Basia- zestaw muzyków to nokaut- moje ukochane dęciaki rodem z Simply Red !!!!!!!!!,trąbka zwerbowana tylko na koncert w Stodole,pozostali wirtuozi to Włoch i Urugwajczyk,dwa dni temu odbył się koncert w Pekinie.
Chórki leciały z playbacku,Basia ma nadal ogromny power w głosie ,koncert trwał ok 1:45 min,większość to taneczne numery,sporo materiału z dwóch ostatnich cd,publika obłędna ....
Od ponad 30 lat dozgonna miłość,jej muzyka jest częścią mojego DNA
Większość nagrałem ale siadła mi bateria w iphonie a drugi telefon został w aucie
Ogólnie skromna,minimax -minimum słów ,max muzyki,duma narodowa!!!!
https://youtu.be/K1Gqfe0c90w
Kofam!!
Na jakim koncercie ostatnio byliście?
-
- Lunatique
- Posty: 2847
- Rejestracja: 08 gru 2004, 13:26
- Ulubiony album: Perła
- Lokalizacja: Poland
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Beata i Bajm, wczoraj, Wrocław, Hala Ludowa zwana też Stulecia.
Jak mi się podobało?
Dobrze się bawiłem, ale jestem bardzo zadowolony, że wygrałem bilety i nie płaciłem za nie, ponieważ... bardziej odpowiadał mi koncert tegoż zespołu z okazji święta Chleba i Piernika w Jaworze, w sierpniu.
Niby Bajm zagrał więcej utworów, dlatego też zdecydowałem się wybrać na trasę, ale miałem wrażenie, że w małej powodzi utworów z przestrzeni aż 40 lat można miejscami stracić wiatr w żaglach i ugrzęznąć na mieliznie.
Solowe utwory mało pasowały mi do bajmowych. Skoro już je dołączono, to szkoda że praktycznie pominięto bardzo znane i przebojowe piosenki z pierwszej płyty Beaty, z drugiej zresztą też.
Po świetnie zaśpiewanej i zagranej, dynamicznej Białej armii (moim zdaniem najlepszy fragment koncertu, no i, co by tu nie pisać, sprawdzony pewniak) i podobnie żwawych Nagich skałach koncert powinien rozkręcać taką energię. Tymczasem poszło parę lekko rozmemłanych ballad miłosnych. Drugi taki moment pod koniec koncertu, przed bisami. Wolałbym zamiast jednej z aż kilku takich snujących się, mniej znanych utworów, Dziesięć przykazań, My, Dzień za dniem, a jak już spokojniej, to Noc po ciężkim dniu i Różową kulę.
Przy licznej reprezentacji utworów z bardzo popularnej Szklanki wody przydałaby się chociaż jedna wstawka z ostatniego studyjnego albumu grupy. Można odnieść było wrażenie, że Krótka historia z 2008r. to ich ostatnia piosenka.
Bardzo rozczarowały mnie Dwa serca, dwa smutki. Zagrano je w jakby filmowej aranżacji, która mnie w ogóle nie chwyciła za serce tak, jak wersja z Jawora, bardziej intymna i surowa, wg mnie najmocniejszy punkt tamtego koncertu.
Beata wydawała się przez sporą część koncertu lekko na fochu, kontakt z publicznością łapała dzięki zachęcaniu ludzi do śpiewania (ale przez to brakowało mi jej głosu w niektorych piosenkach) i odniesieniach do pobytu we Wrocławiu - i z kolei chwilami za dużo było gadane, za mało grane.
Oczywiście nie mogę wyłącznie narzekać, bo ogólnie mi się podobało i muszę docenić zarówno świetne wykonania live, formę samej Beaty (wizualnie - do schrupania, wokalnie też nie mam uwag), chórek, tancerzy, muzyków i bardzo dobrą oprawę stylistyczną. Podobała mi się szczególnie odsłona koncertu w orientalnych klimatach, bliżej końca. Mało podobał mi się śpiew towarzysza Beaty w piosence Tyle chciałem ci dać, szkoda że nie był to ktoś o lepszym wokalu, godnym zastąpienia oryginału.
Koniec koncow...Nie wiem, może w plenerze byłoby ciekawiej? Hala, przy całym swoim uroku, jednak trochę dusi energię koncertu, takie miewam wrażenie czasami. Na pewno jednak nie było źle i pobyt na tym koncercie obudził mój apetyt na kolejną dekadę nowych piosenek Beaty i Bajmu i może za 10 lat jeszcze ciekawszą trasę z okazji pięćdziesięciolecia
Jak mi się podobało?
Dobrze się bawiłem, ale jestem bardzo zadowolony, że wygrałem bilety i nie płaciłem za nie, ponieważ... bardziej odpowiadał mi koncert tegoż zespołu z okazji święta Chleba i Piernika w Jaworze, w sierpniu.
Niby Bajm zagrał więcej utworów, dlatego też zdecydowałem się wybrać na trasę, ale miałem wrażenie, że w małej powodzi utworów z przestrzeni aż 40 lat można miejscami stracić wiatr w żaglach i ugrzęznąć na mieliznie.
Solowe utwory mało pasowały mi do bajmowych. Skoro już je dołączono, to szkoda że praktycznie pominięto bardzo znane i przebojowe piosenki z pierwszej płyty Beaty, z drugiej zresztą też.
Po świetnie zaśpiewanej i zagranej, dynamicznej Białej armii (moim zdaniem najlepszy fragment koncertu, no i, co by tu nie pisać, sprawdzony pewniak) i podobnie żwawych Nagich skałach koncert powinien rozkręcać taką energię. Tymczasem poszło parę lekko rozmemłanych ballad miłosnych. Drugi taki moment pod koniec koncertu, przed bisami. Wolałbym zamiast jednej z aż kilku takich snujących się, mniej znanych utworów, Dziesięć przykazań, My, Dzień za dniem, a jak już spokojniej, to Noc po ciężkim dniu i Różową kulę.
Przy licznej reprezentacji utworów z bardzo popularnej Szklanki wody przydałaby się chociaż jedna wstawka z ostatniego studyjnego albumu grupy. Można odnieść było wrażenie, że Krótka historia z 2008r. to ich ostatnia piosenka.
Bardzo rozczarowały mnie Dwa serca, dwa smutki. Zagrano je w jakby filmowej aranżacji, która mnie w ogóle nie chwyciła za serce tak, jak wersja z Jawora, bardziej intymna i surowa, wg mnie najmocniejszy punkt tamtego koncertu.
Beata wydawała się przez sporą część koncertu lekko na fochu, kontakt z publicznością łapała dzięki zachęcaniu ludzi do śpiewania (ale przez to brakowało mi jej głosu w niektorych piosenkach) i odniesieniach do pobytu we Wrocławiu - i z kolei chwilami za dużo było gadane, za mało grane.
Oczywiście nie mogę wyłącznie narzekać, bo ogólnie mi się podobało i muszę docenić zarówno świetne wykonania live, formę samej Beaty (wizualnie - do schrupania, wokalnie też nie mam uwag), chórek, tancerzy, muzyków i bardzo dobrą oprawę stylistyczną. Podobała mi się szczególnie odsłona koncertu w orientalnych klimatach, bliżej końca. Mało podobał mi się śpiew towarzysza Beaty w piosence Tyle chciałem ci dać, szkoda że nie był to ktoś o lepszym wokalu, godnym zastąpienia oryginału.
Koniec koncow...Nie wiem, może w plenerze byłoby ciekawiej? Hala, przy całym swoim uroku, jednak trochę dusi energię koncertu, takie miewam wrażenie czasami. Na pewno jednak nie było źle i pobyt na tym koncercie obudził mój apetyt na kolejną dekadę nowych piosenek Beaty i Bajmu i może za 10 lat jeszcze ciekawszą trasę z okazji pięćdziesięciolecia
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Edit: Stachurski we Wrocławiu, 18 października. Dobra energia do poskakania, nie do końca moje brzmienia, ale lubię Doskozę i byłem ciekaw, jaki Jacek jest na scenie, okazało się że całkiem całkiem - konkretnie, żywo, wesoło.
Varius Manx z Kasią Stankiewicz w Opolu (Dni Opola), 19 maja.
Niestety nie byłem na całym koncercie. Było bardzo chłodno po burzy, nie byłem odpowiednio ubrany, zaś amfiteatr opolski jest pod chmurką + ostatni pociąg z Opola do Wrocławia raczy jechać w niedzielę przed 22. Tak że ten. Udało mi się jednak doświadczyć praktycznie wszystkich hitów, których się spodziewałem i na które czekałem. Doskonale wypadł Śliwkowy deszcz, Kot bez ogona, Orła cień, Ruchome piaski, Ten sen. Poprawnie też kawałki Anity, ale wolę, kiedy Kasia śpiewa swoje. W którymś momencie wspomniała zresztą, że nie ma na imię Anita, mam wrażenie, że to była leciutka szpila. Zwłaszcza że przedstawiała, po jednej z piosenek Anity, wszystkich muzyków i w sumie mogłaby też w takim momencie wspomnieć z uznaniem inne wokalistki. Poszedł też Maj, ale wykonywała go dziewczyna z widowni (całkiem nieźle). Dziwne, że solo, Kaśka w tym momencie odwalała jakąś pantomimę z boku. Ciekawi mnie, czy po moim pójsciu grali np. jeszcze coś z piosenek z Lubieniecką, ale wątpię. Kasia wyglądała bardzo dobrze, w swoim stylu (półmęski garnitur koloru ciemnego błękitu), śpiewała super, mocnym głosem, chociaż omijała starannie każdą szczytową nutę w finałach piosenek (Zanim zrozumiesz, Ruchome piaski, Piosenka księżycowa).
Ogólnie dobry koncert, ale nie idealny. Publiczność zadowolona, mimo pogody.
Varius Manx z Kasią Stankiewicz w Opolu (Dni Opola), 19 maja.
Niestety nie byłem na całym koncercie. Było bardzo chłodno po burzy, nie byłem odpowiednio ubrany, zaś amfiteatr opolski jest pod chmurką + ostatni pociąg z Opola do Wrocławia raczy jechać w niedzielę przed 22. Tak że ten. Udało mi się jednak doświadczyć praktycznie wszystkich hitów, których się spodziewałem i na które czekałem. Doskonale wypadł Śliwkowy deszcz, Kot bez ogona, Orła cień, Ruchome piaski, Ten sen. Poprawnie też kawałki Anity, ale wolę, kiedy Kasia śpiewa swoje. W którymś momencie wspomniała zresztą, że nie ma na imię Anita, mam wrażenie, że to była leciutka szpila. Zwłaszcza że przedstawiała, po jednej z piosenek Anity, wszystkich muzyków i w sumie mogłaby też w takim momencie wspomnieć z uznaniem inne wokalistki. Poszedł też Maj, ale wykonywała go dziewczyna z widowni (całkiem nieźle). Dziwne, że solo, Kaśka w tym momencie odwalała jakąś pantomimę z boku. Ciekawi mnie, czy po moim pójsciu grali np. jeszcze coś z piosenek z Lubieniecką, ale wątpię. Kasia wyglądała bardzo dobrze, w swoim stylu (półmęski garnitur koloru ciemnego błękitu), śpiewała super, mocnym głosem, chociaż omijała starannie każdą szczytową nutę w finałach piosenek (Zanim zrozumiesz, Ruchome piaski, Piosenka księżycowa).
Ogólnie dobry koncert, ale nie idealny. Publiczność zadowolona, mimo pogody.
-
- Invisible
- Posty: 7
- Rejestracja: 27 maja 2020, 10:26
- Lokalizacja: Lubin
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
ja byłam na koncercie Percival w marcu, jeszcze przed tym całym wirusem
- Wojtuś
- Lunatique
- Posty: 2869
- Rejestracja: 04 lut 2008, 19:39
- Ulubiony album: E.K.G
- Ulubiona piosenka: Dotyk, Teraz Tu
- Lokalizacja: Bratnik
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Ostatni koncert na jakim byłem to Mery Spolsky w listopadzie w Lublinie. Mega energia i przemiła Mery. Po koncercie cierpliwie rozdawała autografy i robiła sobie zdjęcia, z każdym też zamieniła kilka słów. Byłem gdzieś w połowie kolejki i czekałem godzinę więc pewnie ok 2 godzin poświęciła fanom po koncercie. Ciekawostka: przed koncertem ludzie zaczęli śpiewać piosenki Mery ale odśpiewali też Kolorowy wiatr Edyty i to cały co mnie bardzo zdziwiło ale i ucieszyło.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7366
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Zdążyłem przed pandemią zobaczyć koncert Grażyny Łobaszewskiej. Z okazji Dnia Kobiet burmistrz Strykowa zorganizował go za darmo w tamtejszym domu kultury. Panie na widowni pewnie wolałaby Zenka, a ja byłem zachwycony. I widziałem pojedynczych fanów Grażyny wśród tej przypadkowej publiki.
- Steffie
- Impossible
- Posty: 1689
- Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
- Lokalizacja: Ziemia
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Ostatni koncert, na którym byłam, to koncert Dido. Było spoko, ale zaskoczył mnie zakaz fotografowania i nagrywania, a potem te światełka w ciemności robione przez ludzi, którzy złamali zakaz. Niestety tuż po tym zaczęły się newsy o pandemii i tak trwamy do dziś. Cieszę się z każdego koncertu, na który udało mi się pójść do tego czasu. Koncerty online to jak oglądanie YouTube.
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Dido...
Pierwszy mój koncert (koncerciczek) od czasu pandemicznego bum to wystep grupy Anthurium w moim miescie, znajomi zaprosili, tegorocznie. Tzw. gotycka muzyka, nie moje klimaty, ale tez nie odpadly mi uszy.
Aktualnie zas nakrecam sie na koncert moich ulubionych gwiazd z lat 80-tych (Nik Kershaw, Alphaville, F.R.David itd. ...)w zachodnich Niemczech, w listopadzie. Lada dzien zamierzam kupic bilet i lot. Kto wie, ile jeszcze beda wystepowac. Jaram sie jak pochodnia i pewnie sie pochwale tu, jak bylo ;]
Pierwszy mój koncert (koncerciczek) od czasu pandemicznego bum to wystep grupy Anthurium w moim miescie, znajomi zaprosili, tegorocznie. Tzw. gotycka muzyka, nie moje klimaty, ale tez nie odpadly mi uszy.
Aktualnie zas nakrecam sie na koncert moich ulubionych gwiazd z lat 80-tych (Nik Kershaw, Alphaville, F.R.David itd. ...)w zachodnich Niemczech, w listopadzie. Lada dzien zamierzam kupic bilet i lot. Kto wie, ile jeszcze beda wystepowac. Jaram sie jak pochodnia i pewnie sie pochwale tu, jak bylo ;]
-
- Sit down
- Posty: 50
- Rejestracja: 20 lis 2014, 19:42
- Ulubiony album: Invisible
- Ulubiona piosenka: Impossible
- Lokalizacja: Łódź
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Poprzedni rok był przełomowy dla mnie pod względem ilości koncertów. W kwietniu byłem na Avril Lavigne w Łodzi na "Love sux Tour". W czerwcu dwa razy na Beyonce w Warszawie na "Renaissance World Tour". W lipcu na Pink w Warszawie na "Summer Carnival Tour". W listopadzie dwa razy na Madonnie w Berlinie na "Celebration Tour". W tym roku planuję jechać na Adele do Monachium.
- Grzegorz
- Impossible
- Posty: 1892
- Rejestracja: 26 sty 2007, 16:23
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Nie proszę o wiecej
- Lokalizacja: Jarosław
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Na jakim koncercie ostatnio byliście?
Byłem na w/w zlocie gwiazd 80s Live już dwa razy, w planach jest trzeci za rok... Pierwszy koncert: Dusseldorf 2023, kolejny kilka dni temu w Essen. Rozczarowaniem był Boy George, który odwołał udział w ostatniej chwili (ciekawe czy w ogóle wiedział, że miałby być). Bardzo fajnie wypadli: Alphaville (jak zawsze), Samantha Fox, Holly Johnson (Frankie Goes To Hollywood), Sandra, Gazebo. Poza tym też godni uwagi: Cutting Crew, Nik Kershaw, Paul Young, ABC i Tony Hadley ze Spandau Ballet. To tegoroczny skład.Kamui Shiro pisze: ↑06 lut 2022, 15:14 Dido...
Pierwszy mój koncert (koncerciczek) od czasu pandemicznego bum to wystep grupy Anthurium w moim miescie, znajomi zaprosili, tegorocznie. Tzw. gotycka muzyka, nie moje klimaty, ale tez nie odpadly mi uszy.
Aktualnie zas nakrecam sie na koncert moich ulubionych gwiazd z lat 80-tych (Nik Kershaw, Alphaville, F.R.David itd. ...)w zachodnich Niemczech, w listopadzie. Lada dzien zamierzam kupic bilet i lot. Kto wie, ile jeszcze beda wystepowac. Jaram sie jak pochodnia i pewnie sie pochwale tu, jak bylo ;]
Poza tym, niestety nie na całym, Therion we Wrocławiu - nie znam zbytnio zespołu, ale słuchałem trochę w gimnazjum. Metal symfoniczny, podobało mi się i podoba nadal.