Widać, że Kayah napisała to pod wpływem silnych emocji. Ale w pełni się z nią zgadzam. Moje poglądy w kwestii obecnej sytuacji w Polsce, w kwestii naszego rządu, są dokładnie takie same.Kayah pisze:Właśnie oglądam Fakty! Zalałam się łzami, strajk w Centrum Zdrowia Dziecka jest czymś strasznym dla tych dzieciaków! Dlaczego nikt nie reaguje????!!! Nigdy nie wypowiadałam się politycznie ale tym razem zagotowałam się! Było mnóstwo błędów i zaniedbań ale co dzieje się teraz woła o pomstę do nieba!!!!! Mam dość tej potwornej HIPOKRYZJI!!!!! MAM DOŚĆ TYCH PRZYKLEJONYCH UŚMIESZKÓW I OCZYWISTEGO MORDOWANIA TEGO KRAJU W BIAŁYCH RĘKAWICZKACH
Na wpis Kayah odpowiedziała Aga Zaryan, pisząc: "Mam te same spostrzeżenia, jak chcesz, możemy zabrać głos razem. A może wspólny protest song? Bez żartów! Moje idolki zabierały głos w sprawach społecznych, my też możemy, nie musimy tylko śpiewać o złamanych sercach".
Natomiast pisowcy odpowiedzieli falą hejtu. Oto przykład: "Kayah posłuchaj żydowski koczowniku Jesteś i żyjesz na ziemi słowian którzy są tu obecni od 10.000 lat (...) możemy cie wykopać tam gdzie wasze miejsce".
Kayah usunęła swój wpis, na bieżąco usuwa również obraźliwe komentarze, które teraz pojawiają się pod jej innymi postami. Ale temat podłapały już portale plotkarskie. Pojawiło się mnóstwo krytycznych i megaidiotycznych komentarzy typu: "Jak PO przez 8 lat okradało nasz kraj, to wtedy jakoś jej to nie przeszkadzało" albo "Radzę przestać oglądać Fakty". Najgorsze komentarze są pod artykułem na portalu niezalezna.pl. Niektórzy, tylko dlatego, że mają inne poglądy polityczne niż Kayah, piszą o niej, że jest głupia, stara, brzydka i że jest pseudoartystką. Oto Polska właśnie.
A teraz o muzyce...
Na początku września Kayah ma znów zaśpiewać z Bregovicem - w klubie Progresja w Warszawie. Kayah wystąpi jako gość specjalny na koncercie Bregovica. Czyli pewnie będzie tylko parę ich wspólnych piosenek...
Od wydania "Transoriental Orchestra" minęło już ponad 2,5 roku i niestety cały czas nie widać na horyzoncie nowego albumu. Na początku października zeszłego roku Kayah powiedziała w wywiadzie dla "Dużego Formatu", że jest w przededniu nagrywania nowej płyty, tym razem jazzowej. Kiedy po listopadowym koncercie w Łodzi próbowałem podpytać ją o coś więcej na ten temat, odpowiedziała, że wolałaby więcej nie zdradzać, bo jest dopiero na etapie prób. Na moje pytanie, czy będzie to płyta autorska, odpowiedziała: "Nie do końca". Zastanawiałem się, czy może chodzić o to, o czym Kayah wspominała parę lat temu - że dostała niepublikowane kompozycje Krzysztofa Komedy od jego rodziny i ma napisać do nich teksty... Jednak niedawno Kayah powiedziała: "Ostatnio znów uległam rytmom brazylijskim. Być może będzie to miało swój dalszy ciąg". Czyli na nową płytę Kayah w tym roku raczej nie ma co liczyć...
Od początku tego roku Kayah zagrała 10 koncertów biletowanych - 6 w ramach trasy "Kamień - 20 lat później" i 4 z kwartetem Royal String Quartet. Poza tym, w kwietniu śpiewała w Indonezji z "Transoriental Orchestra", a kilka dni temu w Irlandii z tamtejszym zespołem Kila. W czerwcu będzie mieć kilka koncertów otwartych w Polsce i jeden biletowany w Londynie, do tego jeszcze zaśpiewa na festiwalu w Opolu. Kayah nie próżnuje, w odróżnieniu od .
W Kayah bardzo podoba mi się to, że po niej widać, że ona naprawdę kocha muzykę. Ona nie udaje. Czasem najpierw powie, a potem pomyśli (pamiętna wypowiedź podczas recitalu na Balu Dziennikarzy w 2012, że "bardzo jej miło, że może występować dla gawiedzi" ), ale ona jest mądra. To widać i w tekstach jej piosenek, i w wywiadach z nią, i w tym, co zamieszcza na swoim Facebooku, i w tym, jak prowadzi swoją karierę. Ma już taką pozycję, że nie musi lansować przebojów, tylko może grać taką muzykę, jaka jej akurat w duszy gra.