endeven pisze:fajna chemia jest między trenerami. Wreszcie. Trzeba przyznać, że brak Steczkowskiej ewidentnie zmienił program na plus.
endeven już kiedyś pisał, że Steczkowska mogłaby odejść, bo wystarczy egzaltacji za panelem trenerskim, podczas gdy najbardziej egzaltowaną jest nie kto inny, jak Edyta Górniak. W poprzednim składzie tylko Edzia miała jakiś problem z Jusią, podczas gdy reszta nie miała żadnych oporów. Steczkowska to jedyna "konkurencja", jaką Górniak miała w tym programie. Chłopaki z Afromental to ledwie podlotki, Piekarczyk mógł uchodzić za legendę ciężkich brzmień a nie jest to kategoria Edyty (poza tym jest za stary!), Sadowska mimo wszystko nie istnieje w masowej świadomości i zajmuje się sferą około-jazzową, która jeszcze mniej Górniak dotyczy i jedynym możliwym zagrożeniem jest JS, którą coraz częściej nazywają diwą. EG miała o to pretensje zarówno do "diwy nr 2" jak i producentów programu. Osoby zorientowane w poczynaniach obu pań zresztą widziały jak na dłoni kontrast między nimi. Spełniona zawodowo, prywatnie, poukładana, profesjonalna i twórcza Justyna i Edyta, trwoniąca talent. W tym samym wieku, również posiadająca status gwiazdy. Zwłaszcza trafiał Edytę szlag, jak Justyna opowiadała o koncertach i współpracy z uczestnikami programu Zgadzam się, że niepotrzebne było kilka uszczypliwości podczas nagrań i zbyt częste odnoszenie się do sfery prywatnej, choć nie tylko Justyna poruszała wątek romansowy (równie często chłopaki z Afro robili sobie z tego jaja). Gdyby Edyta miała do siebie dystans, jak zapewnia, atmosfera na planie byłaby o wiele lepsza. No i Justyna zawsze z szacunkiem wypowiada się o koleżance, wystarczy też popatrzeć na jej reakcje na występy diva international, zawsze słuchała z uwagą i zaciekawieniem, nie szczędziła oklasków czy pochwał, kiedy jej podopieczna Kasia Sawczuk śpiewała List Edyty ("Celine Dion i Edyta Górniak to wielkie piosenkarki"). Wyobrażacie sobie, żeby klasa Górniak śpiewała piosenki takiej intrygantki jak Jusia?ray pisze:Edyta czuje się w tym składzie lepiej, bo w jej mniemaniu w jury jest miejsce tylko dla jednej gwiazdy.