Edyta Górniak forum dyskusyjne

matkooo!!!suwak w spodniach

pilsner pisze: NAprawdę żal patrzeć, jak ona trwoni swój OGROMNY talent od lat.

Marnować talent można jak się ma 20, albo 30 lat. Ona ma już 45 na karku i to jest już końcówka, szkoda, że w kiepskim wydaniu. Nie ma już czasu na poprawę, a drugą babcią Madonną raczej nie zostanie....

karen pisze:Ale czy to ważne co zaśpiewała i jak ? dzisiaj sie liczy ze portale jeden po drugim odnotowały jej obecność na ściankach; No nie oszukujmy sie...
Czułości na ściance: Edyta przytula Allanka po festiwalu w Sopocie (ZDJĘCIA)
http://www.pudelek.pl/artykul/115578/cz ... e_zdjecia/

Masakra te zdjęcia i szkoda dzieciaka, którego pcha na medialny świecznik wystawiając na bezlitosną krytykę.

Faktycznie wizualnie szału nie było . Beznadziejny strój, a fryzura jakby dopiero co wróciła z robienia balotów na Dożynki. Tylko słomy wystającej z włosów brakowało .
Co do strony fonicznej, to jedynie nie podobał mi się aranż do "Without you", zbyt ubogi. Takie śpiewanie tylko przy fortepianie nadaje się na kameralne uroczystości, albo na rodzinne spotkania. Wokalnie było czysto, Edyta stopniowała emocje, zaśpiewała oryginalnie po swojemu - jestem usatysfakcjonowany .

A wystarczyło powiedzieć Kochani za chwilę jesień zapuka... I zaśpiewać Kasztany.

Sopot jej. Piosenka odspiewana przez publikę.

Ale co tam Ameryka przyjechała:)

KrzysiekF pisze:A wystarczyło powiedzieć Kochani za chwilę jesień zapuka... I zaśpiewać Kasztany.

Sopot jej. Piosenka odspiewana przez publikę.

Ale co tam Ameryka przyjechała:)

Kasztany,NPW,NWI,WYCTM...

Czy Alana też ubiera ta pani od JoS? Kto mu te bryle dobrał?

Piter pisze:Czy Alana też ubiera ta pani od JoS? Kto mu te bryle dobrał?

Dokładnie. To nie jest forum o Allanie. Ale ktoś robi mu krzywdę.

Edyta ma tyle ładnych piosenek Coming back to love, nie zapomnij , when you come back to love, to tylko niektóre nie wiem czemu nie śpiewa swoich utworów. Nie umie porwać publiczności. zapomniała, że śpiewa dla Polaków, nawet w samochodzie do Allana mówi po angielsku, dziecko wystawia na ścianki i myśli, że to takie światowe. Myśli, że jak zaśpiewa cover to jest światowo. Nawet na swoim ista wstawia zdjęcie EG prosto z LA, tak jej to wszystko imponuje. Niesamowita światowa gwiazda. Pierwszy raz chciało mi się płakać jak śpiewała. Dla mnie była speszona jak w preselekcjach do Eurowizji. Jak dla mnie za dużo wywiadów, ustawek, mądrości życiowych, tzw.szczęścia , a za mało śpiewania, pracy nad głosem i estrady.

Warto dodać ze ona jedna jedyna wczoraj ze sceny właziła w tyłek Perzynie i TVNowi
Także jeśli koszty się zwrócą i TVN postanowi za rok dalej kontynuować współprace z Perzyną Edzia sobie udział już zapewniła

No cóż! Wokal mi się nawet podobał (powiedzmy) ale jak ona się ubrała? Nigdy nie czepiałem się do jej ubioru ale czasami lepiej wyglądała na próbach niż wczoraj na festiwalu.
Przypomniał mi się występ Whitney w Sopocie

Ma tyle pięknych swoich piosenek o miłości i wykonuje covery. Zresztą tak przerobione, że nawet nie można było zanucić. Miejscami tylko było słychać, że śpiewa ten, a nie inny utwór.

Nie oglądałem całego koncertu ale tych, co widziałem śpiewali swoje piosenki. Znane lub mniej znane ale swoje i dobrze ponieważ przy takiej publiczności tekst jest zapamiętywany i nawet jeśli teraz widownia nie śpiewa z artystą, to przy kolejnej masówce będzie już więcej ludzi śpiewać.... niektórym spodoba się mniej znany utwór i może nawet kupią płytę.

Pewnie i tak się mylimy, nie znamy się na "profesjonalizmie"

P.s. a Allan z tymi okularami stylistę musi zmienić.

No ok, "Ken Lii" może nie porwało, ale pierwszy wykon bardzo mi się podobał!

Całość przy akompaniamencie fortepianu i skupienie Edyty bardzo na plus. Strój na minus.

No i - o dziwo - z tekstem dała radę.

No bez przesady. Moze i wykonania nie były jakieś zniewalające, ale też na pewno nie tragiczne. Wybrała piękne utwory i zgodnie z zapowiedzią zaskoczyła nas. Nikt się nie spodziewał Wicked games Dla mnie było ładnie, wokalnie w porządku. Jedyna rzecz, której nie mogę przeboleć, to skracanie utworów do jednej zwrotki. Właśnie dzięki temu się buduje napięcie i gdyby zaśpiewała pełną wersję Without you to byłaby diametralna różnica. Brakowało mi tego pierwszego spokojnego refrenu. Ona już po pierwszej linijce od razu musiała dowalić głosem. To samo robi zresztą przy Listen i przy The power of love.

Myślę, że występ nie był aż tak tragiczny jak niektórzy piszą.

Tragiczne jest to, że Edyta wykonała dwa covery.

Nie rozumiem co się wydarzyło.

Brak już Edyty, która miażdżyła na scenie.

Myślę, że to nie problem zmieniającego się głosu.

Kurczaczek, smutno mi, nie obejrzałem występu Edzi, bo zmuszono mnie do wyjścia z domu wcześniej... a wczoraj dopiero co wróciłem z urlopu zagraniczonego i nie miałem pojęcia, że jest jakiś Sopot w tv i że Edzia będzie tam wyła. Są powtórki w tv?? (mam wielki sentyment do oglądania takich show w telewizji, nie w necie). Udało mi się załapać tylko na Kasię Stankiewicz i Kowalską (obie super), Szpaczysko, Margaret (to był playback? niemniej, jakoś tak sympatyczna mi się wydawała, po ludzku), ktoś tam jeszcze. Co do kreacji Edyty, moim zdaniem może nie zjawiskowa, ale fajna i na luzie, estetyczna, korzystna. Czemu nie? Jakoś mnie denerwuje wciskanie "diw" odruchowo w suknie do ziemi.

Co do faktu wykonania coverów na tle artystów śpiewajacych własny repertuar- cóż, Edi jest aktualnie na festynach od coverów i musimy się do tego przyzwyczaić, ale to faktycznie żałosne trochę.

Jak dla mnie średnio Akurat Wicked Game jest ok to Without You nie lubię zbytnio w oryginale i w wykonaniu Edyty też. Jeśli chodzi o ubiór to też szału nie było. Nie sądzę żeby to była katastrofa ale ogólnie bez ochów i achów. Przyjechała, zaśpiewała i zarobiła. Bez rozczulania...