Chodziło mi o to, że Edycie zdarza się ostatnio położyć również prostsze piosenkiFlux pisze:Czasami? W ostatnich latach zadziwiająco często ryczała To nie ja w TV, już niezależnie od imprezy. Wszystko jedno czy to sylwester, uroczysta gala czy inna okazja. Najpierw stwierdziła, że piosenka spełniła już swoje zadanie i da jej odpocząć, w chwilę później już katowała nas tymi powtarzalnymi wykonaniami z tym megairytującym "łooooo o o o aaaaa" dławiącym głosem na koniec. Dear God! Poza tym, jako doświadczona wokalistka powinna wiedzieć, że przy jej obecnej formie I have nothing to też niezbyt trafny wybór. Chyba, że chciała pokazać wszystkim, jak jej wokal podupadł Wtedy to strzał w dychę.
W tej chwili rzeczywiście powinna unikać akrobatyki wokalnej. I tak ma szczęście, bo jej zaniedbany głos to nadal kawał głosu. Jednocześnie cechuje się niepodważalnym talentem w interpretacji utworów lirycznych. Możliwości repertuarowe są więc nadal spore.
A może gdyby wróciła do regularnego śpiewania, to i forma by się odbudowała? Nic dziwnego, że wszystko trzeszczy, jeśli wyciąga auto z garażu raz na kwartał na krótką przejażdżkę
Wersji Tul oczywiście nie uważam za równą najlepszym wykonaniom Edyty, ale jakby nie patrzeć wyszła w niej o wiele pewniej od EG współczesnej.