To ja zminusuję - i dziwię się, że jako jedna z nielicznych osób.
Nie podobało mi się wcale, poza wzruszającymi chwytami w postaci (stałych) odwołań do rodzinnego miasta itp.
Ok, wyglądała bardzo ładnie, no ale kto nie? Moim zdaniem inni wypadli równie dobrze, jeśli nie lepiej, nie mam na myśli samego wyglądu.
Dobór piosenek słaby, ale cóż począć, kiedy od takiego czasu nie wydaje się nowych.
Nudne, rozwlekłe, dziecinne Kasztany - ok, szanuję, że wielu ludzi ceni ten utwór i/lub darzy sentymentem, ja nie.
Jeszcze bardziej rozwolniona Ewa, bez powera, w niczym nie zaskakującej aranżacji.
Najlepiej wypadł Świat Niemena, jednak niestety zapodając go na koniec, a będąc w wyjątkowo złej formie wokalnej (jak na siebie - proszę nie katować porównaniami w linii obrony), przeszarżowała w końcówce.
Całość zresztą wymęczona oddechowo, na granicy jękliwego błagania o litość w trudniejszych partiach i oszczędnego nucenia w łatwiejszych. Musiała sobie znowu przeziębić gardło, czy co to tam się jej stało?
Moim zdaniem zabrakło dobrego, w miarę nowego utworu - inni zaprezentowali takowe. Szkoda, że nie było np. głośno i długo zapowiadanego hitu z Donatanem. Ok, nie pasowałby do reszty, ale... Mogła też wykonać Grateful, Oczyszczenie- czego tu się wstydzić? Mnie jest wstyd, że odkąd oglądam Opole i inne tego typu festiwale, ciągle niby mam się zachwycać Edzią z wczesnych lat 90-tych. Nie, dziękuję, zwłaszcza że to już nie to.
Fani są urzeczeni, że jest lepiej niż było ostatnio, że nie zrobiła obciachu, że ma ciepłe przyjęcie - w innym temacie krytykowano mnie tutaj, gdy informowałem o zadowoleniu fanów Britney S. z jej postępu. W takim razie odegram się i okrutnie powiem: występ Edyty był lichy, bądźmy obiektywni. Jedzie wciąż na ładnym wyglądzie, słodkich słówkach o deszczu i rodzinie, no i na kapitale sukcesu z debiutu, który zmarnowała tak czy inak i już go nigdy nie odzyska. Do tego irytuje mnie, gdy śpiewa ona utwory o tym, że na świecie jest zbyt wiele nienawiści, zła, a ona nie z tych itd., podczas gdy każdy poznał ją nieraz z zaskakująco innej strony.
Kopaneek pisze:KrzysiekF pisze:Nie jest ani Korą , ani Ciechowskim , ani Przybysz, Nosowską czy Peszek.
Ale kim oni są, przepraszam bardzo?
Prawda jest taka, że za 50 lat żadne z nich nie doczeka się koncertu jubileuszowego na wzór dzisiejszych koncertów ku pamięci Niemena. Edyta owszem. W ogóle kim jest Przybysz? Wokalistką, która zasłynęła durnym wyznaniem.
Niech Edyta śpiewa póki może.
Mnie cieszy jej występ w Opolu. Tym bardziej, że z formą wokalną u niej ostatnio przyzwoicie.
Nawet jeśli będą tylko 2 utwory, to wciąż 2 utwory na plus.
Przybysz jest laureatką nagrody Mtv dla najlepszego polskiego wykonawcy razem z siostrą w bodajże 2004r. (jeszcze jako Sistars), a do tej pory uznaną i utalentowaną artystką. Nie znam się zbytnio na jej twórczości, nie jestem fanem, ale sprowadzanie jej sławy do "durnego wyznania" (!?) jest niesprawiedliwe. Edyta też nie będzie miała żadnego jubileuszu 50-lecia, spokojnie. Nie ma repertuaru ani popularności nawet na 25-lecie. A w czasie, gdy inni ostro harują nad swoją muzyką, ona woli reklamować lakiery do paznokci i lansować się z Krupą.
Jesli już bawimy się w porównania, to Kora, Ciechowski czy Nosowska jednak dużo większy ciężar pokładali przez dekady na szali polskiej muzyki popularnej niż EG. Dziwię się, jak w ogóle masz czelność zadawać takie pytanie: kim oni są. A kim jest do jasnej anielki Górniak?