Barbra Streisand

[MacLean]

wez nie wrzucaj ty takich wynuzren bo edka bedzie teraz cytowała baśke aby wytłumaczyć bark spiewania...

Przecież Edyta tu nie zagląda
Owszem, czytając ten wywiad, od razu pomyślałem o niej Żałuję, że nie może wkurzać ludzi na skalę światową jak Barbara

[Kamui Shiro]

Ma 75 lat, trudno, żeby koncertowała jeszcze dużo więcej, skoro nie ma takiego zwyczaju.

Również kocham "Tell Him". Mam ogromny sentyment do tej piosenki. Właściwie już od dzieciństwa była obecna w moim życiu i teraz zawsze jak ją słyszę, to łezka się w oku kręci

To była jedna z pierwszych piosenek pop, jakie poznałem (pół)świadomie i pamiętam, że z 20 lat temu bardzo mi się podobała, robiły na mnie wrażenie wokale, duety... Ale właśnie niedawno, po tych około 20 latach odważyłem się wrócić do tego utworu i niestety to już nie było to haha. Niemniej, słodkie

Bardzo lubiłem za dzieciaka Barbrę jako aktorkę, piosenkarkę, wydawała mi się sympatyczna, miałem słabość do pań z dużymi nosami xD pamiętam film "Puchacz i kotka", którego nie wolno mi było oglądać, więc gdzieś tam po kryjomu odtwarzałem z wideo. Pamiętam też musical "Narodziny gwiazdy", oglądany dużo później, który mnie niesamowicie znudził. Ogólnie - szanuję, nie słucham, może kiedyś.

[ediva]

Barbra zdaje się mieć podobny problem, co nasza Zdzisława Sośnicka, którą myśl o koncertowaniu także przyprawia o nerwowy rozstrój. Streisand ma z tym problem już od czasów młodości (po 1967 roku nie koncertowała przez 27 lat!). Taka konstrukcja psychiczna. W tym kontekście należy bardziej wyrozumiałym okiem spojrzeć na Edytę. Są artyści, którzy po prostu nie lubią koncertować, jest to dla nich wyczerpujące, przysparza więcej nerwów niż satysfakcji i koniec.

Pozwoliłam sobie przetłumaczyć ciekawy fragment ostatniego wywiadu, gdzie Barbra opowiada o udręce występowania, a także swoich sposobach, by się do tych nielicznych koncertów zmotywować:

Streisand miała 27-letnią przerwę w koncertowaniu po 1967 roku, kiedy to podczas koncertu zapomniała słów swoich piosenek. Wtedy to zrozumiała, że występy dla publiczności są dla niej zbyt wyczerpujące.
[...]

Naprawdę nie zrobisz już trasy koncertowej?

Nie, nie. Po prostu nie mogę. Jestem zbyt wrażliwa na to. To dla mnie zbyt ciężkie. Chciałabym móc to lubić. Jest wielu wykonawców, którzy koncertują praktycznie przez cały rok, 200 lub 300 dni w roku. Oni to uwielbiają. Chciałabym też tak potrafić. Byłoby świetnie, bo jest to przecież bardzo opłacalne, ale ja zwyczajnie tak nie potrafię. Przed występami mam zwyczaj myśleć co będę później jadła. Wiesz, planuję sobie dania, by się odstresować, bym mogła myśleć o czymś przyjemnym, co spotka mnie po koncercie. Właściwie ostatnią trasę zrobiłam, by móc zakupić pewien obraz. Był taki obraz, który zapragnęłam mieć, naprawdę drogi. Jestem ogromną wielbicielką Modiglianiego. Bardzo chciałam mieć jego dzieło [koszt jednego obrazu tego malarza to ponad 100 mln dolarów - przyp. red.], więc musiałam zdobyć na nie pieniądze. Wypożyczyłam ten obraz dla Tate Museum w Londynie. Nie potrafię pracować dla pieniędzy. Muszę mieć motywację w postaci przedmiotu, który pokocham, który zapragnę uczynić częścią mojego życia. A czymże są pieniądze? Składam je, piętrzą się gdzieś, gdzie i tak ich nie widzę. Natomiast dzieło sztuki mogę oglądać i cieszyć się nim każdego dnia.

[MacLean]

a 75 lat, trudno, żeby koncertowała jeszcze dużo więcej, skoro nie ma takiego zwyczaju.

Jak już przypomniała ediva, Barbra miała bardzo długą przerwę w koncertach. Podobno z powodu zapomnienia słów podczas występu. Zdumiewające, jak profesjonalizm może paraliżować...
Wzruszająca dedykacja dla ukochanej Samanty na końcu filmu.

[max28]

Nowa piosenka od Barbra:

https://youtu.be/cWk5fwhul0c

Cały album ma się ukazać 2 listopada.