Podsumowanie roku

Rozmowy na tematy związane z Edytą.
karen
Impossible
Impossible
Posty: 1741
Rejestracja: 22 maja 2011, 15:31
Lokalizacja: z ...............

Re: Podsumowanie roku

Post autor: karen »

Fajnie się pośmiać z rana...
Jak to już pisałam wielokrotnie-Edzia i jej cudowna bajeczka ;)
u nas w kraju to tylko Edyta chyba może podsumować swój "muzyczny rok" w 21 punktach 8P BRAWO - punkt 10 rządzi!
Awatar użytkownika
sexuality
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2056
Rejestracja: 26 kwie 2009, 12:01
Ulubiony album: Dotyk, EKG
Ulubiona piosenka: wiele :)
Lokalizacja: Warszawa

Re: Podsumowanie roku

Post autor: sexuality »

Podbijam temat...
Piszcie Wasze przemyślenia na temat 2012 roku w karierze EG.
Awatar użytkownika
Mist
Ready for love
Ready for love
Posty: 3077
Rejestracja: 21 lis 2005, 15:25
Lokalizacja: GB South West

Re: Podsumowanie roku

Post autor: Mist »

2012 mogl byc dla Edyty fantastyczny, niestety energia ktora powinna zostac wykorzystana na promocje i rozwoj artystyczny zostala przeznaczona na wyrownywanie medialnych porachunkow. Nie sadze zeby 2013 mial taki potencjal muzyczny - nowej plyty nie bedzie... mysle ze bedzie duzo spokojniej i duzo mniej Edyty w mediach. :d
Najbardziej dolujace jest to ze plyta tak kiepsko sie sprzedala... Niezbyt dobrze to rokuje na przyszle wydawnictwa :beczy:
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: Podsumowanie roku

Post autor: vanity »

Mist pisze:nowej plyty nie bedzie... mysle ze bedzie duzo spokojniej i duzo mniej Edyty w mediach.
Najbardziej dolujace jest to ze plyta tak kiepsko sie sprzedala... Niezbyt dobrze to rokuje na przyszle wydawnictwa
Będzie! Będzie DVD. Też kiepsko się sprzeda.
Awatar użytkownika
sexuality
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2056
Rejestracja: 26 kwie 2009, 12:01
Ulubiony album: Dotyk, EKG
Ulubiona piosenka: wiele :)
Lokalizacja: Warszawa

Re: Podsumowanie roku

Post autor: sexuality »

vanity pisze:
Mist pisze:nowej plyty nie bedzie... mysle ze bedzie duzo spokojniej i duzo mniej Edyty w mediach.
Najbardziej dolujace jest to ze plyta tak kiepsko sie sprzedala... Niezbyt dobrze to rokuje na przyszle wydawnictwa
Będzie! Będzie DVD. Też kiepsko się sprzeda.
Też tak myślę. Jak ma publiczność traktować poważnie Edytę, jak tyle razy zawiodła? Kiedy dała ostatni, biletowany koncert ? Gdyby chociaż zagrała 5 koncertów w dużych miastach w każdym roku (biletowanych) to byłoby inaczej. Poziom mógłby odpowiadać nawet temu z HBO. Problem jest w tym, że Edycie już kompletnie nie zależy. A w życiu nic na siłę... Kto ma rozum i oczy ten wie i widzi co dzieje się w jej karierze. Edyta ma obecnie poważny problem dobić do złota... Na rynku ma coraz więcej wrogów, bo rozgłośnie radiowe się od niej poodwracały, a ona sama nie dba o dobry kontakt z nimi. Czasem warto się poświęcić, aby zyskać uznanie. Stosunek do Fanów również ma obojętny. Nie wiem, czy taka Artystka jak Edyta powinna otaczać się tą samą publicznością na każdym wydarzeniu medialnym, istotnym dla jej kariery? Dobrze,że są fani. Podziwiam ich za wytrwałość i oddanie względem Edyty, ale z drugiej strony czy tak powinno być? Przecież gdy zabraknie 20-30 osób na danym koncercie itd. to występ Edyty może okazać się porażką. Już teraz, co z reszta słychać Edyta czuje się bardzo niepewnie na scenie, traci głos, jest pełna obaw. Może zamiast piepr** głupoty na scenie i w brukowcach o życiu, miłości etc. lepiej byłoby wziąć lekcje śpiewu? Przecież jak ona się jak najszybciej nie zabierze za głos to z roku na rok będzie coraz gorzej.
Awatar użytkownika
DeathlySilence
Uwaga, spammer!!!! :D
Uwaga, spammer!!!! :D
Posty: 5125
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Gone
Lokalizacja: Słoneczne Mazury.

Re: Podsumowanie roku

Post autor: DeathlySilence »

Zbyt oczywistym było myślenie, że w związku z wydaniem nowej płyty wszystkie działania, praca będą skupione na promocji tego wydawnictwa.

Za sprawą pozoranctwa, słomianego zapału, ewidentnego braku działań artystycznych, planu promocyjnego, "MY", o dziwo, nie zapracowało na oficjalny tytuł Komercyjnej Klapy 2012 - co nie byłoby złym tytułem. Co gorsze, wydanie płyty zostało kompletnie przemilczane w podsumowaniach rocznych.

Zawodowe działania Edyty porównać można do działań ucznia, który robi wszystko co konieczne, by tylko prześlizgnąć się do następnej klasy.
Boli bardzo, gdyż wiemy, że SŁABYM uczniem Edyta nie jest, a rok 2012 z powodu wydania płyty miał być muzycznym świętem. I był - jednodniowym (14 lutego) z próbami wskrzeszenia tych emocji, rzutem na taśmę w Sylwestra (koncert HBO).

Medialność Edyty skupiała się głównie na promocji jej osoby (Bitwa na głosy, reklamy, podsyłanie co rusz nowych kąsków dla brukowców, facebook). Jedyną korzyścią z tego dla zainteresowanej jest aspekt finansowy. Niestety pieniędzmi nie naprawi nadszarpniętego (mało powiedziane) wizerunku.

Kilka pojedynczych występów (na szczęście z premierowym materiałem + kilka znośnych coverów), gościnny udział w koncercie Jose Carrerasa, Hallelujah (Live in Studio), kiepski duet z Aleksandrą Kurzak, Consequences i jej brzydsza, okropna siostra C.T.C.

Większość pozytywnej, edytowej energii trafiało w próżnię, a jej resztki zostały przytłoczone przez negatywną atmosferę jaką wokół siebie stworzyła.

Rok 2012 był rokiem NAGIEJ PRAWDY, bolesnej (dla niektórych), ale potrzebnej.
Właściwie tylko dla jej sympatyków, niekoniecznie dla samej Edyty.
Ta tkwi we własnym świecie i nie widzę przesłanek, by stało się inaczej.
Awatar użytkownika
Mist
Ready for love
Ready for love
Posty: 3077
Rejestracja: 21 lis 2005, 15:25
Lokalizacja: GB South West

Re: Podsumowanie roku

Post autor: Mist »

Jezeli chodzi o koncerty to kto jej zasponsoruje trase, jezeli Edyta wspolpracuje z amatorami bez kasy! Kto z tzw big boys sie odwazy wylozyc pieniadze na Edyte, ktora jest konfliktowa i ktora nie przyciagnie juz tylu zwolennikow jej talentu zeby wypelnic sale. Edyta sie tego bardzo boi i dlatego decyduje sie na przedsiewziecia gdzie ma publicznosc 'zaklepana'

Po sprzedazy dwoch ostatnich plyt wyraznie widac, ze w tym kraju ona nie liczy sie jako piosenkarka. Jest popularna jako celebrytka i na tym kapitale zarabia. Ona nie ma 23 lat na scenie ona jest znana od 23 lat....

W DVD podobnie jak w garbate aniolki nie wierze. Nowej plyty tez predko nie ujrzmy, bo Edyta to juz odfajkowala na pare lat.

Ciekawe co sie wydarzy w tym roku? Ja obstawiam, ze niewiele....
Awatar użytkownika
KrzysiekF
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7480
Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
Ulubiony album: DOTYK
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Tybet

Re: Podsumowanie roku

Post autor: KrzysiekF »

Mist odzierasz Fanów z resztek naiwności...

Już to dawno pisałem, Edyta powinna się wycofać na chwilę z showbizu. W spokoju odnaleźć inspirację , nagrać płytę bez obecności kamer i wrócić na scenę.

Nie oczekiwać kasy , poklasku i okrzyków KRÓLOWA. Bo to wszystko jest złudne. A prawdziwa popularność jest wyrażona w sprzedaży płyt i koncertów. Jak jest sami wiecie...
Awatar użytkownika
DeathlySilence
Uwaga, spammer!!!! :D
Uwaga, spammer!!!! :D
Posty: 5125
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Gone
Lokalizacja: Słoneczne Mazury.

Re: Podsumowanie roku

Post autor: DeathlySilence »

Jeśli ma nie być DVD, nawet w planach, to stawiam jedno pytanie - po co puszczać wybrakowany koncert w TV? Bez dodatkowych, poprawkowych wykonań, bisów itd.

Jestem zdania, że plany wydawnicze są (były), ale obecnie nie ma pewności stu procentowej na wydanie takowej płyty. Tym bardziej, że koncert zbiera słabe recenzje oraz ściągnął niewielką ilość publiczności przed telewizory (zarówno w Sylwestra jak i przy powtórce).

Pewnie skończy się jak z muzyczną zapowiedzią kolejnego teledysku w OTR.

Edyta w ostatnich latach straciła ogrom zasobów kapitału ludzkiego.
Stała się jednoosobową firmą - dobrze zarabiającą, ale nie na tym, na czym artysta, piosenkarz powinien.
Na jej profesjonalizm przez lata pracował sztab ludzi, fachowców, a ona zbierała tego owoce, laury, przypisując ich ciężką pracę sobie.
Nawet za głupią nagrodę modową nie była w stanie publicznie podziękować swoim stylistkom - bądź, co bądź, jest tylko wieszakiem dla cudzych pomysłów.

Obecnie każdy zdrowo myślący na myśl o współpracy z nią szyderczo się uśmiecha.
Została sama, a mnogość "nositorb" to ostatni powiew blichtru na jaki może sobie pozwolić.

Sądziłem, że bunt w komentarzach na facebook'u po decyzji o nie wydaniu teledysku do "Nie zapomnij" ją uziemi na dłużej. Niestety - "fanusie" szybko ją wynieśli znowu pod niebiosa.

Koncert urodzinowy pokazał ile profesjonalizmu jest w Edycie.
Górniak odpowiadała tylko za śpiew, co okazało się i tak za dużą odpowiedzialnością.
Też się nie przepracowała śpiewając, wolała pół koncertu przegadać, a przez połowę połowy raczyła publiczność półproduktami w postaci fragmentów piosenek. Jeden koncert na rok, a potraktowany pod względem muzycznym niepoważnie. Żeby to chociaż był jakiś oryginalny, wnoszący wartość muzyczną medley...

Przy obecnej hierarchii wartości jaką prezentuje Edyta, podejściu do muzyki, śledzenie jej poczynań będzie męczarnią, ale jak kiedyś napisała MIST - towarzyszyć będziemy jej w tej podróży jako wierne i lojalne wrzody na jej tyłku.

Potencjał ważnych wydarzeń - płyta, BnG, kanał YT, facebook, 40 urodziny, koncert HBO - niewykorzystany.
Procentowo jak dla mnie poniżej 50.

Dla poważnie traktującego swój fach artysty byłaby to KLAPA ROKU.
Edyta odnotowuje SUKCES... naciągany, rozciągany za pomocą prześmiesznej listy, ale jednak.
Optymizm do pozazdroszczenia.
Awatar użytkownika
audarya
The story so far
The story so far
Posty: 482
Rejestracja: 15 lip 2008, 22:31
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Perfect Heart
Lokalizacja: Far North

Re: Podsumowanie roku

Post autor: audarya »

kto mowi, ze ona chce byc popularna?
wczoraj natrafilam na odcinek na dobre i na zle w ktory edi zagrala..polecam obejrzec
Awatar użytkownika
Flux
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5550
Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
Lokalizacja: Polska

Re: Podsumowanie roku

Post autor: Flux »

Wraz z wydaniem zapowiadanego od lat DVD najprawdopodobniej definitywnie zakończy się era MY. Dlatego zdecydowałem się na podsumowanie całego okresu przygotowawczego albumu rozpoczętego jeszcze przed rozpoczęciem współpracy z Mają Sablewską. Jest to oczywiście wybiórcze rozliczenie z tego czasu, niekoniecznie ułożone chronologicznie:

- Edyta ogłasza rozwód z mężem, którego dotąd kreowała na nieskazitelnego. Media aż huczą. Spory o podział majątku i opiekę nad synem rozgrywają się nie tylko na sali sądowej, ale przede wszystkim na łamach brukowców i portali plotkarskich,

- Edyta nareszcie jest wolna, co obwieszcza uroczyście pozując topless na okładce Vivy za 0,99 zł. Wywiad pełen kwiecistych porównań, złotych klatek i ciasnoty umysłowej. Ciężko pomieścić się na tak niewielkim metrażu z tak przerośniętym ego,

- w/w wywiad okazał się zaledwie preludium do zmasowanej serii ataków na ex-męża. Wroga nie wystarczy okpić, oczernić i upodlić na miriady sposobów, trzeba go zniszczyć,

- Edyta zapowiada nową płytę i powrót do sił twórczych (zamiast destrukcyjnych). W materiale TVNu wprost ze studio nagraniowego dowiadujemy się, że Edyta obecnie szuka klimatu, w jakim utrzymana będzie płyta ale ma obejść się bez niespodzianek, ponieważ pop to jej gatunek. Słyszymy Edytę ćwiczącą cover Lionela Richie, który tak przejmująco wykonała na gali 20-lecia RMF krótko po rozwodzie z Dariuszem K. Album ma mieć premierę jeszcze w 2010 roku,

- Edyta poznaje Maję Sablewską. Po jednej przegadanej nocy z byłą menadżerką "Dody-Krowy", postanawia się z nią zaprzyjaźnić i powierzyć pieczę nad swoją karierą. Działa w myśl maksymy, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Edyta hurraoptymistycznie opowiada w wywiadach o swojej świeżo upieczonej bratniej duszy. Pół-żartem, pół-serio skarży się jednak, że nie ma chwili wytchnienia i jest goniona do pracy. Priorytetem Ma(j)i staje się stworzenie oficjalnej strony internetowej gwiazdy, wyprawienie jej spóźnionego jubileuszu 20-lecia pracy artystycznej, nagranie upragnionej płyty oraz ocieplenie wizerunku,

- Edyta i Maja jeżdżą do Londynu na zakupy, tj. prowadzić rozmowy biznesowe. Edyta ma odnowić kontakty zawodowe, jakie zerwała niegdyś i powrócić w glorii i chwale na rynek międzynarodowy. Następuje zmiana koncepcji płyty - Edyta jest wesoła, taki więc ma być i repertuar nagrywany w Londynie, Sztokholmie oraz Nowym Jorku,

- jubileuszu nie da się przesunąć o kolejny rok, ponieważ ktoś mógłby się doliczyć. Złośliwi twierdzą, że Górniak nie da rady pociągnąć całego koncertu na żywo. Jednak udało się. I to jak się udało - choć nie znalazło się zbyt wiele osób, które by w Divę wierzyły, ta zamknęła usta niedowiarkom. Pokazała nie tylko kto tu rządzi, ale również bieliznę osobistą oraz gest pokoju w postaci wyciągniętego środkowego palca,

- Edyta występuje jako gość specjalny podczas finału "Tańca z gwiazdami". Śpiewa dwie tonacje wyżej od samej Whitney Houston. Energetyczny występ zostaje obwołany przez wielbicieli najlepszym występem ostatnich lat a przez internautów wybrany najlepszym występem muzycznym we wszystkich dotychczasowych edycjach formatu. Jak się niedługo później okazało, była to zaledwie wprawka,

- na fali sukcesu "20 piosenek na XX-lecie" Sablewska postanawia wysłać benefisantkę do popularnego show tanecznego. Edyta po długich namowach i jeszcze dłuższych negocjacjach finansowych zgadza się na udział. Pozostali uczestnicy patrzą na Divę spode łba, ponieważ uważają że jest faworyzowana. Szczególnie we znaki daje się Dorota "Superniania" Zawadzka przechrzczona przez fanów piosenkarki na "Superbanię". Edyta pierwszy raz w życiu nie odpowiada na kierowane w jej stronę zarzuty. Fani wokalistki przeżywają chwile grozy, kiedy media obiega informacja o wypadku ich idolki. Jako, że Edyta chce dawać kobietom w Polsce siłę, tańczy w gorsecie ortopedycznym. Niektórzy podejrzewają Divę o sfingowanie własnego incydentu, aby grając na emocjach utrzymać się w programie. Ktoś tutaj przegiął czułą strunę, ponieważ Edyta odpada z programu tuż przed finałem. Gorycz porażki osładza jej tytuł "MISS TAŃCA Z GWIAZDAMI", w pełni rekompensujący poniesione straty moralne,

- Edyta po raz trzeci gości u Kuby Wojewódzkiego. Twierdzi, że myślała o prowadzącym często, ale głównie źle. Ostatecznie daje się udobruchać zlizywaniem fluidu z nóg. Odnosi się z klasą do konfliktu z "Superbanią" i ogłasza dziewczyną Kamila Bednarka. Zapewnia, że dużo koncertuje oraz że nie odczuwa pociągu seksualnego wobec swojej menadżerki. Pytana o płytę, odpowiada lakonicznie i niechętnie że "będzie jak najszybciej, ale musi być jak najlepsza" co gospodarz programu skwitował "aaa, to znaczy nigdy!". Edyta wybacza afront,

- tuż przed pierwszym odcinkiem parkietowego hitu TVNu, Edyta śpiewająco otworzyła Sabat Czarownic w Kielcach. Zaiste zaczarowała publiczność, która nagrodziła artystkę owacjami na stojąco. Żaden z występujących po niej wykonawców nie spotkał się z tak entuzjastycznym przyjęciem. Widzowie przed koncertem zostali wprowadzeni w błąd, jakoby Górniak miała wykonać premierową piosenkę zwiastującą nowy album, do czego nie dochodzi,

- po wielu latach internetowego niebytu, Edyta doczekała się własnej witryny. Jako, że Górniak nie jest próżna, nie archiwizowała żadnych materiałów w przeciągu swojej kariery muzycznej. Większość materiałów zamieszczono dzięki życzliwości sympatyków jej talentu. Strona ma służyć przekazywaniu informacji o poczynaniach artystycznych podmiotu. Najprawdopodobniej właśnie dlatego świeci pustkami i w ostateczności zostaje usunięta. Winą obarczeni zostają ludzie odpowiedzialni za techniczną stronę projektu,

- Edyta zakłada fanpage na facebooku. Od teraz służy on jako medium do dzielenia się ze światem osobistymi przemyśleniami gwiazdy, pisanymi przez Nią Samą. Wszelkie niepochlebne komentarze i rzeczowa krytyka członków społeczności kończą się usunięciem wpisów lub wykluczeniem z grupy wtajemniczonych. Ci, których nie wyrzucono bądź sami się nie wypisali, rozważają kolejne tajemnice chwalebne różańca i budują ołtarze. Z kolejnych złotych myśli i prawd objawionych Divy śmieje się cała internetowa Polska,

- Edyta występuje na imprezie sylwestrowej organizowanej przez jedną ze stacji telewizyjnych. Śpiewa solo i w trójkącie z Beatą Kozidrak i Marylą Rodowicz. Koleżanki po fachu starają się ją przekrzyczeć, musiały być w zmowie. Z playbacku słyszymy po raz pierwszy nowy singiel zwiastujący nadchodzący krążek. Piosenka okazuje się niedorobiona,

- Maja Sablewska dostaje propozycję objęcia stołka jurora w polskiej wersji X-factor. Rozważa swoją pozycję i decyduje się przyjąć wyciągniętą dłoń Edwarda Miszczaka. W tym samym momencie otwarte ramiona Edyty zamykają się bezpowrotnie. Ex-przyjaciółka dowiaduje się z pudelka o zwolnieniu. Edyta wystosowuje kolejne oświadczenia, w których oskarża byłą współpracownicę o malwersacje finansowe, niedotrzymywanie umów i chęć wybicia na jej plecach. Od tej pory Maja ma w plecy,

- Edyta żyje w innej czasoprzestrzeni, gdzie upływ czasu nie ma większego znaczenia. Pół roku po premierze singla nagrywa na Maderze teledysk z Błażejem Szychowskim w roli "ciacha". Mimo poślizgu piosenka i teledysk cieszą się sporą popularnością. Edyta sama wzięła się za montaż, czym się chętnie chwali. 2 tygodnie po opublikowaniu rzeczonego video, krajem wstrząsnęła wiadomość, że Górniak wydaje na świat kolejne dziecko. Przepełnione symboliką On the run nie zrobiło już takiej furory. Premiera albumu zostaje przełożona na koniec 2011, inaczej "fani mnie zabiją". Nie zabili, więc wydawnictwo przesunięto ponownie, bez podania jakiejkolwiek przyczyny na luty 2012 r.,

- 14. lutego, Walentynki. Upragniona premiera i od razu afera. Dostawa nośników ze względu na warunki atmosferyczne się nie powiodła w wielu miastach. Fani są zdegustowani dezorganizacją. Czekali 5 lat i każda chwila zwłoki przedłuża ich katusze. Edyta obiecuje promować materiał organizując spotkania autorskie w salonach Empik na terenie całego kraju. To znaczy w jakichś dwóch czy trzech miejscach. Kupujący psioczą, że Górniak ceni się zbyt wysoko, bo żąda aż 41,99 zł za swoją katorżniczą pracę. Zamiast zapowiadanych 14-15 "historii" uszczuplono ich liczbę do 12 (w tym jeden ukryty remix). Kontynuacja To nie tak jak myślisz nie okazała się błyskawicznym przebojem, więc nie warto było jej zamieszczać. Prędko wychodzi na jaw, że artystka nie pamięta tekstów swoich nowych piosenek, co kończy się kompromitacją maglowaną w nieskończoność. MY zbiera dwa typy recenzji - miażdżące i umiarkowanie pozytywne. Tych pierwszych jest niestety więcej. Fani piosenkarki podejrzewają spisek, korupcję i przekupstwo braci dziennikarskiej. Możliwe, że za tak słabą prasą stoi znana dywersantka Justyna Steczkowska. Jak donoszą media, sabotażystka zamierzała - tu cytat - "wykończyć" Górniak. Wielce prawdopodobnym jest też, że ludzie nie poznali się na prawdziwej sztuce i docenią ją po śmierci artystki,

- osoby niegdyś współpracujące z Divą uznały, że jej obecne poczynania w kwestiach muzycznych są żenujące. Diva odgryza się w trójnasób, skwapliwie wykorzystując pogłos, jaki ma. Ela Zapendowska i Robert Kozyra zostają dopisani na czarną listę,

- dalszy ciąg rodzinnych scysji. Kolejne słowne przepychanki z matką i ex-mężem. Wychowywanie syna poprzez publiczne kłótnie, które pociecha może kupić w każdym salonie prasowym. A wszystko tylko i wyłącznie dla jego dobra,

- zatargi z piosenkarką ma również tancerz, choreograf, szef FNF Dance Studio, teledyskowe ciacho i konkubent Doroty Rabczewskiej - Błażej Szychowski. Górniak postanowiła urządzić casting na tancerzy do swojego teledysku i trasy koncertowej. Laureaci konkursu nigdy nie zostali zaproszeni do współpracy, ponieważ Szychowski przywłaszczył wszystkie namiary zwycięzców. Adwersarz twierdzi z kolei, że Górniak nie zamierzała zapłacić młodym talentom za wykonaną pracę a blichtr współpracy z nią traktuje jako wystarczające wynagrodzenie,

- Strategie promocyjne i marketing godne przeszło 20-letniego doświadczenia i profesjonalizmu, które artystka z taką lubością podkreśla obserwowaliśmy jeszcze wiele razy. Płyta wydana w połowie lutego miała być promowana spotami reklamowymi. I rzeczywiście, spotów nie zabrakło. Tyle, że były to kolejne bloki reklamowe Soraya i Bitwy na głosy, którą osobisty Nositorba gwiazdy uznał za możliwie najlepszą promocję. Górniak poniosła sromotną klęskę i szybko pożegnała się ze swoimi podopiecznymi. Nie pomogło jej to zabrać się za śpiewanie nowego repertuaru, pierwsze wykonanie po premierze MY odbyło się po trzech miesiącach, nie było też teledysku, który mógłby dźwignąć konający album. Sama artystka tłumaczyła się zawczasu, że nagrała materiał ambitny, intymny i nie dla wszystkich. W promocji przeszkodziła jej również śmierć Whitney Houston i uraz ręki syna. Przypomnijmy, że opiekę nad Allanem sprawuje na zmianę z ojcem dziecka. Dwa ostatnie teledyski i nieopublikowany klip do Nie zapomnij wywołały lawinę zmasowanej krytyki. W tanecznym video do tanecznej piosenki nie ma tancerzy, bo to zbyt oczywiste. Ze współpracy z Davidem Guettą zrezygnowała, ponieważ jedna piosenka u niego kosztuje tyle co 1,5 albumu w naszej ojczyźnie. Uznała, że lepiej wydać te pieniądze na teledyski, po czym ich realizację powierzyła studentom za 3,5 w indeksie. Jedynymi nagrodami, jakie odebrała w ostatnich latach są te związane z propagowaniem mody. I w ten oto sposób dając występy gościnne z pojedynczymi piosenkami i w dodatku w słabej formie wreszcie nieco odkupiła się koncertem HBO.

MY było ogromną szansą, jednak celebryckie zapędy położyły się cieniem na wszystkim, co dobrego można było z tego uzyskać. Hipokryzja, małostkowość, mściwość, brak pokory i samokrytyki. Pasmo sukcesów, nie ma co.
Awatar użytkownika
Kopaneek
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5905
Rejestracja: 20 paź 2008, 13:47
Ulubiony album: Edyta Gorniak / EKG
Ulubiona piosenka: To nie ja
Lokalizacja: Camerun - Stolica światowej piosenki

Re: Podsumowanie roku

Post autor: Kopaneek »

Genialne!!! :guru:

Dłuższe niż litanie Cat a jak przyjemnie się czyta.
Flux pisze:- 14. lutego, Walentynki. Upragniona premiera i od razu afera. Dostawa nośników ze względu na warunki atmosferyczne się nie powiodła w wielu miastach. Fani są zdegustowani dezorganizacją. Czekali 5 lat i każda chwila zwłoki przedłuża ich katusze.
Muszę dopowiedzieć. Poszło o nos Edyty na okłace. Kazała go skorygować - stąd opóźnienie. :swieca:

Uzupełniłbym o konflikt fani-Edyta i sławne zdanie "Jak im się nie podoba, niech idą do Piaska". :edi:
Awatar użytkownika
weroniuka
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1362
Rejestracja: 09 lip 2009, 16:07
Ulubiony album: MY
Ulubiona piosenka: Your High Day i Night
Lokalizacja: Lublin

Re: Podsumowanie roku

Post autor: weroniuka »

Kopaneek pisze: "Jak im się nie podoba, niech idą do Piaska"
Ha ha ha ha!
Dobre to. :lol3:
Awatar użytkownika
DeathlySilence
Uwaga, spammer!!!! :D
Uwaga, spammer!!!! :D
Posty: 5125
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Gone
Lokalizacja: Słoneczne Mazury.

Re: Podsumowanie roku

Post autor: DeathlySilence »

Odnośnie promocji "MY" - urzekła mnie historia związana z brakiem recenzji płyty w poczytnych gazetach, tygodnikach itd.

Praktyką jest, że krążek wysyła się do redakcji na kilka tygodni przed premierą - ruch ten leży w gestii artysty, jego sztabu.
Pozwala to krytykom muzycznym na dokładne zapoznanie się z materiałem na krążku, ale co istotniejsze - zawczasu zaklepuje się miejscówkę dla danej recenzji, by ukazała się ona tuż przed lub tuż po premierze danej płyty.

Edyta oraz jej służba liczyli jednak na to, że recenzenci w dniu premiery krążka udadzą się do EMPIKu, dokonają jego zakupu i tym samym na dniach ukażą się w mediach pierwsze, profesjonalne recenzje. :lol3:

Rok 2012 to:
- zachłyśnięcie się nową filozofią - buddyzmem;
- nowy trend w edytowym makijażu - STRINGI symbolizujące trzecie oko;
- EURO i Usta Kibica;
- CYCata afera;
- zawierucha tuż przed 40-stką (atak na KKP).

Oj, działo się, działo. :D
Awatar użytkownika
dorota
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5859
Rejestracja: 08 gru 2004, 21:38
Ulubiona piosenka: To,co najlepsze
Lokalizacja: Sopoćkowo

Re: Podsumowanie roku

Post autor: dorota »

FLUX - wszystko co napisałeś, jest okrutnie prawdziwe i jednocześnie strasznie smutne :placzka:

normalnie żal #CIACH# ściska przez tak zaprzepaszczony talent :niedlaczego:
ODPOWIEDZ