/infomuzyka.pl/To już pewne: przyszłoroczna Eurowizja 2009 nie będzie wyglądała tak samo, jak ostatnia.
Podstawową zmianą będzie wprowadzenie jurorów. Ich głosy mają zrównoważyć decyzję publiczności, która również zostanie uwzględniona w ostatecznych wynikach. Taka zmiana jest odpowiedzią na zarzuty o zbyt stronniczym wyborze w ostatnich konkursach, który był raczej decyzją polityczną niż artystyczną - sąsiedzi głosowali na siebie.
Nie ma nic bardziej demokratycznego niż głosowanie publiczności, ale jury ma szansę wysłuchania konkursowych utworów więcej niż raz zanim podejmą decyzję - uzasadniał Svante Stockelius z komitetu organizacyjnego Eurowizji. - Wierzymy, że to zestawienie sprawi, że całe show będzie jeszcze ciekawsze.
Nieznane są jeszcze szczegóły dzielenia głosów między publiczność i jury. Zostaną one podane najprawdopodobniej na początku grudnia. Przyszłoroczny konkurs Eurowizji odbędzie się w Moskwie.
Do 1997 jury było w całości odpowiedzialne za wyniki Eurowizji - zmieniło się to, gdy pierwsze kraje postanowiły oddać głos publiczności za pośrednictwem telefonów. Już od kilku lat pojawiały się opinie, że powoduje to upolitycznienie konkursu, co dało się zauważyć szczególnie w trakcie tegorocznego konkursu w Belgradzie. M.in. z tego powodu, nasza reprezentantka Isis Gee, zajęła ostatnie miejsce (ex aequo z przedstawicielami Wielkiej Brytanii i Niemiec). Zwyciężył przedstawiciel Rosji - Dima Bilan.
Bardzo dobry pomysł. Może wreszcie festiwal zaczną wygrywać bardziej wartościowe piosenki. Może my będziemy mieli większe szanse na jakieś lepsze miejsce.