Na CD jest 13 piosenek, na winylu - tylko 10. To już tradycja, że winylowe wersje albumów są wybrakowane.
Od premiery płyty minęły już ponad 2 miesiące, a "Aya" cały czas trzyma się na OLiSie. I myślę, że to jeszcze nie koniec. Kasia zaliczyła bardzo, baaardzo udane występy w Sopocie, więc w następnym tygodniu album powinien zaliczyć awans.
Teraz, w niedzielę Kasia znów zaśpiewa w telewizji (na festiwalu "Magiczne zakończenie wakacji z Polsatem i RMF"), tak więc promocja płyty - mimo braku nowego singla - jakaś tam jest...
No i jeszcze na okładce najnowszej "Vivy!" mamy Kasię z córką. W środku wywiad i sesja zdjęciowa aż na 13 stron. Kasia na fotkach wyszła super, wyglądają z Olą wręcz jak siostry.
Wywiad fajny. Najbardziej podoba mi się fragment, jak Kasia opowiada, że córka podkradała jej ubrania:
Kasia Kowalska pisze:Ola potrafiła pójść do szkoły ubrana w moje estradowe ciuchy.
Tak więc niech Edyta się cieszy, że Allan jest chłopcem.
I jest też szpileczka w stronę Kostka Yoriadisa:
Kasia Kowalska pisze:Było we mnie dużo złości, niezrozumienia. Przelewałam to w teksty. Ale co tak naprawdę można zrobić? Można takiej osobie tylko współczuć. Jest w niej strach, ucieczka przed obowiązkami, pracą, odpowiedzialnością. To nie są męskie cechy.
Z jednej strony, to słabe mówić publicznie takie rzeczy o ojcu swojej córki, ale z drugiej - Yoriadis chyba naprawdę na to zasłużył. Jeżeli nigdy nie płacił na córkę alimentów, to się Kasi nie dziwię...