A ja miałam wtedy "już" 14 lat
Kiedy Edzia wyszła na scenę w tej swojej białej "haleczce", taka niewinna i sprawiająca wrażenie przestraszonej, a później wydobyła z siebie te dźwięki, gdy zabrzmiało to boskie głosisko... To cudowne połączenie eteryczności i niesamowitej mocy...
Boże, ależ to było doznanie… słuchałam jak zaklęta, a świat wokół przestał istnieć, byłam tylko ja – Ewa i Edyta – nie Ewa, ale jakby taka sama, taka sama.
Mogę śmiało powiedzieć, że od tamtego występu wiedziałam już, że to będzie miłość na całe życie...
I choć dziś już jestem innym człowiekiem, mam inne cele i priorytety niż 13 lat temu, a samą Edytę postrzegam bardziej obiektywnie i nie wszystkie jej cętki czy muchy w nosie mi się podobają, to i tak wiem jedno – ta kobieta na zawsze zmieniła moje życie. Choćbym nie wiem jak „dorosła” była, to zawsze w środku będę tym wrażliwym maluchem wpatrującym się z zachwytem w tą zjawę w bieli...
zapewne większość artystów nie zobaczyła siebie wczoraj podczas koncertu. Oczywiście wielka szkoda że nie było wzmianki o Górniak i ogólnie o jakimkolwiek artyście z Polski 
olali Polskę.... 
ale nie do końca, jednak piosenka Edyty jako jedynego artysty z Polski znalazła się na składance eurowizyjnej 
Trzeźwiejemy przy youtube, oglądając występy naszych na ESC. Zgadnijcie kogo zostawiliśmy sobie na deser... 
W każdym razie znaleźliśmy coś, czego żadne z nas wcześniej nie widziało 
Gdy Edyta występowała, chodziłem bodaj do 1 lub 2 klasy podstawówki, nie pozwolili mi oglądać 
Nadrobiłem jednak przed chwilą to, czego nie było mi dane oglądać kilkanaście lat temu 
Nie wiem czy już ktoś to umieścił, ale podaje linka na wszelki wypadek (i w tym temacie, bo nie wiem gdzie to wpakować). 
Słowacja bardzo dziwacznie głosowała 
Ja mialam wtedy 9 lat i też nie oglądalam... Dzięki Cypix!
jak mogla wygrac taka piosenka 
