też takie do których muszę wejść razem z Edytą, na początku bardzo przeszkadzały mi przerywane frazy i to że Edyta początki refrenu dokładnie "close" i "arms" śpiewane są w inny sposób niż w oryginale, teraz uważam to za zaletę, nie brzmi jak setki coverów.
Pomimo początkowego lekkie rozczarowania że nie rozwaliła jak potrafi, zrobiła coś takiego że mnie zatrzymała przy tym wykonie, (teraz czuje jaki power ma odizolowane "close") liczę na to że kiedyś Edyta zaśpiewa jeszcze ten utwór.

[adaś]

Ja jestem bardzo ciekawy wykonania listu

[Robik]

Nie biorąc pod uwagę jakość nagrań, było zjawiskowo. Emocjonalnie i całość wykonań była "przefiltrowana" przez Edytę .

[Kamui Shiro]

Fakt, zarywa strasznie do starszego pana, ale może tak było ustawione?

Please, przestańmy porównywać, kto w jakim wieku utrzymał ile głosu... kwestie indywidualne.
Piosenka zaśpiewana siłowo i z wyraźnym napięciem, że nie podoła czy że zostanie porwana w inny wymiar, ale cóż- to Edyta i jej modły, norma, tak samo jak wieczne ciamkanie przy mówieniu, wdzięczenie się, no i histeryczne wyciąganie gornych nut tak jakby ją ktoś chciał udusić - odkąd pamiętam. To tworzy pewną całość, bardzo irytującą i jednocześnie spoko. Można nie lubić... wg mnie szacunek za to, że jednak utwór umiała jako tako wykonać i dać mu swoją stylówę. A że studyjna Whitney smaczniej to podała, no jej, wiadomo.

Jedno pytanie, bo ja nie w temacie: skąd się wzięły jakieś obchody dnia niedpoległości Indonezji i czemu jest to gdzieś na naszej szerokości geograficznej świętowane?