ja też mimo wszystko mam bardzo sympatycze odczucia, ale staram się być obiektywna. I myślę, że Edyta niekiedy robi wokól siebie niepotrzebne zamieszanie. Niepotrzebne dlatego, że samym głosem i swoją wyjątkowością zwraca na siebie uwagę. Ona nie musi już nic więcje robić, a czasami wydaje mi się, że stara się coś dograć.Scyntia pisze:daredevil ja uwazam wlasnie inaczej odnosnie tego wystepu Nataszy. Sama mnie bardzo wzruszyla ta piosenka Queenu i nie dziwie sie Edycie ze tak zareagowala. Tak samo zreszta jak wtedy gdy Wlodarczyk spiewala ,,Co mi panie dasz''. Mnie sie wydaje ze ona jest szczera, nie wiem byc moze to moja naiwnosc ale ja tam mam jaknajssympatyczniejsze odczycia co do kochanej Edzi
Mnie osobiście zupełnie nie wzruszyła ta piosenka Queen. Może dlatego, ze to jeden z moich ulubionych zespołów i mam świadomość tego, o ile lepszy głos miał Freddie od Nataszy. I chociaż bardzo nie lubię coverów Queen, to polska wersja 'who wants to live forever' wykonywana przez Edytę była świetna. Ale ta Nataszy.. Przykro mi nie. Jak juz napisałam reakcja Edyty na ten występ nie wydała mi się ani spontaniczna, ani specjalnie szczera. Nie mam nic rpzeciwko okazywaniu swoich uczuć w taki sposób, tak długo jak jest to prawdziwe. Anyway, i tak Edycie mogę to darować. Gdybym jej nie doceniała, nie byłoby mnie tu. [/center]