aj aj aj ... ale sie wątek rozciągnął ..... ehhh... kontrowersyjny temacik widze... juz sie dłuzszy czas do niego przymierzam ale co chce juz cos wysłac to znowu pokazują sie problemy z połaczeniem z serwerem... grrr....
1. moj stosunek do marszu, ... nie lubie tego typu manifestacji i to bez wzgledu na to kto je organizuje... nie widze w nich wiekszego sensu ale jesli juz ktos je organizuje i uczestniczy to jego sprawa, mi to zupelnie nie przeszkadza... po prostu ja ich nie lubie.... Są inne sposoby ....
2. nie wiem czy to dobry krok ze edzia ogłasza poparcie... dla mnie wazniejsze są czyny a nie słowa... powinno sie tam byc i uczestniczyc i pokazac swoje poparcie a nie ogłaszac o tym wszem i wobec ze sie tam bedzie.... deklaracje są nie potrzebne....
3. moj stosunek do homoseksualistów... nie znam zadnego wiec nie mam fioletowego pojecia jaki tak na serio ten stosunek mam.... bo mowic moge duzo.... z tego co wiem to nie jest ich wina ze są homo wiec nie widze sensu atakowania ich... podziwniam tych co sie przyznają do swojej orientacji... bo to nie lada grataka przeciwstawic sie rzecxzywistosci.. zresztą to przeciez normalni ludzie.... w przeciwiniestwie do np hetero - pedofila ... grrrrr....
4. podziwiam tez monie i fajną za to ze wypowiedziały sie szczerze i nie bały reakcji reszty.. Burza sie zrobiła ale to chyba normalne w takim temacie... Nie zgadzam sie wprawdzie z dziewczynami ale szanuje i ich zdanie...
a co do kwesti dot dzieci... zdaje sobie sprawe ze moje wyobrazenie dot rodziny to wyobrazenie jakie wpoili mi rodzice: mama + tata = dzieci... i jak na razie trudno jest mi sie postawic na miejscu dziecka które bedzie miało 2 mamy... albo 2 tatusków.... no na to nic nie poradze....
mam tu na mysli tylko sytuacje dziecka w szkole kiedy dziecie beda sie go pytac: a gdzie masz mame?? moze kiedys nasz społeczenstwo stanie sie bardziej tolerancyjne i to bedzie na porządku dziennym ale na dzien dzisiejszy to.....