Re: Whitney Houston
: 03 lut 2015, 11:54
A któż to śpiewa IWALY?
Najstarsze forum dyskusyjne poświęcone Edycie Górniak
https://e-gorniak.com/forum/
Łysa miała być pierwszachicken1506 pisze:Whitney wyrusza w trasę... jako hologram . Swiat się kończy
https://www.facebook.com/WhitneyHouston ... 2482174805
To się nie liczy - bo to było dla reklamyaddar pisze:pierwsz była mariaha
Cypix pisze:Jestem po kilku godzinach od obejrzenia obecnie wyświetlanego w naszych kinach filmu dokumentalnego o Whitney i ciągle chodzi mi po głowie. Zwiastun filmu objawił mi się przed tygodniami, poprzedzał seans naszej przyszłorocznej nadziei oscarowej - Zimnej wojny, i zrobił wówczas na mnie kolosalne wrażenie. Doprawdy zapragnąłem obejrzeć ten film. Po seansie zostaje w pamięci smutny obraz... ojciec łapówkarz, matka podrzucająca swoje małe dzieci na wychowanie innym, bracia narkomanii, którzy zamiast się nią opiekować, wciągnęli ją w narkotyki, rozdarta pomiędzy biseksualizmem a heteroseksualizmem Whitney, zazdrosny o sukcesy agresywny mąż-narkoman, ludzie z wytwórni, którzy udawali że nic nie wiedzieli... matko i córko! Przez kilkanaście lat cała rodzina i ich znajomi na niej żerowali, a w filmie pada zdanie, że odwyk ostatniej szansy przerwała bo... nie miała pieniędzy na dokończenie kuracji! L.A. Reid daje w filmie taki popis, że ma się ochotę faceta walnąć w pysk. Film jest tak przygnębiający, że najśmieszniejszym momentem podczas seansu jest ten, w którym Whitney wymęczona po koncercie i użalająca się nad jakością wspólniczego przemysłu muzycznego (nagranie bodaj z 1991) nazywa Janet Jackson szmatą i komentuje, że Paula Abdul fałszuje na swojej własnej płycie. Ogólnie rzecz ujmując - przygnębiające doświadczenie.