Gala "Kobiety Kobietom"

Poznań, 13.03.2017

Informacje o koncertach i Wasze opinie na ich temat.
Awatar użytkownika
Flux
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5549
Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
Lokalizacja: Polska

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: Flux »

Niedawno wróciłem z występu Edyty. Nie nazwałbym tego pełnoprawnym koncertem, ale też nie był to przykrótki recital. Perfect heart na wejściu jeszcze nieco niepewnie, nie spodobały mi się zmiany w melodii i brak tego cudnego now I know what love is... cause you're mine na końcu znanego z wersji studyjnej. Wielki plus, że w ogóle przypomniała ten utwór. Jeszcze bardziej ucieszyła mnie śpiewając That's the way I feel about you, można się było zasłuchać i odpłynąć. Diwa powiedziała, że sama nie wie dlaczego nie śpiewała tego od 10 lat, a to najpiękniejsza piosenka o przyjaźni, jaką podarowali jej autorzy. Stopniowo Edyta się rozkręcała, przy hicie Arethy publiczność już całkiem należała do niej. Nothing else matters - jak można śpiewać to tyle razy i właściwie za każdym mylić te kilka wersów? Strasznie mi to przeszkadzało, ale to nie jedyna wtopa z tekstem. Moje ukochane Nie opuszczaj mnie, gdzie nie było mi dane przeżyć tej piosenki, bo zamiast zaśpiewać "ja deszczowym dniem ci przyniosę z ziem, gdzie nie pada deszcz, pereł deszczu sznur..." od razu wjechała mocno z "przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł...", później powtórzyła to jeszcze raz. Kasztany cudne, niezmiennie. Niebo to my zbyt głośne, dużo za głośne, głos diwy może nie nikł przy instrumentach, ale nie znając utworu można zachodzić w głowę o czym śpiewała. To nie ja udźwignęła, pomimo moich zastrzeżeń do ostatnich siłowych wykonań. Jestem kobietą wyjątkowo zwiewne, pełne kobiecego piękna i siły. Zdecydowanie wolę taką stonowaną wersję niż wyświechtane "syreny". Ogólnie podobała mi się oprawa koncertu, bez baloników i innych dupereli. Edyta stwierdziła, że to dla niej wyzwanie, kocha przygotowywać duże widowiska a teraz się odkryła i tylko jej emocje się mogą obronić. Obroniły się, choć to nie był idealny występ i to jeszcze nie jest ten głos, którym ciskała jak gromem. Przemowy między piosenkami z jednej strony urocze, z drugiej powodujące zażenowanie. Rozumiem, że kocha Alana, ale czy naprawdę musieliśmy się dowiedzieć, że dojrzewanie przejawia się u niego wydzielaniem przykrego zapachu? Przy okazji Edyta pozdrowiła pudelka, news gotowy.

PS. sukienka raczej nietrafiona, krępowała Edytę, pogrubiała, natomiast świeżo wyglądała na twarzy, bez tej opuchlizny jaką było ostatnio widać w TVN.
Awatar użytkownika
witcher
Linger
Linger
Posty: 916
Rejestracja: 09 lut 2009, 23:51
Ulubiony album: Live'99
Ulubiona piosenka: Glow On
Lokalizacja: WarSaw

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: witcher »

Mnie cieszy, że pozbyła się Marcina Urbana i jego bandu. Oby na zawsze...
Awatar użytkownika
yourhigh
Make it happen
Make it happen
Posty: 155
Rejestracja: 06 sty 2015, 11:44
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Małopolska

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: yourhigh »

Również podzielam pozytywne emocje po koncercie :) Jednak w takiej wersji chce się Edyty więcej i więcej... Byłam na koncercie o godz. 20. Szczególnie magiczne według mnie były "Kasztany" i "Nie opuszczaj mnie". Byłam mile zaskoczona repertuarem, myślałam, że Edyta pójdzie na łatwiznę i zaśpiewa bardziej "ograne" piosenki a tu np. super niespodzianka w postaci "That's the way I feel about you". Edyta jest stworzona do takich klimatycznych scen jak w teatrze, akustyka jak i ona sama zdecydowanie zyskuje w takiej scenerii :) Generalnie wyszłam bardzo zadowolona, jedynym minusem jak dla mnie było to, że Edyta dwa razy "odpłynęła" z gadaniną i rzeczywiście niektóre jej wypowiedzi przyprawiały o mocne zakłopotanie. Aczkolwiek kontakt z publicznością bardzo na plus, były oklaski na stojąco i masa kwiatów - zdecydowanie kupiła publiczność. Marzy mi się cała trasa w takiej odsłonie... Podsumowując - nie żałuję przejechania 500 km na ten koncert :)
Awatar użytkownika
addar
Moderator
Moderator
Posty: 5023
Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
Ulubiony album: live'99
Ulubiona piosenka: większość
Lokalizacja: Łódź

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: addar »

Edyta tak nałodowała baterie prózności i szczescia ze nie bedzie, miała potrzeby występów do letniej trasy Zetki :edi:
Awatar użytkownika
Mist
Ready for love
Ready for love
Posty: 3077
Rejestracja: 21 lis 2005, 15:25
Lokalizacja: GB South West

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: Mist »

Super wreszcie cos pozytywnego! Zazdroszcze wszystkim ktorzy mogli byc w Poznaniu.
Awatar użytkownika
Flux
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5549
Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
Lokalizacja: Polska

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: Flux »

Jednak diwa największego samobója strzeliła zadając publiczności standardowe już pytanie, ile osób jest po raz pierwszy na jej koncercie. Rękę podniosła większość sali, na co Edyta, również standardowo, odpaliła "przez 26 lat nie znaleźli państwo czasu?" :lol3: Naprawdę nie przyszło jej jeszcze do głowy, że może za mało występuje? Zabawny był moment, kiedy zahaczyła kabel przewracając statyw z mikrofonem stojąc już do niego tyłem, stąd też nie widziała co się dzieje. Mina jak podczas drugiej wizyty u Wojewódzkiego, kiedy coś "strzeliło" na górze :d Jak stwierdziła, to na żywo i nie było planowane. Ciekawi mnie, czy podczas drugiej tury pamiętała już cały tekst Nie opuszczaj mnie, bo jak starałem sobie przypomnieć ile wyśpiewała, to wychodzi na to że zjadła jeszcze inne fragmenty, m.in. o "królewnie, co zmarła z żalu". Szkoda. Ogólnie miło się ją oglądało, nie drżała jak trusia jak to jej się ostatnimi laty zdarza, na scenie była uśmiechnięta, swobodna (nie licząc krępującej kreacji "królowej trawy", jak to sama określiła), dojrzała kobieta. Wyglądała na szczerze wzruszoną pozytywnym przyjęciem, schodząc ze sceny machała do ludzi, wysyłała buziaki, kłaniała się. W tym danym momencie chyba było to szczere. Szczere natomiast na pewno były reakcje ludzi, którzy ją oklaskiwali, z każdym utworem coraz goręcej. Aż człowiekowi kołacze w głowie myśl, dlaczego ona tak unika tych spotkań muzycznych. Nadal potrafi zachwycać, jeszcze nie wszystko stracone, gdyby tylko chciała regularnie śpiewać...
Awatar użytkownika
endeven
Że kim ja jestem?
Że kim ja jestem?
Posty: 5202
Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Glow On
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: endeven »

Akustyczna trasa koncertowa to najlepsze, co może teraz zrobić.
Awatar użytkownika
weronika7
Hope for us
Hope for us
Posty: 45
Rejestracja: 28 kwie 2015, 22:16
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Polska

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: weronika7 »

Flux pisze: Zabawny był moment, kiedy zahaczyła kabel przewracając statyw z mikrofonem stojąc już do niego tyłem, stąd też nie widziała co się dzieje. Mina jak podczas drugiej wizyty u Wojewódzkiego, kiedy coś "strzeliło" na górze :d
Dokładnie o tym samym wtedy pomyślałam :lol3: identyczny wyraz twarzy xd
Flux pisze: Aż człowiekowi kołacze w głowie myśl, dlaczego ona tak unika tych spotkań muzycznych. Nadal potrafi zachwycać, jeszcze nie wszystko stracone, gdyby tylko chciała regularnie śpiewać...
Też tego nie rozumiem. Obie strony na tym korzystają. Fani szczęśliwi, że mogą posłuchać artystki, a sama Edyta nie dość, że zarabia na tym, to jeszcze myślę, że dla niej samej to również jest przyjemność spotykanie się z ludźmi, którzy ją kochają, adorują. Nawet raz na dwa tygodnie taki biletowany koncert to przecież byłoby ok. Powinna wykorzystywać to w pełni póki jeszcze jest w formie
ChristopherP
If I give myself (up) to you
If I give myself (up) to you
Posty: 373
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:00
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Poznań

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: ChristopherP »

Byłem wczoraj na późniejszym koncercie - myślę, że muzycznie nie ma się do czego przyczepić biorąc pod uwagę to jak rzadko Edyta śpiewa. Bardzo miło było usłyszeć That's The Way I Feel About You czy On The Run (które dla mnie było chyba najfajniejszym momentem całego koncertu).

Jeżeli chodzi o częśćci mówione, to chyba nie będzie żadnych zaskoczeń - zdecydowanie za dużo, część całkiem żenująca, część nawet niegłupia ale ubrana w tak górnolotną formę, że az groteskowa. Spektrum tematów potężne - od Allanka, kupowania proszku do prania w USA po picie kawy, nieśmiertelne poznańskie pyzy, podążanie za słońcem i inne życiowe rady od Edyty. Niezręczny był bardzo moment kiedy Edyta zaczęła się pytać czy ludzie widzą jej dłonie i opowiadała o lakierach podając nawet nazwę producenta.

Szkoda tylko, że po raz kolejny Edyta nie ma przygotowanych żadnych utworów poza podstawową setlistą - na bardzo pożądany bis wjechało Natural Woman ze standardowej setlisty. Edyta pytając ludzi co by chcieli usłyszeć, chyba nie założyła, że nie ograniczą się do utworów, które właśnie słyszeli. Z widowni padły cztery propozycje - Dotyk, List, Litania, Cygańskie Serce. Dotyk i List były tymi najczęstszymi - jeśli chodzi o List Edyta powiedziała, że akurat nie przygotowała, Dotyk oczywiście został zignorowany całkowicie ;)

Pełna setlista drugiego koncertu:

01. Perfect Heart
02. Nothing Else Matters
03. Jestem Kobietą
04. Nie Proszę O Więcej
05. That's The Way I Feel About You
06. (You Make Me Feel Like A) Natural Woman
07. Kasztany
08. Nie Opuszczaj Mnie
09. On The Run
10. To Nie Ja
11. Niebo To My

bis: (You Make Me Feel Like A) Natural Woman
karen
Impossible
Impossible
Posty: 1741
Rejestracja: 22 maja 2011, 15:31
Lokalizacja: z ...............

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: karen »

Więszość polskich artystów zyje dzięki koncertom-robią trase za trasą bo z tego jest kasa największa (wiemy jak sprzedają się płyty, w radiach graja tylko wybranych- tylko koncerty zapewniają pewien poziom życia), niestety Edyta zyje z reklam, udziałów w show , a za zaśpiewanie piosenki jednej czy dwóch na Festiwalu czy innym evencie telewizyjnym bierze krocie.. Jakby to wszystko się skończyło-byłaby trasa za trasa-a to akustyczna, a to klubowa, a to z okazji 20-lecia jakiejś tam płyty, taka prawda...
Robik
Impossible
Impossible
Posty: 1629
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:49
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: Robik »

Flux pisze:"królowej trawy", jak to sama określiła
U nas w zakładzie powiedzieli by, że jest "królową kontroli jakości" :D. W takim kolorze mamy ubrania robocze :).
IgaAga
The story so far
The story so far
Posty: 514
Rejestracja: 26 cze 2015, 20:49
Ulubiony album: Edyta górniak
Ulubiona piosenka: one#one
Lokalizacja: koszalin

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: IgaAga »

Odsłuchałam na you tubie koncert wiem, że to nie to samo co na żywo, ąle nie podzielam waszego entuzjazmu.
Oprócz nowej starej piosenki i Natural Woman nic mnie nie urzekło. Albo przekombinowane, albo zmienione na niekorzyść. Natomiast 7 minutowa opowiastka o życiu potwierdza, że Edwardą dzieje się coś niedobrego.
Piter
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7359
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
Ulubiony album: EG
Ulubiona piosenka: -
Lokalizacja: Tu-i-Tam

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: Piter »

Brawo za Natural woman
Awatar użytkownika
Natu$
Lunatique
Lunatique
Posty: 2641
Rejestracja: 04 paź 2008, 15:55
Ulubiony album: Dotyk, EG
Ulubiona piosenka: Szyby, CBTL, NWI, List
Lokalizacja: Poznań

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: Natu$ »

Hejka ludzie! :) Cóż mogę napisać. Od kilku(nastu?) już miesięcy nie śledzę Edyty na pudelkach, dupelkach i innych, a odkąd mieszka w LA, to już w ogóle nie bardzo wiem, co u niej (poza postami, które wrzuca na fb/instagrama, czyli jakimiś pierdołami :P ) i wiecie co? Na dobre mi to wyszło, bo nie dość, że (nie licząc ciszy w kwestii płyty) nie mam być za co na nią obrażona i poirytowana, a mimo iż na ostatnim koncercie nie byłam znowu aż tak dawno, bo pod koniec kwietnia, to zdążyłam się za nią znowu stęsknić. Czułam ogromną ekscytację nawet na kilka dni przed, prawie jak za pierwszym razem. Zabrałam ze sobą koleżankę, która poza TNJ, Kolorowym wiatrem i Dumką chyba nic nie zna ( 8P ) i czułam się trochę, jakbym przedstawiała jej moją miłość i liczyła na rodzicielską aprobatę, więc mi zależało, żeby Edyta dobrze wypadła. :ha:

Całe szczęście wszystko było świetnie. Luz na scenie, kontakt z publicznością, forma, pięknie wyciagała - wszystko było. Przydługie gadki faktycznie trochę irytujące, ale jeśli ktoś był pierwszy raz pewnie mógł się złapać na mądrości Złotoustej. No dobra, przyznaję się, ja byłam chyba z siódmy raz, a na te couchingowo-słodkopierdzące słówka też się zawsze łapię. :P

Co do repertuaru - z perspektywy fana - nie najgorsze wybory, zwłaszcza wzruszyło mnie Nie opuszczaj mnie (Flux, na drugim koncercie było całe i bez wpadki :PP ). Pierwszy raz słyszałam to na żywo, a monumentalne i patetyczne piosenki w takiej scenerii zawsze robią na mnie wrażenie. Edyta zbudowała emocje, pięknie poprowadziła, utrzymała, efekt katharsis przeżyłam. No i cudowne Thet's the way... Trochę szkoda, że na bis była powtórka, ale w sumie... nie o to właśnie chodzi w bisach, że jakiś utwór się powtarza? No ok, nie czepiam się, chociaż byłam jedną z tych, która domagała się Listu. Wspominałam coś, że lubię nośne utwory? :P Nieważne. Jeśli chodzi jednak o repertuar z perspektywy nie-fana, to uważam, że nietrafiony, bo piosenki po prostu za mało znane. No ale coś za coś. Albo fani słuchaliby setny raz tego samego, albo reszta świata nie będzie znała. Wciąż zaliczam się do pierwszej kategorii, więc egoistycznie rzecz ujmując - ja byłam zadowolona. :twisted:

O czym by tu jeszcze wspomnieć... Nie licząc firanki, wyglądała jak zwykle jak milion dolarów, szprycha jak cholera, szpilki do nieba, dobrze, że miała nogi zakryte, bo jej 45-letnie kończyny zazwyczaj zawstydzają moje 25-letnie i nie mogłabym się skupić na muzyce. Włoski pięknie ułożone, hybrydy nałożone, wszystko w temacie. :)

Publiczność przyszła wygłodniała. Publiczność wyszła nasycona. A o to przecież chodzi w koncertach. :)
Dziękuję, pozdrawiam, dobranoc. :)

P.S. Miały być przesyłane fotki "na żywo" do Matiza i docelowo do Was, ale nie ogarnęłam, że trzeba trochę poczekać, żeby się wysłały. 8P No cóż...
Awatar użytkownika
DeathlySilence
Uwaga, spammer!!!! :D
Uwaga, spammer!!!! :D
Posty: 5125
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Gone
Lokalizacja: Słoneczne Mazury.

Re: Gala "Kobiety Kobietom"

Post autor: DeathlySilence »

IgaAga pisze:Odsłuchałam na you tubie koncert wiem, że to nie to samo co na żywo, ąle nie podzielam waszego entuzjazmu.
Nie to samo - racja, ale z drugiej strony, nie obciążeni euforią wywołaną uczestnictwem w wydarzeniu na żywo, dzięki czemu możemy uchwycić inną perspektywę - na chłodno.

Intro z "Perfect Heart" niedopracowane - od aranżu (ubogie, przejście ze spokojnej części w dynamiczną do poprawy - brak miejsca dla wokalu), po samo wykonanie (złe frazowanie, gubienie tekstu, słabe ogarnięcie linii melodycznej). Najgorszy w tym wszystkim jest moment, kiedy EG euforycznie wita się z publicznością - od czapy - wybija słuchacza z i tak kiepsko zbudowanego napięcia w utworze i już nie ma powrotu. Bezmyślność.

"Nothing Else Matters" - z kolejnymi wykonaniami robi się to już coraz bardziej pastiszowe. Podobnie jak to miało miejsce z DJTŚ.

"Jestem kobietą" - w jezzującej wersji Edyta zawsze się broniła. Ma to swój urok, ale powinna wziąć kilka lekcji u Anny Marii Jopek.

"Nie proszę o więcej" - na plus, bez ciar.

"That's The Way I Feel About You" - okropnie zaśpiewane pierwsze i drugie "you" (styl wielorybi), dobrze, że później wyśpiewując je, wspina się po dźwiękach. Ładnie kombinuje, ale magii w tym nie ma.

"Natural Woman" - fajerwerk wieczoru. Dopiero po nim można stwierdzić, że na scenie znajduje się ktoś ponadprzeciętnie uzdolniony, z artystycznym, nieodtwórczym zacięciem.

"Kasztany" - pięknie... prawie uwierzyłem. Tyle już razy "oddała" swe serce, że w ilości stworzonych horkruksów przebiła zapewne Lorda Voldemorta.

"Nie opuszczaj mnie" - pięknie... tylko nie zbliżajcie się za blisko i nie patrzcie Meduzie w oczy.

"On The Run" - ładny fortepianowy aranż, szczególnie ta "gonitwa" dżwięków w refrenie. Jak dla mnie mogło obyć się bez reszty instrumentaliów. Potencjał ogromny, ale efektu "wow" brak.

"To nie ja" - ślicznie i z mocą... tytuł zredagowany: "Właśnie, że TY".

"Niebo to MY" - uroczo.

Koncert na 3 - biorąc poprawkę na fakt, jak głęboko w czarnej d*pie jest EG i jej artyzm oraz mały szczegół - pominąłem wszelkie "przemowy". W innym wypadku z zażenowania przyznałbym niższą notę.

Jeśli prawdą jest, że ta trasa ma mieć swoje zakończenie w TV, to odradzam. Łatwiej stworzyć coś od nowa, niż z tego niewypału muzycznego wykrzesać coś godnego uwagi. Kierownik muzyczny potrzebny "na gwałt".

Z muzyków broni się jedynie pan od instrumentów klawiszowych.

Ogólny miszmasz, trzyma jeden, niski poziom chałturzenia, z wyjątkiem "Natural Woman", gdzie gra wszystko.

Miejsce na plus.
Strój na wielki minus.
Ostatnio zmieniony 15 mar 2017, 0:46 przez DeathlySilence, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ