Ja mam do Atlas Areny 10-15 minut piechotą. Może jesteśmy sąsiadami...Piter pisze:Ja mam koncert rzut beretem od siebie
Też będę na koncercie w Łodzi. Jak dotąd, tylko jeden jedyny raz widziałem koncert Edyty na żywo. To był koncert na rynku Manufaktury w lipcu zeszłego roku. I wtedy byłem naprawdę bardzo miło zaskoczony - nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze. Jak na koncert otwarty idealnie dobrała repertuar - 4 piosenki nowe ("Perfect heart", "Teraz-tu", "Nie zapomnij", "Your high"), 4 piosenki stare ("Jestem kobietą", "Szyby", "Nie proszę o więcej", medley "Jak najdalej"/"Impossible") i jeden cover ("Co mi Panie dasz"). Mimo że ten koncert nie był transmitowany w telewizji i mimo że miał miejsce bardzo niedługo po wypadku, którego dopuścił się Krupa, Edyta się do niego naprawdę przyłożyła. Z trasą "Love2Love" jest inaczej. Ta trasa zwana jubileuszową, a właściwie produkt jubileuszopodobny, to wielkie pójście na łatwiznę - z wyjątkiem "Nie było", "Listu", "Niebo to my" i "Obudźcie mnie" jest to zlepek odgrzanych pomysłów (często w nie najlepszym guście) poprzedzony całkowicie niepotrzebnym intro z Allanem. Ciekawe, co o tej trasie "jubileuszowej" powiedziałby Wiktor Kubiak, gdyby żył...
Mimo wszystko pójdę na ten koncert w Łodzi. W 2005 roku miałem iść na koncert Edyty w Filharmonii Łódzkiej. Został odwołany. Szkoda... Wtedy Edyta nie powtarzałaby "I'm sexy lady" na tle tancerzy udających, że jeżdżą na niewidzialnym koniu.