Ten tekst jest klasycznym przykładem, jak można stworzyć kłamstwo z samych prawd. Piotr Grabarczyk jest inteligentnym facetem, często czytam jego artykuły i wywiady, on jako dziennikarz potrafi być bardzo bezkompromisowy. I mimo że nie znam go osobiście, to myślę, że chyba nawet on sam czuje się zażenowany tym, co napisał.
Od początku:
Piotr Grabarczyk pisze:Z Edytą spotkaliśmy się na chwilę pomiędzy próbami muzycznymi przed jej pierwszym występem na żywo z premierowym utworem Dom dobrych drzew, a kolejnymi nagraniami, wywiadami i działaniami promocyjnymi marki kosmetycznej, której jest twarzą.
Po pierwsze, jakimi "próbami muzycznymi"? Przecież Edyta wykonała
Dom dobrych drzew z playbacku, więc po co miałaby mieć próby muzyczne? Po drugie, jakimi "kolejnymi nagraniami"? Rozumiem, że chodziło tutaj o nagranie ostatnich 10 minut finału "The Voice of Kids"?
Piotr Grabarczyk pisze:W 2005, gdy Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy po raz drugi zakazał Parady Równości, a na konwencjach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości śpiewały Justyna Steczkowska i Edyta Geppert, Górniak znalazła się w opozycyjnej grupie artystów, którzy organizację Parady głośno wspierali.
No tak, ponieważ autor, dokładnie tak samo jak Bartosz Pańczyk i Adrian Nychnerewicz, kumpluje się z Wieczorkiem, to i również u niego musiała pojawić się szpileczka w stronę Justyny.
Piotr Grabarczyk pisze:Prawdziwą pieczęcią relacji diwy ze środowiskiem gejowskim był unikatowy w skali jej kariery koncert, który w 2015 r. zagrała w warszawskim klubie Glam.
Edyta Górniak pisze:To był jeden z tych koncertów, które na pewno zapamiętam. Bardzo rzadko występuję tak blisko publiczności, jak dzieje się to właśnie w klubach. To dość niezwykłe doznanie dla mnie w porównaniu do gal sylwestrowych czy festiwali. Atmosfera była wtedy tak niezwykła i tak inna od moich wcześniejszych doświadczeń, że myślałam nawet, czy nie wyprodukować trasy klubowej, aby wesprzeć swoją obecnością, miłością i muzyką całą społeczność gejowską w Polsce.
Po pierwsze, ja bym tego występu w Glamie nawet nie nazywał koncertem. Edyta zaśpiewała tam 6 piosenek, z czego
Your high 2 razy, więc w zasadzie tylko 5. To za mało, by traktować ten występ jako koncert.
Po drugie, występ Edyty w Glamie nie był czymś, za co należałoby ją nosić na rękach, obcałowywać i wozić złotą karocą, dlatego że wiele innych
uznanych polskich piosenkarek również występowało w klubach gejowskich (czy to w Glamie, czy w Toro, czy w którymś z klubów HaH): Natalia Kukulska, Reni Jusis, Małgorzata Ostrowska, Izabela Trojanowska, Urszula, Wanda Kwietniewska. Mało tego, dla gejów śpiewała nawet Alicja Majewska:
Alicja Majewska pisze:Parokrotnie występowałam w klubach gejowskich. Po raz pierwszy w Warszawie, to był taki wspólny występ paru artystów i artystek – m.in. Ewy Bem, Stanisława Soyki – w ramach akcji na rzecz nosicieli wirusa HIV, zwłaszcza matek i dzieci. Zaprosiła nas tam pani Jolanta Kwaśniewska, wtedy prezydentowa. Po pewnym czasie odezwali się młodzi ludzie z prośbą, bym zaśpiewała w ich klubie w Poznaniu – i dodali, że to dyskoteka. Na to ja: „Panowie, ale ja w dyskotece?! Kto tam może znać moje piosenki?” Odparli, że znają wszystkie, a jedna z nich jest wręcz ich hymnem: „Być kobietą”! No i już wiedziałam, o co chodzi. Godzina występu była szaleńcza, chyba jakoś po północy, a ja nigdy tak późno nie śpiewałam. Wszystko było jednak zorganizowane świetnie, technicznie, opiekuńczo. Włodek Korcz przerażony – taki łomot, taka godzina… My elegancko ubrani, a tam prawdziwy tłum kotłujący się przed sceną! Występowałam chyba półtorej godziny, a oni skandowali i śpiewali wszystkie teksty, włącznie z „Wielkim targiem”. No i skandowali nie tylko moje imię, bo panowie zaczęli też krzyczeć: „Włodziu! Włodziu!”. Więc myślę, że był usatysfakcjonowany (śmiech).
I oczywiście Doda. Chciałbym zwrócić uwagę, że Edyta miała jak dotąd tylko jeden występ w klubie dla gejów, natomiast Doda w samym Glamie śpiewała już 5 razy.
Edyta w swojej wypowiedzi również trochę mija się z prawdą. Niby po występie w Glamie zastanawiała się, czy nie wyprodukować całej trasy klubowej. Przecież ona wtedy, w 2015 tak właśnie mówiła, że oprócz trasy "Love2Love" będzie jeszcze druga trasa, tzw. dj sety. I później okazało się, że tych występów klubowych było w sumie tylko 2 - był jeszcze występ we wrocławskim klubie Grey (zresztą to nie był klub dla gejów).
Grabarczyk pewne kwestie przemilczał. Edyta niedawno nagrała piosenkę z Donatanem. A że Donatan nie raz pozwalał sobie na słabe, homofobiczne odzywki, to lepiej było tutaj w ogóle o tym nie wspominać.
I jeszcze jedno. Kiedy w czerwcu 2016 doszło do zamachu w klubie dla gejów w Orlando, Grabarczyk napisał artykuł "Wstyd. Dlaczego polskie gwiazdy boją się tęczy?" i był tam fragment o Edycie:
Piotr Grabarczyk pisze:Dlaczego milczą artystki, których twórczość od dawna porusza i tak mocno angażuje homoseksualistów? Edyta Górniak, która opłakuje śmierć amerykańskiego aktora i ma ogromne pokłady empatii i nadzwyczajnej wrażliwości, nie zdobyła się na żaden gest, a przecież na jej koncertach pierwsze rzędy to tęczowa armia wpatrzona w nią od kilkunastu lat. Wiem, bo byłem, bo znam jej odbiorców.
Niewątpliwie Edyta ma status gejowskiej diwy. Ale nie przekłamujmy rzeczywistości. Jej zaangażowanie w sprawy społeczności LGBT jest w gruncie rzeczy niewielkie. Kiedyś, przed laty, była w tej kwestii bardziej aktywna. Mam na myśli jej poparcie dla Parady Równości w 2005, jej wpis na Facebooku w 2013 i w tym samym roku udekorowanie tęczy przy pl. Zbawiciela. Niestety, odkąd mamy taką władzę, jaką mamy, Edyta już się nie "wychyla"...