Strona 7 z 14

Re: Anita Lipnicka

: 14 lis 2017, 0:57
autor: KrzysiekF
ray pisze:W piątek ukaże się nowa płyta Anity pt. "Miód i dym".
Tego samego dnia Anita zagra koncert w warszawskiej Stodole, na którym gościnnie wystąpią: Julia Pietrucha, Tomek Makowiecki, Ralph Kaminski i Fissmoll.
Tak właśnie promuje się płyty - Edyto Górniak, patrz i ucz się! ;-)
Myślisz, że Edyta wie kim są te osoby ?

8)

Re: Anita Lipnicka

: 14 lis 2017, 14:38
autor: ediva
KrzysiekF pisze:
ray pisze:W piątek ukaże się nowa płyta Anity pt. "Miód i dym".
Tego samego dnia Anita zagra koncert w warszawskiej Stodole, na którym gościnnie wystąpią: Julia Pietrucha, Tomek Makowiecki, Ralph Kaminski i Fissmoll.
Tak właśnie promuje się płyty - Edyto Górniak, patrz i ucz się! ;-)
Myślisz, że Edyta wie kim są te osoby ?

8)
Wystarczy, że Edyta wie kim jest Dejwid Foster. Diva nie potrzebuje znać jakichś prowincjonalnych grajków. :edi:

Dodano po 37 minutach 22 sekundach:
Przy okazji poprzedniej płyty, Anita udzieliła ciekawego muzycznego wywiadu dla rockmagazyn.pl
Interesujący fragment o różnicach w sposobie nagrywania płyt po obu stronach Atlantyku:
Natomiast faktycznie jest zasadnicza różnica w brzmieniu, w sposobie nagrywania w tych dwóch krajach, inną specyfikę ma brzmienie płyt angielskich i inną amerykańskich. W amerykańskich nagraniach jest jakby więcej powietrza, granie jest bardziej korzenne, "rootsowe", nieco brudne, niedoskonałe, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. W Anglii zaś to brzmienie jest bardziej wygładzone, miękkie. Obie szkoły różnią się zasadniczo w charakterze nagrań perkusji - w Stanach bębny nagrywa się surowiej, werbel i stopa są zazwyczaj ciemniejsze i jakby luźniejsze niż na nagraniach brytyjskich, gdzie perkusja jest rejestrowana w sposób bardziej zachowawczy i często wycofywana w miksie. Oczywiście mówię o gatunku muzyki, który ja preferuję. Anglia była więc dla mnie pewnym kompromisem, ale na pewno tam bliżej jest do tego, co chciałam osiągnąć niż tutaj, nad Wisłą. To jest po prostu kwestia różnicy kultur, która przenosi się na muzykowanie. Gdybym chciała nagrać płytę z góralskimi smyczkami, to nagrałabym ją w Polsce, bo nigdzie nikt inny by tak mi nie zagrał. Natomiast tym razem chciałam osiągnąć inny efekt. Kluczowe było dla mnie użycie pewnych kolorów, konkretnych instrumentów, które tutaj byłoby mi trudno znaleźć. Chodzi też o ekspresję grania, która też jest przecież inna na każdej szerokości geograficznej.
Całość: http://www.rockmagazyn.pl/wywiad/335,an ... -robie.htm

Re: Anita Lipnicka

: 14 lis 2017, 21:00
autor: Piter
Moim zdaniem, Anita od jakiegoś czasu przynudza, brakuje jej pomysłu, świeżości i dobrych kompozycji.

Re: Anita Lipnicka

: 14 lis 2017, 22:39
autor: ray
A według mnie wcale nie brakuje jej pomysłu, świeżości i dobrych kompozycji. :)
Ptasiek jest baaardzo dobrą kompozycją. Raj też jest fajny, taki zadziorny. Z trzech ostatnich singli najmniej podoba mi się Z miasta, cały czas drażni mnie ciągłe "uuuuu" w chórkach, bez tego ta piosenka byłaby dużo lepsza.
Bardziej przynudzająca była "Vena Amoris". Z tej płyty tylko Hen, hen mi się podoba. Najgorsza jest Kometa, gdzie Anita w kółko powtarza: "Jestem kometą, jestem kometą, jestem kometą, jestem kometą...". :roll:
W tym wywiadzie jest taki fragment:
Anita Lipnicka pisze:Nie lubię też mieszać piosenek po polsku i po angielsku na jednej płycie, bo wydaje mi się, że wtedy zaburza się harmonia i jakaś spójność koncepcyjna całego projektu.
Teraz jednak Anita zmieniła zdanie, bo na nowej płycie będą piosenki i polsku, i po angielsku. :)
Wśród nowych utworów znajdą się 3 kompozycje Johna Portera - jak widać, można się rozstać po wielu latach związku i nadal się wspierać nie tylko prywatnie, ale też zawodowo.

Re: Anita Lipnicka

: 24 lis 2017, 13:16
autor: ediva
Niektórzy piszą, że tęsknią za "prawdziwą muzyką" od Edyty. Tymczasem prawdziwa artystka Anita Lipnicka wydała nową płytę, na której słychać tylko prawdziwe instrumenty, błogie gitarowe brzdąkanie i rozmarzony śpiew Anity o pięknie przyrody i łączności z naturą. Płyta nagrywana z prawdziwym muzykami nad.. :shock: prawdziwym jeziorem! Kolejna świetna płyta na bezsenność.

Re: Anita Lipnicka

: 24 lis 2017, 15:33
autor: Angie29
Anita to prawdziwa artystka z krwi i kości obojętnie czy przynudza czy nie ja kupuję ja w całości dla mnie to balsam dla duszy .

Re: Anita Lipnicka

: 24 lis 2017, 17:44
autor: Flux
Co ciekawe, Anita zapytana, dlaczego od premiery Ptaśka do premiery pełnego albumu musiał minąć aż rok a był to przecież singiel zwiastujący, odpowiedziała że wypuszczając go z klatki, nie miała gotowego ani jednego następnego utworu. Cały materiał uzbierała i zarejestrowała w ciągu roku. Myślicie, że ile będzie potrzeba Edycie czasu od Andromedy do uzbierania materiału na krążek? :lol3: :lol3: :lol3:

3 kompozycje na płycie są autorstwa Portera. Miło, że wciąż potrafią współpracować.

Re: Anita Lipnicka

: 24 lis 2017, 18:24
autor: ray
Cieszę się, że wreszcie zaczęliście pisać o nowej płycie Anity, bo już myślałem, że na tym forum to tylko ja jej słucham. ;-)
"Miód i dym" to naprawdę dobry album. Zdecydowanie bardziej różnorodny niż "Vena Amoris". Największym zaskoczeniem jest dla mnie ostatnia piosenka, Whiskey song. Lipnicka śpiewa country!
Anita jest w tym wszystkim taka naturalna, szczególnie widać to teraz, w zestawieniu z Andromedą. ;-)

Nowy teledysk:
-> Anita Lipnicka & The Hats - Raj [Official Music Video]
Szczerze mówiąc, liczyłem na więcej. Ta piosenka powinna mieć porządny klip z fabułą, a wygląda na to, że wytwórnia poskąpiła pieniędzy... Ale i tak lepszy taki klip niż jakieś lyric video. ;-)

Dziwne, że teledysk do Raju ma bardzo mało wyświetleń, ale jednocześnie na Spotify nowa płyta Anity radzi sobie całkiem dobrze. Dwie niesinglowe piosenki są nawet w pierwszej dziesiątce najczęściej udostępnianych utworów w Polsce. :shock:

Re: Anita Lipnicka

: 27 lis 2017, 11:15
autor: rav33
Świetna płyta, podobnie jak poprzednia Anity.

Re: Anita Lipnicka

: 27 lis 2017, 21:26
autor: Angie29
Anita jest świetna i naturalna

Re: Anita Lipnicka

: 28 lis 2017, 0:35
autor: Kamui Shiro
Mnie się ona wydaje niesympatyczna i zmanierowana. Jakoś tak... z reguły sobie człowiek wybiera,kogo w show biznesie lubi, kogo nie - i ja jej jakoś nie. Nie wiem, co tam ona teraz nagrywa, pewnie arcydzieło. Za dużo tych wielkich polskich gwiazduni z lat 90-tych, które najpierw ociekały kiczem do potęgi, a teraz zbyt niszowe, żeby moje ubogie radia raczyły mnie nimi uraczyć.

Re: Anita Lipnicka

: 28 lis 2017, 0:40
autor: KrzysiekF
Wczoraj Kraków - Kazimierz.

Idę sobie wieczorową porą ... nagle dochodzą do mnie dźwięki singla Z Miasta. (ktoś zapuścił z mieszkania na fulla. Myślę sobie ale fajna muza, nawet się wtopiła w ten klimat kazimierzowski.

Probsy za nowy album. Album do osłuchania, za 1 razem nie robi wrażenia, im więcej słuchasz tym jest lepiej.

<3

Re: Anita Lipnicka

: 28 lis 2017, 0:44
autor: Kamui Shiro
Posłuchałem tego Z miasta i rozumiem, że może się podobać, takie klimaty (zwłaszcza jeśli pasuje do sytuacji, jak w poście wyżej). Ale czy musi? Trochę nuda, poza jej wiecznie bekliwą manierą nic, co by mi to wyróżniło. Wolałem niepokojący Schyłek lata Kasi Stankiewicz z dużo ciekawszym tekstem.

Re: Anita Lipnicka

: 28 lis 2017, 7:19
autor: ediva
Kamui Shiro pisze:Mnie się ona wydaje niesympatyczna i zmanierowana. Jakoś tak... z reguły sobie człowiek wybiera,kogo w show biznesie lubi, kogo nie - i ja jej jakoś nie. Nie wiem, co tam ona teraz nagrywa, pewnie arcydzieło. Za dużo tych wielkich polskich gwiazduni z lat 90-tych, które najpierw ociekały kiczem do potęgi, a teraz zbyt niszowe, żeby moje ubogie radia raczyły mnie nimi uraczyć.
Anita stała się taka przez te wszystkie lata gdy była związana z dziadkiem Porterem; jakoś tak postarzała się przy nim muzycznie i mentalnie. Uznała się za wielką artystkę - wyrocznię w kwestiach dobrego gustu i autentyczności. Nagrywając smęty ze starszym panem, nie mogła się nadziwić, gdy Chylińska wydała przebojową płytę Modern Rocking, a swoje zniesmaczenie wyraziła w niesławnym wywiadzie:
- Słyszałam. Teksty są miałkie i cała płyta podobnie. Muzycznie, w moim odczuciu, Chylińska wykonała mega krok w tył, a nie do przodu. Rzadko zdarza się, by komercyjny awans o kilka pięter w górę szedł w parze z zawyżaniem artystycznych lotów. To nie jest jeden z tych przypadków. Dziwi mnie powszechne uznanie dla jej rzekomej odwagi. Czym zaryzykowała?

Tym, że utraci starych słuchaczy. Właściwie, to chyba już ich odstrzeliła?

- Może uznała że są zbędnym balastem? Poprzedniej płyty sprzedała niewiele, a tej już bardzo dużo. Więc...

Myślisz, że za kilka miesięcy gdzieś w Wilanowie będzie budowała swój dom za tą płytę?

- Myślę, że taki był plan.

Re: Anita Lipnicka

: 29 lis 2017, 22:27
autor: Kamui Shiro
ediva pisze:
Anita stała się taka przez te wszystkie lata gdy była związana z dziadkiem Porterem; jakoś tak postarzała się przy nim muzycznie i mentalnie. Uznała się za wielką artystkę - wyrocznię w kwestiach dobrego gustu i autentyczności. Nagrywając smęty ze starszym panem, nie mogła się nadziwić, gdy Chylińska wydała przebojową płytę Modern Rocking, a swoje zniesmaczenie wyraziła w niesławnym wywiadzie:

Dokładnie z powodu tego wywiadu straciłem do niej szacunek, sympatii nie miałem nigdy. Ok, z Variusami czy solo czasem coś zaśpiewała fajnego, ale zawsze byłem bardziej teamem Kasia czy nawet Monika/ Józefina.
Rozumiem, że komuś może nie odpowiadać wolta Chylińskiej - częste - ale wygadywać takie rzeczy? o koleżance z zawodu? Bardzo nie na miejscu. Zwłaszcza że Chyła była w swojej zmianie naprawdę autentyczna.