Jastrząb Post pisze:Z naszych ustaleń gwiazda już pod koniec lipca przyleci do Warszawy, gdzie planuje spędzić resztę wakacji z Allanem.
Czyli premiera singla najwcześniej za miesiąc...
Dzisiaj mija równo rok, odkąd Edyta zamieściła na Instagramie fotkę ze studia z podpisem: "Day in the #studio #krakow #NewSingle #out #soon ...": https://www.instagram.com/p/BHCiw73h687 ... ytagorniak.
I po roku nadal tego singla nie ma. Widocznie Edyta uznała, że jednak nie identyfikuje się z jego jakością. Kto wie, być może z singlem z Donatanem będzie dokładnie tak samo...
Margaret,
skąd wiesz, że Edyta faktycznie nagrała już teledysk z Donatanem?
I wiadomo, kto był reżyserem? Może Piotr Smoleński?
Niby chciała mieć wakacyjny hit, a premiera najwcześniej za miesiąc? Powinna była go wydać w maju/czerwcu, by w ogóle "chwyciło", a będzie to prawdopodobnie sierpień/wrzesień. Edzia i jej 'soon'
ray pisze:Margaret,
skąd wiesz, że Edyta faktycznie nagrała już teledysk z Donatanem?
w którymś z artykułów o tym pisali, poza tym w czasie kiedy miał być kręcony teledysk, Wieczorek chwalił się z pobytu we Wrocławiu, a co najważniejsze i też prawdziwe - w tym czasie Edytę w hotelu we Wrocławiu widział fan (i mój znajomy), który myślał, że Diva jest na urlopie.
Tak więc wszystko się klei i teledysk powstał. Teraz tylko czekamy na premierę ...
ediva pisze:Edzia i jej 'soon'
Edzię i jej 'soon' znamy, ale dziwię się podejściu Donatana. Przecież piosenka to jego dzieło,promuje jego projekt, a Diva to tylko gość specjalny. Ostateczna decyzja powinna należeć do niego...
Po ostatnim filmiku jaki Krupa umieściła z Edytą naszły mnie pewne przemyślenia.
Może i był on śmieszny ,nie przeszkadza mi,ale mam wrażenie ,że on idealnie odwzorowuje obecny stan Edyty. Miotanie się między żonami hollywood - mam wrażenie,że one wszystkie wykazują podobny poziom intelektualny i mają podobne problemy. Nie chce nikogo oczywiście obrazić,ale Edycie się dziwie - zawsze uważałem ją za kogoś "więcej".Pozostały słodko - lepkie słowa ,ciągły odpoczynek,palmy ,zero pracy, śmieszność.
Edyta powinna być dozgonnie wdzięczna Zapendowskiej,że ją zauważyła w Opolu i otworzyła jednak pewne drzwi. Myślę,że gdyby nie ona,Edyta byłaby żoną przy mężu w jakiejś pod-opolskiej wsi i skubała kwiatki w ogródku.
Talent miała/ma ogromny, urodę niebywałą. Nagrała kilka pięknych rzeczy, powiedziała kilka mądrych słów,ale myślę, że dopiero dziś Edyta czuje się spełniona, żyjąc właśnie takim życiem.Nie chce jej oceniać, na zawsze pozostanie już wielkim geniuszem muzycznym, ale jednak o niewykorzystanym potencjale.
Nie chce mieszać w to trudnego dzieciństwa czy nie wesołej przeszłości ,bo każdy musi nieść swoje nieszczęścia,choć na pewno miały one i mają nadal na nią wielki wpływ. Ale jest wielu ludzi ,którzy też mają za sobą ciężkie czasy,a muszą np. pracować na etacie za 1800 przekładając rzeczy na taśmie czy tyrając w fabryce albo na polu. Dlatego sądze,że dziś Edyta o realnym ,prawdziwym życiu typowej "matki Polki" nie zdaje sobie w ogóle sprawy i śmieszne są jej słowa o wielkiej pracy.
Życzę jej wszystkiego dobrego, na polu zawodowym i prywatnym choć to słowa smutne jeśli idzie o muzykę,bo mam wrażenie, że wszytko co muzycznie dobre, to już niestety było.
Mezalians z Krupą potrzebny jest Edi, by kilka tabloidów w LA opublikowało jej zdjęcia, które natychmiast zostaną przesłane do FAKTU, FAKT JE PRZEDRUKUJE i już sława i sukces zostanie odtrąbiony w Polsce. Gdyby Joanna nie była medialna w LA nie byłoby tak zażyłej chwilowej znajomości niestety.
Edyta pragnie teraz odpoczynku, pieniążków i bezpieczeństwa, bo "całe życie ciężko pracowała" i jak najbardziej ma do tego prawo. Tylko powinna wzorem Sośnickiej czy Sipińskiej powiedzieć "to ja już dziękuję, do widzenia", a nie zwodzić fanów czekających na ochłapy. chce zjeść ciastko i mieć ciastko; chce żyć w uwielbieniu fanów i blasku fleszy, zarabiając jedynie na tym, że jest EG. Na dodatek swoją przyszłość zdaje się upatrywać w coraz bardziej medialnym synku, ale i ta szopka prędzej czy później się rozsypie.
ediva pisze: Tylko powinna wzorem Sośnickiej czy Sipińskiej powiedzieć "to ja już dziękuję, do widzenia", a nie zwodzić fanów czekających na ochłapy.
Myślę, że Edyta tego nie powie nie tylko dlatego, że chce mieć ciastko i zjeść ciastko, ale przede wszystkim dlatego, że muzyka jest jej deską ratunkową, chociażby w kwestiach finansowych... nie jest aż tak majętna aby mogła już nie pracować i żyć a dotychczasowym poziomie, a propozycje reklamowe itp. mogą się skończyć i wtedy zawsze zostaje jej głos, którego jesteśmy tak bardzo spragnieni i nawet jeżeli nie wyda płyty to na festiwalach, większych galach itp. imprezach, zawsze może sobie dorobić. I właśnie dlatego nie powie "to koniec mojej kariery" bo boi się jakby to miało skutek w kwestia zaproszeń do udziału w ww. wydarzeniach.
Poza tym, u Edyty wiele zależy od jej aktualnego nastroju, i tego w którą stronę pokieruje swoją wrażliwość.. kto wie może jeszcze sama zamarzy o nowej płycie, moim zdaniem nawet tak jest tylko ONA SIĘ TEGO BOI i dodatkowo troszeczkę się rozleniwiła, ale akurat tego nie mam jej za złe.
Byłem dzisiaj w Muzeum Polskiej Piosenki, w Opolu. Gorąco polecam, fajnie... Znalazłem oczywiście też wzmiankę o Edycie (ma dość sporo miejsca sobie poświęconego, jest wyróżniona). W ostatnim zdaniu wspomniano, że wciąż czeka na nowe przeboje -czy jakos tak. Do posluchania były ze 3 utwory - ubogo w porownaniu z innymi. M.in. Jestem kobietą, Dumka. Nie wczytywałem się.
Kamui Shiro pisze:Byłem dzisiaj w Muzeum Polskiej Piosenki, w Opolu. Gorąco polecam, fajnie... Znalazłem oczywiście też wzmiankę o Edycie (ma dość sporo miejsca sobie poświęconego, jest wyróżniona). W ostatnim zdaniu wspomniano, że wciąż czeka na nowe przeboje -czy jakos tak. Do posluchania były ze 3 utwory - ubogo w porownaniu z innymi. M.in. Jestem kobietą, Dumka. Nie wczytywałem się.
A jaką piosenkę nagrałeś w studio Wirtualne stroje przymierzałeś
Słuchajcie, tak mi się przypomniało, odnośnie zapracowania Edyty.
Z rok temu Edyta przebąkiwała coś o prezencie świątecznym dla fanów, akustycznym czy też orkiestrowym.
Było coś takiego czy sobie to wymyśliłem? Co ona chciała zrobić, the best of z nowymi wersjami?
Było coś takiego.
W sierpniu zeszłego roku Edyta zamieściła na Facebooku długi post, w którym był taki fragment:
Edyta Górniak pisze:No i cóż, mimo że jeszcze trwają wakacje
ja już głową w kalendarzu grudniowym. W tym roku to ja będę Mikołajem.. Do świątecznego worka spakuje Wam Orkiestrę nic wiecej nie powiem
Obecnie jedynym wydawnictwem fizycznym, który można zamówić na empik.com jest VINYL...
I oto Kowalski nie może kupić płyty ponoć "największej Divy " tego kraju.
No cóż, ewidentnie widać , że Edyta nie żyje dobrze z Pomatonem czy teraz Warnerem. Nakład Reedycji Dotyku ponoć był minimalny, dosłownie kilkaset sztuk.