Wywiady Edyty

Rozmowy na tematy związane z Edytą.
Awatar użytkownika
ja30
No more drama
No more drama
Posty: 3357
Rejestracja: 29 wrz 2006, 19:17
Ulubiony album: dotyk i MY
Ulubiona piosenka: litania....
Lokalizacja: D'land

Re: Wywiady Edyty

Post autor: ja30 »


O rumianku, Gołocie i Carrerasie (97 rok, z dodatku do Gazety Wyborczej)
Z Edytą Górniak i Wiktorem Kubiakiem rozmawia Robert Leszczyński


Robert Leszczyński:
Polscy fani wiedzą wszystko o Pani karierze w kraju. A kiedy narodził się pomysł kariery światowej?
Edyta Górniak:
Poznałam Wiktora Kubiaka siedem lat temu przy okazji pracy nad musicalem „Metro” i od tej pory nieprzerwanie jest moim menedżerem. Jest to człowiek, który gdy słyszy, że coś jest niemożliwe, to natychmiast udowadnia, że to jest możliwe. Zawsze marzyłam o tym, żeby śpiewać, ale w najśmielszych wyobrażeniach nie wybiegałam poza granice Polski. A Wiktor z biegiem czasu zaczął myśleć i mówić o tym coraz częściej. Wcześniej reagowałam na takie pomysły paniką i zamykałam się w sobie.
Wiktor Kubiak:
A ja pamiętam moment, ze cztery lata temu, kiedy Edyta przyjechała do Londynu i któryś ze znajomych powiedział mi, że jest pewien klub w Londynie, w którym w każdy wtorek spotyka się 500 czy 700 osób z przemysłu muzycznego, aby posłuchać młodych wykonawców. Normalnie na taki występ trzeba byłoby czekać parę tygodni, ale dzięki znajomemu Edyta wystąpiła tego samego wieczora. I dostała pierwszą w historii klubu owację na stojąco. Od następnego dnia byliśmy zasypywani faksami z różnymi propozycjami współpracy.
Nie byłem tym zaskoczony, bo widziałem, jak publiczność na Broadwayu co wieczór nagradzała ją brawami na stojąco, chociaż nie grała w „Metrze” głównej roli, obserwowałem też jak ludzie właśnie do niej cisnęli się po autografy, jak jej nazwisko przewijało się we wszystkich recenzjach „Metra”. Wtedy zdałem sobie sprawę, że trzeba wydać płytę na całym świecie. Pracowaliśmy na to oboje przez następne cztery lata.
Robert Leszczyński:
Czym różni się praca w studiu w Warszawie od tej w Londynie?
Edyta Górniak:
Och, to kolosalna różnica. W Londynie są najlepsze studia na świecie i dlatego przyjeżdżają tu nagrywać artyści z całego świata. Pierwszą płytę nagrywałam w warszawskim studio Buffo, uchodzącym za najlepsze w kraju, ze świetnymi realizatorami, producentami i muzykami, jednak podstawowa różnica tkwiła nie w sprzęcie czy umiejętnościach ludzi, ale w podejściu do artysty i atmosferze pracy. W Anglii miałam ten luksus, że mogłam skupić się tylko na nagrywaniu, a w Polsce na mojej głowie były wszystkie decyzje artystyczne i personalne, dobierałam repertuar, byłam biurem kontaktowym. Wstawałam rano i zanim dotarłam do studia, wydarzało się mnóstwo rzeczy, które wytrącały mnie z równowagi – głupie, anonimowe, nieprzyjemne telefony, przykre komentarze na ulicy, flesze zza pleców, różne głupstwa, które czytałam o sobie w gazetach, więc kiedy dochodziło do nagrania wokalu, byłam już tak zmęczona i rozproszona, że wychodziło to nie tak jak chciała, co tylko pogarszało sprawę.
W Metropolis Studio inna jest atmosfera podczas nagrania. Tu wszyscy rozumieją, jak wiele zależy od psychicznej dyspozycji artysty. Dla tych ludzi jest oczywiste, że im lepsze warunki stworzy się artystom, tym lepszy będzie efekt nagrania. Świadczy o tym taki szczegół: w studiu zawsze oprócz producenta i realizatora jest asystent, który ma wiele merytorycznych zadań, ale również opiekuje się artystą. Już pierwszego dnia usiadł ze mną i zapytał, jaką lubię herbatę, czym słodzę, miodem czy cukrem, jaką temperaturę lubię mieć w studiu podczas nagrania, czy włączać grzejnik, czy klimatyzację, sprawdził wysokość mikrofonu, spytał, czy nagrywam na bosaka, czy w butach, jakie lubię światło itd. Nie wiedziałam, dlaczego mnie o to wszystko pyta, myślałam, że po to, by podtrzymać konwersację. Okazało się, że on to wszystko zapamiętał i od następnego, kiedy zjawiłam się w studiu, miałam już ustawioną wysokość mikrofonu, temperaturę i właściwe światło oraz zaparzoną herbatę. I to moją ulubioną rumiankową, która nie jest tu tak popularna, posłodzoną miodem tyle, ile lubię, i podaną w takiej temperaturze, żebym nie poparzyła sobie gardła. To niby drobiazgi, ale dają poczucie, że ktoś cały czas troszczy się, że jest się tu osobą ważną i cenioną. To bardzo dobrze nastraja i naprawdę pomaga w nagraniu płyty.
Robert Leszczyński:
Czy planowana jest polska wersja językowa tej płyty?
Edyta Górniak:
Całej płyty na pewno nie. Raz zdecydowałam się na nagranie piosenki w dwóch wersjach językowych. Piosenka „To nie ja” miała wersję anglojęzyczną „Once in a lifetime” na festiwal Eurowizji. Naraziłam się wtedy na porównania wersji, interpretacji, głosu, akcentu itd. Uważam, że publiczności należy dawać jedną wersję – tę najlepszą. Ten album został nagrany z myślą o rynku międzynarodowym, dlatego śpiewam po angielsku.
W bardzo napiętym kalendarzu promocji polska publiczność zostanie potraktowana szczególnie. Polska edycja tej płyty będzie się znacznie różniła od wydania światowego: wszystkie opisy będą po polsku,, będzie też miała inną okładkę.
Wiktor Kubiak:
Przy takiej randze i stopniu komplikacji projektu i tak napiętym kalendarzu nie mogliśmy sobie pozwolić na taką dwutorowość. Wiem, ile trudu kosztowało Edytę zaśpiewanie wersji angielskich. Praca nad albumem trwała 18 miesięcy. Była tak wyczerpująca i tak zmieniła Edytę i psychicznie, i wokalnie, że piosenki zaśpiewane na początku różniły się interpretacją i barwą głosu od tych nagranych na końcu, dlatego też nagraliśmy je powtórnie. Edyta podchodziła do pracy bardzo emocjonalnie, nie wyobrażam więc sobie, żeby teraz stworzyć całą nową płytę po polsku. Jeżeli czas pozwoli, spróbujemy nagrać jeden utwór specjalnie dla polskiej publiczności.
Robert Leszczyński:Światowa publiczność nie zna piosenek z pierwszej płyty, czy nie warto było któregoś z największych hitów nagrać jeszcze raz?
Edyta Górniak:
Chciałam pracować z nowym repertuarem, poza tym na pewno w Polsce pojawiłyby się zarzuty, że sprzedaję jeszcze raz to samo. Producent Chris Neil dostarczył mi wiele pięknych piosenek. Ostatecznie nagrałam ich nawet za dużo i z żalem musiałam z kilku zrezygnować.
Wiktor Kubiak:
Jesteśmy na światowym rynku płytowym debiutantami, musimy więc polegać na kimś doświadczonym. Chris Neil jest jednym z najlepszych i najbardziej wziętych producentów na świecie. Produkował albumy takich gwiazd jak Celine Dion czy Cher. Słyszał album „Dotyk” i nigdy nie zaproponował ponownego nagrania którejś z zawartych na nim piosenek. Słynni kompozytorzy przebojów z przyczyn oczywistych wolą dawać swoje najlepsze piosenki wielkim gwiazdom niż debiutantce, ale Chris potrafił przekonać ich, aby dali je Edycie. Poręczył swoim autorytetem, że zrobi ona wielką karierę i te piosenki się nie zmarnują. Dlatego nie musieliśmy się posiłkować starszymi utworami.
Robert Leszczyński:
Wydaje mi się, że Chris Neil nagrał album za bardzo osadzony w konwencji albumów takich wokalistek jak Carey, Dion czy Braxton, pozbawiając go tym samym cech Edyty Górniak.
Edyta Górniak:
Jestem pewna, że płyta będzie się różniła od płyt Mariah Carey choćby tym, że ja nie skupiam się na technice śpiewania, tylko na interpretacji. Piękny głos nie jest dla mnie wartością samą w sobie, ale instrumentem pozwalającym przekazać nasze emocje i uczucia. Mariah Carey jest jedną z najlepszych, ale jednocześnie najzimniejszych z wielkich wokalistek. Mój śpiew rodzi się nie w gardle, ale w sercu.
Robert Leszczyński:
Bardziej chodziło mi o muzykę: kompozycje, aranżacje, instrumentacje.
Wiktor Kubiak:
Elementy oryginalne są rzeczami bardzo ważnymi. One kształtują mody, ale również stają się niemodne. Zwróć uwagę, że artyści, którzy zaistnieli tylko dzięki oryginalności i nowinkom, szybko znikali. W kategorii wielkich wokalistek nie ma miejsca na oryginalność czy nowinki. Cóż takiego oryginalnego jest na ostatniej, czy jakiejkolwiek zresztą, płycie Whitney Houston, Celine Dion albo Barbry Streisand? Nic! Te płyty powstają według ścisłych, klasycznych, można rzecz, i nie zmieniających się od wielu lat reguł. I każda z tych płyt sprzedaje się w ogromnych, często ponad 25-milionowych nakładach. Okazuje się, że są na świecie miliony fanów, którzy czekają na każdą nową płytę swojej ulubionej wokalistki i nie po to, żeby dać się zaskoczyć – przeciwnie, wiedzą, co kupują: płytę, która od poprzedniej będzie się różniła tylko piosenkami, które są jak zwykle znakomicie zaśpiewane ulubionym głosem i nie pojawi się tam nic, co będzie z tym głosem konkurować. Inną dziedziną show-biznesu, w której tak się dzieje, jest niewątpliwie musical.
Aż nadto dobrze odczułem to na własnej skórze przy realizacji „Metra”. Pojechaliśmy na Broadway ze spektaklem oryginalnym. Okazuje się jednak, że tamtejsza publiczność i krytyka chce ciągle oglądać tę samą prostą historię: jest chłopak, jest dziewczyna, zakochują się w sobie, walczą z przeciwnościami, wszystko kończy się happy endem albo katastrofą – koniec. I nic więcej – żadnych podtekstów, filozofii czy drugiego dna. Dlatego to, co mówisz, traktuję jako komplement pod adresem płyty – tak właśnie miało być.
Robert Leszczyński:
Ale czy to nie jest wożenie drzewa do lasu? Czy Amerykanie i Anglicy nie mają własnych pięknie śpiewających wokalistek, żeby ściągać jeszcze jedną z Polski?
Wiktor Kubiak:
Ale ja to waśnie im mówiłem. Podczas przeciągających się negocjacji kontraktu płytowego krzyczałem na ludzi z EMI: macie w samym Londynie tysiąc lepiej śpiewających wokalistek, po co wam Edyta Górniak z Polski?! Mogłem sobie na to pozwolić, bo i ja wiedziałem, i oni doskonale wiedzieli po co. Najlepiej o ty przed chwilę powiedziała Edyta – jej atutem jest nie tylko wspaniały głos i uroda, ale również to coś, że jak śpiewa piosenkę, to się jej wierzy. Publiczność to czuje. I oczywiście czuli to co faceci z EMI. Dlatego wiedziałem, że żeby mieć Edytę u siebie, dadzą mi wszystko, czego zażądam. I dali! Płyta Edyty jest tzw. priorytetem numer 1, to znaczy, że wszystkie światowe oddziały jednego z największych koncernów fonograficznych mają obowiązek ją promować wszystkimi dostępnymi środkami. Uzyskaliśmy to, zachowując całkowitą swobodę artystyczną i niezależność decyzji.
Edyta Górniak:
Kiedy pojawiła się propozycja, by producentem mojego albumu został Chris Neil, zdecydowaliśmy się na to natychmiast również dlatego, że on lubi głosy i nie stara się ich zdominować. Ostatnio modne stały się „płyty produkcyjne”, na których zabawa brzmieniami uprawiana przez producenta stała się sztuką dla sztuki, ważniejszą do artysty i jego głosu. Chcieliśmy tego uniknąć. Czy spodoba się to publiczności, dowiemy się wkrótce.
Robert Leszczyński:
No właśnie – kiedy?
Edyta Górniak:
Kiedy płyta trafi do słuchaczy, teledysk do telewizji, a single, mam nadzieję, na listy przebojów. Premiery w poszczególnych krajach będą rozłożone w czasie, tak żebym mogła w nich uczestniczyć. Pierwszą premierę zaplanowano w Japonii – 7 listopada, potem w Polsce – 10, a następnie planujemy premiery w kolejnych krajach azjatyckich. Tuż po nowym roku album ukaże się w Europie. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, wiosną płyta ukaże się także w Stanach Zjednoczonych. Rozpoczyna się dla mnie gorący okres.
Robert Leszczyński:
Czy w jakimkolwiek momencie tej promocji akcentowane jest to, że Edyta Górniak jest z Polski?
Edyta Górniak:
W każdym. Jest to pierwsze pytanie, które zadają mi w każdym wywiadzie. Skąd jesteś? Opowiedz coś o swoim kraju? Jaką macie kuchnię, jakiej słuchacie muzyki? Odpowiadając chwilami czułam się jak ambasador mojego kraju.
Robert Leszczyński:
Od wielu miesięcy mieszka Pani w Londynie, czy interesuje się Pani tym, co dzieje się w Polsce?
Edyta Górniak:
Oczywiście! Mam to szczęście, że satelitarnie odbieram cztery kanały polskiej telewizji, czytam polskie gazety, codziennie wydzwaniam do przyjaciół i rodziny, żeby poplotkować i usłyszeć nowiny.
Robert Leszczyński:
Wie Pani, kto np. wygrał wybory. Czy była Pani na wyborach tu, w Londynie?
Edyta Górniak:
Na wyborach nie byłam, bo byliśmy wówczas w Nowym Yorku. Planowaliśmy nawet, by pójść głosować, ale w końcu mieliśmy tyle zajęć, że się nie udało.
Robert Leszczyński:
Słyszała Pani o powodzi, która nawiedziła Polskę w lipcu? Pochodzi Pani przecież z Opolskiego!
Edyta Górniak:
Oczywiście, widziała ją nawet na własne oczy. Jechała akurat wtedy do Gliwic do szpitala, gdzie leżała moja mama. Przejeżdżałam przez tamte tereny i widziałam straszne sceny, których na pewni nie zapomnę do końca życia. Ofiarowałam później swoją piosenkę na płytę składankową dla powodzian.
Robert Leszczyński:
A wie Pani, kim jest np. Andrzej Gołota?
Edyta Górniak:
Oczywiście, że wiem. Nie widziałam jego ostatniej walki, wiem, że przegrał, i że ponoć w Polsce płakano. Było o tym sporo w brytyjskich mediach. Odkąd zaśpiewałam hymn na olimpiadę w Atlancie, zaczęłam poważniej interesować się sportem i uprawiać strzelectwo sportowe. Teraz nie mogę, bo w Wielkiej Brytanii zmieniono prawo. Nie można posiadać broni, a najbliższa strzelnica jest we Francji.
Robert Leszczyński:
Uprawia Pani strzelanie z ostrej broni? Ma Pani broń w domu?
Edyta Górniak:
Nie, nie muszę. Broń zawsze jest na strzelnicy.
Wiktor Kubiak:
W każdych zawodach, w których dotychczas startowała, zdobywała złoty medal.
Edyta Górniak:
Zaraził mnie tą dziedziną sportu mój przyjaciel w Polsce, Artur Iwan, który w 1991 r. w Bolonii zastał mistrzem Europy w strzelaniu. Namówił mnie, żeby pójść do strzelnicy, a jako że nic mnie bardziej nie mobilizuje niż sukcesy, polubiłam to, bo już za pierwszym razem udało mi się oddać kilka celnych strzałów.
Robert Leszczyński:
Czy w związku z polską premierą zamierza Pani spotkać się ze swoimi fanami?
Edyta Górniak:
Wciąż dostaję listy od fanów. Dają mi one dowód, że pomimo tak długiej nieobecności na rynku ludzie ciągle mnie pamiętają, pytają, kiedy będzie płyta i kiedy przyjadę. Nie przyjadę, niestety na premierę albumu. Muszę być wtedy w USA. Ale za to trochę później spędzę w Polsce kilka dni. Będę podpisywała płyty w kilku miastach. Drugi raz przyjadę tuż przed świętami na koncert z Jose Carrerasem.
Robert Leszczyński:
Koncert z Jose Carrerasem?!
Edyta Górniak:
Tak, to będzie specjalny świąteczny koncert w Teatrze Wielkim. Jose Carreras, podobnie jak w ub. roku chciał jeszcze raz przyjechać do Polski na koncert charytatywny. Chciał zaprosić do swojego koncertu polską wokalistkę. Spośród kilkudziesięciu płyt, które mu dostarczono, wybrał mnie, co jest dla mnie niezwykłym wyróżnieniem. Zaprosił mnie do swojego domu w Nowym Yorku, żeby mnie poznać, uzgodnić szczegóły i zrobić próbę. Zdecydowaliśmy, że zaśpiewamy piosenkę, która nie znalazła się na mojej płycie.
W dniu polskiej premiery mojego albumu będę w studiu nagraniowym w Nowym Yorku z Jose Carrerasem. W Warszawie zaśpiewamy w duecie kilka piosenek. Dodatkowo Jose Carreras zaproponował, bym wykonała którąś piosenkę z mojej nowej płyty. Jestem potrójnie szczęśliwa z zaproszenia mnie do tego koncertu. Po pierwsze dlatego, że dochód zostanie przeznaczony dla osób rzeczywiście potrzebujących pomocy. Po drugie, że będę miała zaszczyt wystąpić z wyjątkowym człowiekiem i uznaną gwiazdą, a taki jest Jose Carreras, na scenie warszawskiego Teatru Wielkiego. I po trzecie, że będzie to, mam nadzieję, miły prezent gwiazdkowy dla naszych fanów.
Robert Leszczyński:
Przeprowadziłem z Panią wywiad dwa lata temu, po Pani pierwszym albumie i trasie koncertowej, i odniosłem wtedy wrażenie, że jest pani kłębkiem nerwów. Paradoksalnie teraz, w przededniu światowej kariery, wydaje się Pani spokojna, zrelaksowana i szczęśliwa.
Edyta Górniak:
Tak rzeczywiście jest. W Polsce niejednokrotnie przechodziłam prawdziwe piekło. Tu otoczona jestem tylko życzliwymi ludźmi. Poza tym bardzo odpoczęłam od złych stron popularności, co też chyba wpłynęło na to, że zaczęłam częściej się uśmiechać. Oczywiście, od czasu promocji mojej płyty zaczęłam nieco gorzej sypiać, pracuję coraz intensywniej, wykonuję wszystkie polecenia mojego menadżera i wytwórni płytowej, więcej czasu spędzam w samolotach, ale mimo to, w głębi serca, nie wierzę w to wszystko, co się wokół mnie dzieje. I może dlatego jestem cały czas zdystansowana zarówno do potencjalnego sukcesu, jak i porażki. Właściwie czuję się trochę tak, jakbym wybierała się gdzieś w podróż samolotem o nieprawdopodobnym napędzie. Mam zapięte pasy, samolot już kołuje do startu, a ja tak naprawdę nie wiem, jak długo potrwa ten lot, czy pojawią się turbulencje, czy też wszystko przebiegnie sprawnie.
Bez względu jednak na to, już dziś wiem na pewno, że warto było zdecydować się na tę fascynująca podróż.


Wywiad: dodatek do Gazety Wyborczej 97r
Awatar użytkownika
Himcio
Impossible
Impossible
Posty: 1789
Rejestracja: 30 sie 2009, 19:22
Ulubiony album: Kiss Me Feel Me
Ulubiona piosenka: Under Her Spell
Lokalizacja: Lubartów
Kontakt:

Re: Wywiady Edyty

Post autor: Himcio »

Słuchając nagrań tak znakomitych wokalistek jak A.Franklin, W.Houston, M.Carey, J.Jackson, A.Adams - próbuję śpiewać tak jak one. Myślę, że to dobre wzory.
Edyta inspiruje się najzimniejszą kobietą świata, która '' śpiewa bez emocji''? :lol3:
Awatar użytkownika
KrzysiekF
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7480
Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
Ulubiony album: DOTYK
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Tybet

Re: Wywiady Edyty

Post autor: KrzysiekF »

Robert Leszczyński:Światowa publiczność nie zna piosenek z pierwszej płyty, czy nie warto było któregoś z największych hitów nagrać jeszcze raz?
Edyta Górniak:
Chciałam pracować z nowym repertuarem, poza tym na pewno w Polsce pojawiłyby się zarzuty, że sprzedaję jeszcze raz to samo. Producent Chris Neil dostarczył mi wiele pięknych piosenek. Ostatecznie nagrałam ich nawet za dużo i z żalem musiałam z kilku zrezygnować.
Gdzieś to jest...lecz nie wiadomo gdzie...
Awatar użytkownika
ja30
No more drama
No more drama
Posty: 3357
Rejestracja: 29 wrz 2006, 19:17
Ulubiony album: dotyk i MY
Ulubiona piosenka: litania....
Lokalizacja: D'land

Re: Wywiady Edyty

Post autor: ja30 »

Himcio pisze:Edyta inspiruje się najzimniejszą kobietą świata, która '' śpiewa bez emocji''?
zdanie sie zmienia po kilku latach. wtedy myslala tak a potem inaczej .
Awatar użytkownika
Fan17
If I give myself (up) to you
If I give myself (up) to you
Posty: 365
Rejestracja: 15 wrz 2009, 19:08
Ulubiony album: wszystkie
Ulubiona piosenka: Miles & miles away
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wywiady Edyty

Post autor: Fan17 »

a to chodziło o Mariah tak? kiedy tak mówila :?:
Awatar użytkownika
ja30
No more drama
No more drama
Posty: 3357
Rejestracja: 29 wrz 2006, 19:17
Ulubiony album: dotyk i MY
Ulubiona piosenka: litania....
Lokalizacja: D'land

Re: Wywiady Edyty

Post autor: ja30 »

poczytaj wywiady te co dalem tam znajdziesz odp.
Awatar użytkownika
witcher
Linger
Linger
Posty: 916
Rejestracja: 09 lut 2009, 23:51
Ulubiony album: Live'99
Ulubiona piosenka: Glow On
Lokalizacja: WarSaw

Re: Wywiady Edyty

Post autor: witcher »

Ciekawa rozmowa, wcześniej jej nie czytałem. Kilka pytań zupełnie z kosmosu, ale to w końcu Leszczyński. :P
Swoją drogą przypomniałem sobie dzięki temu, że Edyta kiedyś wygrała jakiś konkurs strzelecki dla celebrytów. :D
Awatar użytkownika
addar
Moderator
Moderator
Posty: 5023
Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
Ulubiony album: live'99
Ulubiona piosenka: większość
Lokalizacja: Łódź

Re: Wywiady Edyty

Post autor: addar »

himcio przecie na naszym zdeka chaotycznym czacie pisała że kiedys lubiła marysie a teraz uważa ją za najzimniejsza z Div( w czym miała racje)
Bob
Lunatique
Lunatique
Posty: 2847
Rejestracja: 08 gru 2004, 13:26
Ulubiony album: Perła
Lokalizacja: Poland

Re: Wywiady Edyty

Post autor: Bob »

taaaa, a Leszczyński został szczęśliwym ojcem dziecka ex żony W. Kubiaka, u ktorej Edyta pomieszkiwała przez 8 lat w Londynie i uciekla w popłochu jak wyszło na jaw , ze są małzeństwem...Jednoczesnie kończąc
w typowo jej rozumieniu wspólpracę z menagerem.
Obecnie pani Ala reklamuje w TV środki wiatropędne , nie jest to Soraya, ale zawsze coś 8)
Miala też zagrać główna rolę w musicalu o Kleopatrze w Londynie , ale nie wiem czy to wypalilo, ogólnie fajna babka z niej...
Awatar użytkownika
Marecki
Admin techniczny
Admin techniczny
Posty: 2806
Rejestracja: 05 paź 2007, 13:37
Ulubiony album: EG
Ulubiona piosenka: WYCBTM
Lokalizacja: podlaskie;)

Re: Wywiady Edyty

Post autor: Marecki »

Wywiad dla Polarity International - Edyta będzie odpowiadać na nasze pytania :)
Swoje jedno pytanie, dotyczące życia artystycznego Edyty prześlijcie na adres: [email protected]

Czekamy do piątku, 18 marca. Najciekawsze zostaną zadane Artystce podczas rozmowy i opublikowane w wywiadzie.
-> http://polarityinternational.com/index. ... age-online
ray
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3400
Rejestracja: 01 sty 2015, 23:58
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Litania
Lokalizacja: Łódź

Re: Wywiady Edyty

Post autor: ray »

"Dotyczące życia artystycznego"... Zobaczymy, jak będzie w praktyce.
A tymczasem lista pytań ode mnie - trochę zmodyfikowana w stosunku do tej sprzed miesiąca:
1. Ile piosenek spośród tych, które powstały we współpracy z Dustplastic, zostało zamkniętych?
2. Czy single Your high, Glow on i Oczyszczenie znajdą się na Twojej najbliższej płycie?
3. Czy myślałaś o wydaniu EP-ki, może w limitowanym nakładzie, która byłaby podsumowaniem Twojej współpracy z Dustplastic? Albo składanki "The best of", na której znalazłyby się wszystkie wydane w ciągu ostatnich dwóch lat single oraz rarytasy z całego okresu Twojej kariery?
4. Na jakim etapie jest praca nad Twoją płytą? Pytam, bo w kwietniu 2013 w autoryzowanym wywiadzie dla dwutygodnika "Gala" powiedziałaś: "od miesięcy, skrupulatnie i powoli, zbieram repertuar". A pierwsze doniesienia o Twojej współpracy z Dustplastic pojawiły się dopiero ponad rok później - w maju 2014.
5. Czy nadal współpracujesz z Chesneyem Snowem, czy ta współpraca też już się zakończyła?
6. Jakie masz plany koncertowe na ten rok? Ile chcesz dać w tym roku koncertów biletowanych i otwartych?
7. Co było najważniejszym powodem zakończenia współpracy z Royal Concert?
8. Dlaczego na Twojej trasie koncertowej "Love2Love" nie było chórku?
9. Dlaczego zapowiedziałaś w telewizji, w programie "Dzień Dobry TVN", że podczas trasy będziesz śpiewała Dotyk, a potem jednak nie wykonałaś tej piosenki ani razu?
10. Czy utrzymujesz kontakt z byłymi uczestnikami programu "The Voice of Poland"? Interesujesz się tym, jak sobie radzą po zakończeniu show? Który z Twoich podopiecznych (pytam o wszystkie edycje, w których byłaś trenerem), Twoim zdaniem, najlepiej wykorzystał udział w tym programie?
11. Czy chciałabyś wystąpić w roli trenera w następnej edycji? Jeżeli padnie taka propozycja, przyjmiesz ją?
12. Czy nie uważasz, że udział w tym programie rozpraszał Twoją uwagę i uniemożliwiał skoncentrowanie się na pracy nad płytą?
13. Dlaczego teledysk do Oczyszczenia nie został wydany?
14. Czy Monika Borzym-Janowska napisała dla Ciebie jeszcze jakieś piosenki poza Grateful?
15. Kiedy ukaże się teledysk do Twojego najnowszego singla?
16. Czy w tym teledysku będą również nowo nakręcone sceny z Twoim udziałem?
17. Jak oceniasz swoje poprzednie płyty? Czy sama ich czasem słuchasz? Czy żałujesz nagrania i wydania którychś spośród swoich piosenek? A gdybyś miała wskazać 3 ulubione piosenki z Twojego repertuaru, to które byś wybrała?
18. Kilka miesięcy temu w mediach pojawiła się informacja, że uczysz się śpiewać w Nowym Jorku. Powiedz, proszę, coś więcej na ten temat - ile było tych lekcji?, kto konkretnie uczył/uczy Cię śpiewać?, jak tę osobę znalazłaś?, czego się nauczyłaś dzięki tym lekcjom?
19. Czy nie uważasz, że to, że na Twoim oficjalnym profilu na Facebooku stale pojawiają się linki do portali takich jak Fakt, SE, Jastrzabpost czy Party, działa na szkodę Twojego wizerunku?
20. Czy masz żal do Eweliny Lisowskiej, że niemal w ostatniej chwili zrezygnowała z wspólnego występu z Tobą, bo zdecydowała się wrócić do "Tańca z gwiazdami"? Czy chciałabyś zaśpiewać z nią na którymś z tegorocznych koncertów?
Awatar użytkownika
KrzysiekF
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7480
Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
Ulubiony album: DOTYK
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Tybet

Re: Wywiady Edyty

Post autor: KrzysiekF »

Świetne pytania, ale nie sądzę że któraś z pytających osób odważy się je zadać Edycie. :mama:
ray
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3400
Rejestracja: 01 sty 2015, 23:58
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Litania
Lokalizacja: Łódź

Re: Wywiady Edyty

Post autor: ray »

Też tak myślę - jak zwykle będzie cenzura.
Niby te pytania mają "dotyczyć życia artystycznego", ale po ostatniej akcji z pytaniami w RMF FM trzeba się spodziewać wszystkiego. Oby tylko tym razem były pytania o muzykę, a nie o kolekcję szczoteczek do zębów. :-)
Według mnie, trzeba tak formułować pytania do Edyty, by jak najbardziej ograniczyć możliwość zrobienia uniku. Nie ma sensu pytać: "Czy będą w tym roku jeszcze jakieś koncerty?" albo "Czy będzie teledysk do Grateful?", bo na tak postawione pytania Edyta odpowie: "Będzie. Wszystko będzie". :-)
Awatar użytkownika
Blur
Chyba nie piszę za dużo, co?
Chyba nie piszę za dużo, co?
Posty: 4487
Rejestracja: 28 lip 2007, 22:23
Ulubiona piosenka: Room For Change
Lokalizacja: Warszawa

Re: Onet, Interia, WP, Gazeta

Post autor: Blur »

Myślę, że do listy tych pytań trzeba wzorem Dody dorzucić Divie paczkę chusteczek i persen forte, bo może być ciężko ;(
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3530
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my

Re: Wywiady Edyty

Post autor: Kamui Shiro »

Fajne pytania, ciekawe, czy na któreś odpowie. Swoją drogą, nieźle, że można wysłać całą listę ;)

Ja bym ją zapytał, czy serio nigdy nie piła ostro ani nic takiego, ale wolę nie ;D
ODPOWIEDZ