Re: Na Żywo
: 14 cze 2012, 23:47
Zobaczycie jaki z tego jeszcze będzie cyrk...
Najstarsze forum dyskusyjne poświęcone Edycie Górniak
https://e-gorniak.com/forum/
Czyli przewidywany czarny scenariusz jest na najlepszej drodze do sprawdzenia się. Szkoda, ale jak to już zostało wcześniej napisane - to ich prywatne sprawy, czy trzeba z takimi informacjami obnosić się publicznie? Znów złe rozłożenie akcentów na tematykę prywatną i zawodowa. Ja osobiście wstydzilabym się kolejnej porażki, nie obnosiłabym się z faktem, że 40-letnia kobieta wciąż nie jest zdolna do stworzenia dojrzalego, stabilnego związku. Za to na polu zawodowym kompletna katastrofa i brak aktywności pozostaje bez słowa wyjaśnienia.Meg pisze:Zobaczycie jaki z tego jeszcze będzie cyrk...
KrzysiekF pisze:Czy co Piotruś jest potrzebny tylko do walki w sądzie ?
Mecenas Piotr S. ekspert prawa międzynarodowego, uzupełnia wniosek partnerki w sprawie o podział majątku z byłym mężem. Z pewnością to dla niego pryszcz, ale.... Byłego męża oskarżała o totalitaryzm, obecny partner, choć nie został jeszcze tak zwyzywany, odnoszę wrażenie jest totalitarystą, ciągle gdzieś ją wozi, negocjuje kontrakty (funkcja manager), podejmuje się mediacji z byłym (mediator), pisze wnioski do sądu (mecenas) no i z nią sypia. Wnioskuję, że wystarczyło oddać Edycie dowód - oj Darek, to było takie proste! Gdyby nie ten głupi kawałek plastiku nadal byłaby z tobą!Phealer33 pisze:Edyta zawiodła się na Piotrze, bo sąd odrzucił jego wniosek o podział majątku w sprawie wystosowanej przez Górniak.
Nie jest łatwo żyć we dwoje, trzeba liczyć się z postawą życiową, potrzebami partnera, ograniczyć własny egoizm i własne potrzeby, to ciężka szkoła życia, nieustannych kompromisów. Edyta zawsze była trudna we współzyciu z innymi ludźmi, zarówno w sferze zawodowej jak i prywatnej.Dopóki nie pojmie, że "ja + ty = my" nigdy nie stworzy długoletniej lojalnej relacji. Jak pojawia się problem przestaje się odzywać i idzie się pożalić tabliodom.lado pisze:Edyta musiałaby upaść na głowe, żeby zostawić lub pozwolić, żeby ją zostawił taki facet.