Edyta pojawia sie w mass mediach glownie wtedy, gdy jest tam z powodu pracy. Moze jest to forma pracy, ktora niektorym nie odpowiada, ale ona wlasnie w ten sposob zarabia pieniadze.
Nie przychodzi na prezentacje obrusow czy otwarcie butikow oraz zeby sie pokazac na sciankach ot tak, jak robia wlasnie celebrytki.
Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
(poza głosem)
- theshape
- Lunatique
- Posty: 2519
- Rejestracja: 01 cze 2012, 20:15
- Ulubiony album: ten niewydany
- Lokalizacja: Polska
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7360
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
Jest póki co celebrytką z wyższej półki. Zaistniała poprzez swój talent. Zwykła celebrytka istnieje poprzez... nic. Zgodzę się, że taka jest między nimi różnica. Jednak coraz mniej śpiewania i bycia piosenkarką u Edyty, przynajmniej moim zdaniem.theshape pisze:Edyta pojawia sie w mass mediach glownie wtedy, gdy jest tam z powodu pracy. Moze jest to forma pracy, ktora niektorym nie odpowiada, ale ona wlasnie w ten sposob zarabia pieniadze.
Nie przychodzi na prezentacje obrusow czy otwarcie butikow oraz zeby sie pokazac na sciankach ot tak, jak robia wlasnie celebrytki.
- Wojtuś
- Lunatique
- Posty: 2868
- Rejestracja: 04 lut 2008, 19:39
- Ulubiony album: E.K.G
- Ulubiona piosenka: Dotyk, Teraz Tu
- Lokalizacja: Bratnik
Re: Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
Mimo wszystko dalej uwielbiam Edytę za głos, muzykę, interpretacje piosenek i emocje podczas ich wykonywania. Reszta mnie nie bardzo obchodzi choć przyznam, że nie raz człowieka szlag trafia przez Edytę ale przez tyle lat zdążyłem się już do tego przyzwyczaić. Nawet ostatni wpis Edyty na Facebooku wcale mnie nie zdziwił i nie zszokował.
- endeven
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5202
- Rejestracja: 02 maja 2008, 12:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Glow On
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
ja nie wiem za co (mimo wszystko), bo tego wszystkiego "śpiewającego" jest coraz mniej w obliczu intensywnego obnażania się internetowego (w swoich poglądach, "wartościach", zakłamaniu, manipulatorstwie, niskich lotów zainteresowaniach, ideologicznym tłumaczeniu swojego naciąganego pracoholizmu i profesjonalizmu). Gdyby tak intensywnie zajmowała się promowaniem muzyki, rozmawianiem o Niej, o postępie prac w studio i żeby było czuć prawdziwą artystkę, żyjącą jeszcze muzyką... wtedy ekologiczne zapędy ratowania świata bym wchłonął.. a tak to nic się nie klei. jeszcze tylko na scenie (telewizyjnej) pozostawia namiastki czegoś prawdziwego i wiarygodnego. Poza tym.. tafla szkła pęka niemal całkowicie nie pozostawiając złudzeń, czyje odbicie pokazywała...
- Flux
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5550
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
- Lokalizacja: Polska
Re: Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
endeven pisze:Poza tym.. tafla szkła pęka niemal całkowicie nie pozostawiając złudzeń, czyje odbicie pokazywała..
Chcesz rozbić taflę szkła a ona się ugina... i tam są wszyscy, a naprzeciw - Ty...
- betka
- The story so far
- Posty: 556
- Rejestracja: 10 gru 2004, 19:57
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: OnTheRun/KolorowyWiatr
- Lokalizacja: wrocław
Re: Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
Naprawdę myślisz, że gdyby tylko chciała, to nie wynajęłaby dietetyka, trenera czy kogo tam? Po prostu jej nie zależało, bo nie to było ważne.pijej1 pisze:Idealną figurą? Z tego co pamiętam długie miesiące nie potrafiła zrzucić nadprogramowych kilogramów - patrz program Mój pierwszy raz.
Pomijając twój jak zwykle zjadliwy i nieprzyjazny ton, wiedziałam że do 'eko' ktoś się przyczepi. Nigdy nie zrozumiem podejścia 'wszystko albo nic' w tej kwestii. Sama jadam mięso, buty noszę najchętniej skórzane a w mieszkaniu mam wszystko na prąd. Ale tam gdzie mogę, gdzie chcę- podchodzę z szacunkiem do ekologii.pijej1 pisze: betka napisał(a):-za bycie "eko"- zachęcanie i przypominanie o należnym szacunku dla przyrody/Ziemi w całym cywilizowanym świecie jest normalne i dobrze widziane, tylko u nas nazywa się je egzotyką i wariactwem.
dobrze, ze ujęłaś słowo eko w cudzysłów - szkoda komentować...
Liczy się, że Edyta robi cokolwiek dobrego i daje dobry przykład. (nawet gdyby śledztwo wykazało, że drzewa ma głęboko w czterech literach a najbardziej gustuje w dziczyźnie)
- Blur
- Chyba nie piszę za dużo, co?
- Posty: 4487
- Rejestracja: 28 lip 2007, 22:23
- Ulubiona piosenka: Room For Change
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Za co lubię Edytę Górniak (mimo wszystko)
Za co lubię Edytę Górniak ?
Hmm może zacznę od tego za co lubiłem Edytę Górniak.
Lubiłem ją za głos, piękną barwę, niesamowitą umiejętność interpretowania utworów i chwytania nimi za serce. Wbrew temu, że EG nie zrobiła wielkiej międzynarodowej kariery wydaje mi się, że z tych wielkich Div, szczególnie z lat 90 Edyta była najszczersza na scenie, najbardziej emocjonalna, mimo wszystko najmniej wyreżyserowana, być może w Polsce musiała być bardziej sobą niż marionetką, tutaj po prostu nikt jej nie instruował na każdym kroku, nie było całej tej machiny otaczającej gwiazdy popu na świecie, tylko jej namiastka w postaci Wiktora Kubiaka.
Podobała mi się również tajemnica Edyty, ten wymowny smutek, to było to o czym mówił Marcin Kydryński w filmie Edyta Górniak Live.
Edyta była młoda, utalentowana i cholernie piękna, nie była tyle seksowna co sensualna, za to ją lubiłem, za to lubię jej obraz z lat 90tych, za to lubię nagrania z tamtego czasu. Edyta była też ambicją, była szansą, miała ogromny potencjał.
Dzisiaj Edyta jest przerysowaniem tych wszystkich cech, które kiedyś w niej ceniłem, stała się po prostu zwykła, zwykle zakompleksiona, zwykle starzejąca się i zwykle nie mogąca się z tym pogodzić. Jest taka sama jak wiele celebrytek w jej położeniu.
Wszystkie karty zostały wyłożone na stół i jak sie okazało nie było to najlepsze rozdanie dla Edyty Górniak.
Mogła być wielką gwiazdą na świecie albo chociaż wielką artystką w Polsce, została celebrytką odcinającą kupony od dawnej sławy, bogatą, otoczoną klakierami, nie mogocą się odnaleźć tak w świecie zwykłych śmiertelników jak i już dźwięków. Mogła być wzorem do naśladowania oraz zyskać szacunek krytyków i publiczności, a stała się pośmiewiskiem, smutne.
Mimo wszystko chyba jest wciąż coś co w niej lubię, to ten głos, już nie tak magiczny, ale wciąż lepszy od innych.
Hmm może zacznę od tego za co lubiłem Edytę Górniak.
Lubiłem ją za głos, piękną barwę, niesamowitą umiejętność interpretowania utworów i chwytania nimi za serce. Wbrew temu, że EG nie zrobiła wielkiej międzynarodowej kariery wydaje mi się, że z tych wielkich Div, szczególnie z lat 90 Edyta była najszczersza na scenie, najbardziej emocjonalna, mimo wszystko najmniej wyreżyserowana, być może w Polsce musiała być bardziej sobą niż marionetką, tutaj po prostu nikt jej nie instruował na każdym kroku, nie było całej tej machiny otaczającej gwiazdy popu na świecie, tylko jej namiastka w postaci Wiktora Kubiaka.
Podobała mi się również tajemnica Edyty, ten wymowny smutek, to było to o czym mówił Marcin Kydryński w filmie Edyta Górniak Live.
Edyta była młoda, utalentowana i cholernie piękna, nie była tyle seksowna co sensualna, za to ją lubiłem, za to lubię jej obraz z lat 90tych, za to lubię nagrania z tamtego czasu. Edyta była też ambicją, była szansą, miała ogromny potencjał.
Dzisiaj Edyta jest przerysowaniem tych wszystkich cech, które kiedyś w niej ceniłem, stała się po prostu zwykła, zwykle zakompleksiona, zwykle starzejąca się i zwykle nie mogąca się z tym pogodzić. Jest taka sama jak wiele celebrytek w jej położeniu.
Wszystkie karty zostały wyłożone na stół i jak sie okazało nie było to najlepsze rozdanie dla Edyty Górniak.
Mogła być wielką gwiazdą na świecie albo chociaż wielką artystką w Polsce, została celebrytką odcinającą kupony od dawnej sławy, bogatą, otoczoną klakierami, nie mogocą się odnaleźć tak w świecie zwykłych śmiertelników jak i już dźwięków. Mogła być wzorem do naśladowania oraz zyskać szacunek krytyków i publiczności, a stała się pośmiewiskiem, smutne.
Mimo wszystko chyba jest wciąż coś co w niej lubię, to ten głos, już nie tak magiczny, ale wciąż lepszy od innych.