Strona 27 z 34
Re: Głos Edyty
: 14 lut 2013, 15:16
autor: strzalka21
Kopaneek pisze:Nie wszystko złoto, co się świeci.
Specjalistą nie jest ten, kto sam urabia sobie taką łatkę.
To chyba piszesz o sobie samym, bo na pewno nie o mnie. Wyrażam tylko własną opinię i nie muszę się zgadzać się z Twoją. A swoją drogą nigdy nie poczułem się specjalistą i daleko mi do niego w zakresie wokalistyki i kształcenia głosu. I nie mam z tym problemu jak Ty. A w urabianiu sobie łatek jesteś mistrzem jak nikt inny na tym forum.
Re: Głos Edyty
: 27 lut 2013, 14:24
autor: ANETA
1. Wiele zależy od kondycji psychicznej. Wyobraźcie sobie sytuacje, że jesteście #CIACH#..... na maksa, stres, problem. Czy czujecie ścisk w gardle ? TAK. I jak tu wydawać z siebie piękne, czyste dźwięki ? Poprawne śpiewanie wymaga ,,spokoju w głowie i sercu".
2. Jesli głos jest niewystarczający rozśpiewany, lekko zaniedbany i ,,uderzy się z grubej rury" w trudny utwór to słychac tylko skrzeczenie. To tak jakby pierwsza lepsza osoba z ulicy wzieła udział w maratonie. Wysiadłaby po kilkudziesięciu metrach. Maratończyk pobiegnie dalej, dłużej, z większą lekkością. Trzeba spiewac co najmniej 2-3 w tygodniu po minimum 45 minut aby utrzymać formę. Stopniowo się rozśpiewywać.
3. Po wielu latach śpiewania, mięśnie (tak jak u sportowców) są przeciążone i wymagają oszczedzania, regeneracji. Żadnych krzyków, rzadko podnosić głos.
4. Trzeba kochać śpiewanie. To 50 % sukcesu
A chyba z tym u Edyty jest lipnie, znudzenie śpiewaniem jest widoczne od ok. 10 lat.
Dla tych co śpiewają zawodowo to oczywiste ale opisałam to dla tych którzy śpiewają tylko przy goleniu
Re: Głos Edyty
: 27 lut 2013, 14:52
autor: dorota
ANETA pisze:1. Wiele zależy od kondycji psychicznej. Wyobraźcie sobie sytuacje, że jesteście #CIACH#..... na maksa, stres, problem. Czy czujecie ścisk w gardle ? TAK. I jak tu wydawać z siebie piękne, czyste dźwięki ? Poprawne śpiewanie wymaga ,,spokoju w głowie i sercu".
racja!
ANETA pisze:
2. Jesli głos jest niewystarczający rozśpiewany, lekko zaniedbany i ,,uderzy się z grubej rury" w trudny utwór to słychac tylko skrzeczenie. To tak jakby pierwsza lepsza osoba z ulicy wzieła udział w maratonie. Wysiadłaby po kilkudziesięciu metrach. Maratończyk pobiegnie dalej, dłużej, z większą lekkością. Trzeba spiewac co najmniej 2-3 w tygodniu po minimum 45 minut aby utrzymać formę. Stopniowo się rozśpiewywać.
no co TY?! aż tyle trzeba ćwiczyć?
nic dziwnego ,że Edyta ma to w nosie
ANETA pisze:
3. Po wielu latach śpiewania, mięśnie (tak jak u sportowców) są przeciążone i wymagają oszczedzania, regeneracji. Żadnych krzyków, rzadko podnosić głos.
łoooomatko, gorzej jak z jajkiem
ANETA pisze:
4. Trzeba kochać śpiewanie. To 50 % sukcesu
A chyba z tym u Edyty jest lipnie, znudzenie śpiewaniem jest widoczne od ok. 10 lat.
Dla tych co śpiewają zawodowo to oczywiste ale opisałam to dla tych którzy śpiewają tylko przy goleniu
znowu dobrze rzeczesz siostro, polać jej
Edyta od dawna nie ma radości ze śpiewania, widać to i słychać gołym okiem i uchem
Re: Głos Edyty
: 27 lut 2013, 15:22
autor: Eurydyka
Naprawdę uważacie, że Edyta nudzi się na scenie już od dziesięciu lat? Mnie się wydawało, że coś w niej pękło dopiero po polsatowskim jubileuszu 20/20 - to od tego czasu wyraźnie opadła jej forma wokalna i zaczęła bać się wystąpień na żywo. Wcześniej dawała z siebie wszystko...
Re: Głos Edyty
: 27 lut 2013, 16:16
autor: Marrcino
ANETA pisze:1. Wiele zależy od kondycji psychicznej. Wyobraźcie sobie sytuacje, że jesteście #CIACH#..... na maksa, stres, problem. Czy czujecie ścisk w gardle ? TAK. I jak tu wydawać z siebie piękne, czyste dźwięki ? Poprawne śpiewanie wymaga ,,spokoju w głowie i sercu".
Myślę, że u Edyty jest odwrotnie. Teraz znalazła spokój, żyje bezstresowo, niewiele jej się chce i śpiewa bo tak wypada. Stąd zapominanie tekstu. Luz blues. Kiedyś cierpiała, przeżywała wszystko, czuła ból istnienia i było to widać w jej wykonaniach.
Re: Głos Edyty
: 27 lut 2013, 17:12
autor: vanity
Marrcino pisze:Myślę, że u Edyty jest odwrotnie. Teraz znalazła spokój, żyje bezstresowo, niewiele jej się chce i śpiewa bo tak wypada. Stąd zapominanie tekstu. Luz blues. Kiedyś cierpiała, przeżywała wszystko, czuła ból istnienia i było to widać w jej wykonaniach.
Nie wiem czy dobrze zapamiętałam, w jakimś wywiadzie (chyba odnośnie choroby mamy) wspomniała o tym, że trudności życiowe jej służą na scenie.
dorota pisze:no co TY?! aż tyle trzeba ćwiczyć? nic dziwnego ,że Edyta ma to w nosie
Celina w jakimś starym wywiadzie, twierdziła, że ćwiczy glos 15 minut codziennie.
ANETA pisze: To tak jakby pierwsza lepsza osoba z ulicy wzieła udział w maratonie. Wysiadłaby po kilkudziesięciu metrach. Maratończyk pobiegnie dalej, dłużej, z większą lekkością.
Maratończyk wie co go czeka, więc ćwiczy na tę okoliczność. Osoba z ulicy nie ma kondycji, bo nie ma maratonu w planach. Golarz nie chodzi na lekcje śpiewu bo nie ma takiej potrzeby, jakby dostał sposobność występu i możliwość odbycia lekcji to pewnie by się trochę pouczył. Wokalista chyba zdaje sobie sprawę z tego, że nagle może gdzieś wystąpić i powinien być w formie, nie ma tu żadnego elementu zaskocznenia.
Re: Głos Edyty
: 27 lut 2013, 17:23
autor: Flux
vanity pisze:nie ma tu żadnego elementu zaskocznenia.
Ale kiedy Edyta nie chce być przewidywalna!
Więc nie ćwiczy, żeby nie dało się przewidzieć czy jak już stanie przy mikrofonie, uniesie piosenkę czy też może piosenka poniesie ją
Re: Głos Edyty
: 02 mar 2013, 13:55
autor: Kopaneek
Dziękuję Aneto za ten wpis.
Sama prawda.
ANETA pisze:2. Jesli głos jest niewystarczający rozśpiewany, lekko zaniedbany i ,,uderzy się z grubej rury" w trudny utwór to słychac tylko skrzeczenie. To tak jakby pierwsza lepsza osoba z ulicy wzieła udział w maratonie. Wysiadłaby po kilkudziesięciu metrach. Maratończyk pobiegnie dalej, dłużej, z większą lekkością. Trzeba spiewac co najmniej 2-3 w tygodniu po minimum 45 minut aby utrzymać formę. Stopniowo się rozśpiewywać.
Cały problem w pigułce.
ANETA pisze:Dla tych co śpiewają zawodowo to oczywiste ale opisałam to dla tych którzy śpiewają tylko przy goleniu
Re: Głos Edyty
: 21 kwie 2013, 16:27
autor: Phealer33
Jesli miałbym przyrównać Edyty głos to jedzenia, to powiedziałbym, że na jubileuszu w 2010 roku jej głos był, jak pomarańcza (bardzo soczysty i słodki), a na koncercie urodzinowym w 2012, jak kluska leniwa, bardzo mdła i nadająca się bardziej do przezuwania (osłuchiwania się), aby czymś prędzej zapić czymś orzeźwiającym (podkładem/ instrumentarium). Moje przemyślenie.
Re: Głos Edyty
: 27 maja 2013, 13:51
autor: ja30
Ta koncowka w Liscie to jaki to dzwiek? to juz falset?
Re: Głos Edyty
: 06 sie 2014, 23:00
autor: Nuklodem
Co sądzicie teraz o jej głosie czytałem ostatnio posty z 2012 i było nie ciekawe teraz niedawno te wykonania TNJ też coś nie szły, ale jak usłyszałem NZ i SZYBY w Koszalinie/ Festiwal Na Fali to miałem wrażenie że Edyta na nowo nie męczyła się śpiewając wyższe dźwięki było to takie swobodne nie wymuszone dla mnie jeden z najlepszych jej wykonów ( może dla tego że bardziej lubię jej dojrzalszą barwę a nie tą z przed 20 lat dziewczęcą )
Re: Głos Edyty
: 06 sie 2014, 23:52
autor: Michael
A ja mam pytanie do specjalistów od emisji głosu: teraz, gdy już wiemy, że Edyta dysponuje rejestrem gwiazdkowym, na jaką skalę opiewa jej głos?
Re: Głos Edyty
: 07 sie 2014, 0:08
autor: kamil87
Nie da sie określić skali głosu wiedząc tylko, że dany wokalista dysponuje czy też potrafi posługiwać się rejestrem gwizdkowym. Rejestr piersiowy, głowowy i gwizdkowy może być usytuowany w różnych skalach i dźwiękach w zależności od danego głosu. Nie mówiąc już o tzw. bridgach między tymi rejestrami. A często właśnie taki dość duży bridge występuje między rejestrem głowowym i gwizdkowym.
Re: Głos Edyty
: 07 sie 2014, 6:44
autor: dorota
kamil87 pisze:Rejestr piersiowy, głowowy i gwizdkowy może być usytuowany w różnych skalach i dźwiękach w zależności od danego głosu. Nie mówiąc już o tzw. bridgach między tymi rejestrami. A często właśnie taki dość duży bridge występuje między rejestrem głowowym i gwizdkowym.
Obrazek
że co?
-- Dodano: 7 sie 2014, o 07:31 --
nie wiem, gdzie to upchnąć, więc napiszę tutaj
wczoraj przypadkowo trafiłam na koncert EDI ze Szczecina z maja 2011, kiedyś już go oglądałam, ale zapomniałam
i powiem tak: WoW, co prawda Edi była w małej niedyspozycji wokalnej ale i tak pocisnęła, do tego wybrała ambitny repertuar, bazujący głównie na swoich utworach
mimo tego, że nie ma już takiego powera jak w młodości, daje kobita radę, oj daje!
co by o niej nie mówić, to chodzący talent na mega sexi nogach
jak ktoś słusznie zauważył, jest Edi i długooooooooooooo długooooooooooooooo nikt
Re: Głos Edyty
: 07 sie 2014, 15:08
autor: Matiz99
Michael pisze:A ja mam pytanie do specjalistów od emisji głosu: teraz, gdy już wiemy, że Edyta dysponuje rejestrem gwiazdkowym, na jaką skalę opiewa jej głos?
Na Boga. Toż 3/4 tematu jest na temat jej skali. Z łaski swojej cofnij się do pierwszego postu wątku. Tam wszystko uzbieralem. Ileż razy można wałkować to samo