Już wkrótce nie będzie można nielegalnie pobierać utworów Kylie za pośrednictwem Kazaa - popularnego programu peer-to-peer.
W związku z wczorajszym wyrokiem australijskiego sądu federalnego, między innymi utwory takich gwiazd jak Kylie, Madonna czy Eminem zostaną zablokowane oraz usunięte z systemu Kazaa.
(źródło: ZDNet Australia)
Jak widac firmy fonograficzne nie próznują, tylko czekać aż dobiorą sie do innych serwisów p2p
Walka z piractwem
Walka z piratami, Kazaa bez Kylie... a co z Osiołkiem?
- Virtual Tom
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7740
- Rejestracja: 08 gru 2004, 8:38
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Anything
- Lokalizacja: Oberschlesien
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5847
- Rejestracja: 10 sty 2005, 20:40
- grzechoo
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5172
- Rejestracja: 30 mar 2005, 16:52
- Ulubiony album: Perła/EG/E.K.G
- Ulubiona piosenka: Nie Proszę O Więcej
- Lokalizacja: Polska
-
- The story so far
- Posty: 447
- Rejestracja: 10 lut 2005, 10:41
- Lokalizacja: Polska
Re: Walka z piractwem
Madziu nawet nie strasz że tak będzie z naszym osiołkiem :evil:magdamiecz pisze:z kaazy nie korzystam..... ale co ja zrobie jak....
Obrazek
kurde nawet za p2p już się biorą, jeszcze trochę i może w ogóle z internetu nie będzie można korzystać (#$#@%$@%$^&%$)
dranie :!::!:
- ANETA
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5726
- Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Lokalizacja: Łomża
Re: Walka z piractwem
BRAWO !!!!!!!!!!!!!! Nareszcie cos rusza aby zniszczyc piractwo!!! Podłą kradzież !
Gdyby płyty były tansze ....pod 20-25 zł to piraci by kiedys splajtowali ...
Gdyby płyty były tansze ....pod 20-25 zł to piraci by kiedys splajtowali ...
- vanity
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 9129
- Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
- Lokalizacja: 666
Re: Walka z piractwem
nie popieram piractwa (choć sama święta nie jestem i z 4 czy 5 piratów w życiu kupiłam) ale bazarki muły, kazzy i te inne bajery to wyniki absurdalnych cen. te 25 zł czy 30 byłoby adekwatne dla polskich zarobków (i tak jest z tego zarobek), ale moim zdaniem poczekają aż Polacy dołączą do zarobków UE.ANETA pisze:BRAWO !!!!!!!!!!!!!! Nareszcie cos rusza aby zniszczyc piractwo!!! Podłą kradzież !
Gdyby płyty były tansze ....pod 20-25 zł to piraci by kiedys splajtowali ...
- Marek
- No przecież wcale tak dużo nie piszę...
- Posty: 4870
- Rejestracja: 07 gru 2004, 21:29
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Kaczy Dołek
- Kontakt:
Re: Walka z piractwem
www.theinquirer.netUżytkownicy Kazy, którzy chcą w dalszym ciągu ściągać z sieci muzykę, nie powinni aktualizować zainstalowanej juz wersji programu. Właściciel Kaazy, Sherman Networks, został bowiem zobowiązany przez sąd do aktualizacji programu i wprowadzenia zabezpieczeń przed ściąganiem plików muzycznych. Do 5 grudnia aktualizacja ma być gotowa, a firmy muzyczne co 2 tygodnie będą dostarczać listę słów kluczowych, które mają być zablokowane w wyszukiwarce Kazy. Podobno wytwórnie muzyczne mają już przygotowaną taką listę, składającą się z 10 tysięcy słów.
-
- Edytoświrek: ja tu mieszkam!
- Posty: 4106
- Rejestracja: 09 gru 2004, 14:13
- Ulubiony album: Edyta Gorniak
- Ulubiona piosenka: Bede snila
- Lokalizacja: Wichrowe Wzgorze
Re: Walka z piractwem
Madzia, zajefajne zdjecie z tym osiolkiem w klatce, aczkolwiek gdyby sie tam naprawde znalazl nie bylabym zadowolona
-
- Perła
- Posty: 1041
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:00
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Coming Back To Love
- Lokalizacja: warszawa
Re: Walka z piractwem
A jak oni zamierzaja to zrobić? to da się jakos sprawdzić i wyrzucić Kylie z Kazy?
Nom Madzia osiołek jest super
Nom Madzia osiołek jest super
- vanity
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 9129
- Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
- Lokalizacja: 666
Re: Walka z piractwem
gdzieś napisali że w uaktualnieniach programu mają byc słowa klucze, tak więc nie uaktualniając kazzy to nie działa. słowem nic im to nie dało.marlena pisze:A jak oni zamierzaja to zrobić? to da się jakos sprawdzić i wyrzucić Kylie z Kazy?
- Virtual Tom
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7740
- Rejestracja: 08 gru 2004, 8:38
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Anything
- Lokalizacja: Oberschlesien
Re: Walka z piractwem
Mnie sie tez tak wydaje, że to walka z wiatrakami ile to już programów znikneło: audiogalaxy, ostatnio winmx. Nawet jesli kaza czy emule przestaną działac, szybko na ich miejsce powstanie jakiś nowy dostawca p2p, na którego się wszyscy przerzucą
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5847
- Rejestracja: 10 sty 2005, 20:40
Re: Walka z piractwem
pewnie ze walka z wiatrakami.... tym bardziej ze witryny internetowe tez nastawione są na wyszukiwanie plkow dzwiekowych.... yahoo czy altavista... wprawdzie nie mają takich pokladow muzyki jak kaaza ale jak "zamkna" te programy to ludzie zaczną sobie w inny sposob to udostepniac
- Virtual Tom
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7740
- Rejestracja: 08 gru 2004, 8:38
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Anything
- Lokalizacja: Oberschlesien
Re: Walka z piractwem
No pewnie, zresztą kiedyś juz chyba doslziśmy do podobnych wniosków w temacie o piractwie :Dwięc się powtórzę, powinni używać innych środków do ograniczenia nielegalnego rozpowszechniania plików muzycznych i multimedialnych
- Aro
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 11050
- Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Walka z piractwem
Skoro wystarczy nie ściagac uaktualninia dla Kazy to nie ma się co bać.
Ja i tak nie używam.
Ja i tak nie używam.
- Marek
- No przecież wcale tak dużo nie piszę...
- Posty: 4870
- Rejestracja: 07 gru 2004, 21:29
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Kaczy Dołek
- Kontakt:
Re: Walka z piractwem
Haracz na artystów
Ja płacę, Ty płacisz, on też płaci. Od początku 2003 roku. I nawet o tym nie wiemy!
Za co? Raczej: na kogo? Na artystów. Do rzeczy: 2 czerwca 2003 ukazało się rozporządzenie ministra kultury do nowej ustawy o prawie autorskim, które dotyczy importerów m.in. płyt CD-R [RW] i DVD-R [RW], DVD+R [RW], dyskietek, dysków twardych, kart pamięci, skanerów, kopiarek, nagrywarek i odtwarzaczy mp3. Firmy handlujące takimi towarami muszą wpłacać 1-3% przychodów uzyskiwanych z ich sprzedaży na konta organizacji zbiorowego zarządzania prawami twórców, artystów wykonawców itp. Dlaczego?
Dlatego, że wszystkie wymienione typy urządzeń i nośników MOGĄ służyć do powielania cudzej własności intelektualnej. Czyli: nieważne, czy nielegalnie kopiujesz książki, muzykę i filmy - jeśli tylko kupujesz kserokopiarkę, musisz zapłacić ukryty w cenie podatek za to, że nabywasz sprzęt, za pomocą którego teoretycznie możesz to robić. Chcesz nabyć dysk twardy? Płyty CD-R? Skaner? A więc Ty też zapłacisz haracz!
W ten sposób ustawodawca potraktował wszystkich kupujących wymienione urządzenia i nośniki jak złodziei. Bo skoro zmusza nas do płacenia takiego podatku, to uważa, że będziemy te klamory wykorzystywali także do "piracenia". Nieważne więc, czy jesteś uczciwy czy nie. Od 2003 roku musisz płacić i koniec! I nie oznacza to wcale [jeśli masz wątpliwości], że kupowanie pirackich płyt na Stadionie Dziesięciolecia lub w jakiejkolwiek innej świątyni piractwa nagle stanie się legalne, bo w cenie nośnika ukryty był podatek, który ktoś inny już zapłacił.
Chyba nie wszyscy wiedzą, że prawo autorskie dopuszcza kopiowanie chronionych utworów na tzw. Użytek dozwolony. Dzięki temu legalne jest np. podarowanie przyjacielowi czy bratu własnoręcznie wypalonego krążka CD-Audio z nową płytą ulubionego wykonawcy [o ile oczywiście wykonana została z legalnie zakupionego nośnika]. W cenie kupna każdego utworu zawarta jest więc już ewentualność wykonania paru jego kopii. Czyżbyśmy zatem płacili dwa razy za to samo?!
I mylą się ci wszyscy, którzy sądzą, że ten absurd wymyślili Polacy. Ta chora idea zrodziła się w głowach urzędników Unii Europejskiej. Nasi urzędnicy z Ministerstwa Kultury nie bardzo się "w tym temacie" orientują. Dali temu wyraz, wsadzając do rozporządzenia wszystkie typy urządzeń i nośników, jakie im chyba przyszły do głowy [UE zaleca jedynie pobieranie opłat tego rodzaju]. Panie i Panowie! A co z długopisami? Słyszałem, że jeden gość przepisał długopisem "Chłopów" Reymonta. Cholera wie, co ten facet gotów jest jeszcze skopiować...
Źródło: Chip
Ja płacę, Ty płacisz, on też płaci. Od początku 2003 roku. I nawet o tym nie wiemy!
Za co? Raczej: na kogo? Na artystów. Do rzeczy: 2 czerwca 2003 ukazało się rozporządzenie ministra kultury do nowej ustawy o prawie autorskim, które dotyczy importerów m.in. płyt CD-R [RW] i DVD-R [RW], DVD+R [RW], dyskietek, dysków twardych, kart pamięci, skanerów, kopiarek, nagrywarek i odtwarzaczy mp3. Firmy handlujące takimi towarami muszą wpłacać 1-3% przychodów uzyskiwanych z ich sprzedaży na konta organizacji zbiorowego zarządzania prawami twórców, artystów wykonawców itp. Dlaczego?
Dlatego, że wszystkie wymienione typy urządzeń i nośników MOGĄ służyć do powielania cudzej własności intelektualnej. Czyli: nieważne, czy nielegalnie kopiujesz książki, muzykę i filmy - jeśli tylko kupujesz kserokopiarkę, musisz zapłacić ukryty w cenie podatek za to, że nabywasz sprzęt, za pomocą którego teoretycznie możesz to robić. Chcesz nabyć dysk twardy? Płyty CD-R? Skaner? A więc Ty też zapłacisz haracz!
W ten sposób ustawodawca potraktował wszystkich kupujących wymienione urządzenia i nośniki jak złodziei. Bo skoro zmusza nas do płacenia takiego podatku, to uważa, że będziemy te klamory wykorzystywali także do "piracenia". Nieważne więc, czy jesteś uczciwy czy nie. Od 2003 roku musisz płacić i koniec! I nie oznacza to wcale [jeśli masz wątpliwości], że kupowanie pirackich płyt na Stadionie Dziesięciolecia lub w jakiejkolwiek innej świątyni piractwa nagle stanie się legalne, bo w cenie nośnika ukryty był podatek, który ktoś inny już zapłacił.
Chyba nie wszyscy wiedzą, że prawo autorskie dopuszcza kopiowanie chronionych utworów na tzw. Użytek dozwolony. Dzięki temu legalne jest np. podarowanie przyjacielowi czy bratu własnoręcznie wypalonego krążka CD-Audio z nową płytą ulubionego wykonawcy [o ile oczywiście wykonana została z legalnie zakupionego nośnika]. W cenie kupna każdego utworu zawarta jest więc już ewentualność wykonania paru jego kopii. Czyżbyśmy zatem płacili dwa razy za to samo?!
I mylą się ci wszyscy, którzy sądzą, że ten absurd wymyślili Polacy. Ta chora idea zrodziła się w głowach urzędników Unii Europejskiej. Nasi urzędnicy z Ministerstwa Kultury nie bardzo się "w tym temacie" orientują. Dali temu wyraz, wsadzając do rozporządzenia wszystkie typy urządzeń i nośników, jakie im chyba przyszły do głowy [UE zaleca jedynie pobieranie opłat tego rodzaju]. Panie i Panowie! A co z długopisami? Słyszałem, że jeden gość przepisał długopisem "Chłopów" Reymonta. Cholera wie, co ten facet gotów jest jeszcze skopiować...
Źródło: Chip