Edyta musi mieć powody do takiego zachowania.Mist pisze:ciekawe jak Ty bys sie czula gdybys cierpiala na potencjalnie smiertelna chorobe a Twoja rodzona corka miala to kompletnie w d**** Dla Edyty widac jest wazniejsza jej duma, nowy facet i Taniec z Gwiazdami. O rodzicach przypomina sobie w dniu ich pogrzebu....Jaka perfidna ustawka. I jeszcze to zdjęcie przed apteką .... Wszystko po to aby wzbudzić litość w czytelnikach i pokazać jaka to Edyta jest niedobra. Szkoda, że nie wspomnieli o tym jakie krzywdy Edyta dostała zarówno od matki jak i siostry.
_________________
Na Żywo
- weroniuka
- Niebo to my
- Posty: 1362
- Rejestracja: 09 lip 2009, 16:07
- Ulubiony album: MY
- Ulubiona piosenka: Your High Day i Night
- Lokalizacja: Lublin
Re: Na Żywo
- Mist
- Ready for love
- Posty: 3077
- Rejestracja: 21 lis 2005, 15:25
- Lokalizacja: GB South West
Re: Na Żywo
dokladnie tak, a powodem tym jest jej charakter. Edyta albo przeszadza i jej relacje z ludzmi sa obsesja (Sablewska, Krupa w swoim czasie i tabuny innych bylych przyjaciol i wspolpracownikow) albo tzw. czarna lista ludzi, ktorzy w jakikolwiek sposob zawinili i zostali trwale wykasowani z edytowego zycia.weroniuka pisze:Edyta musi mieć powody do takiego zachowania.
Nikt nie mowi, ze pokochala matke zarliwa miloscia, ale moglaby ja chociasz zaszczycic zwykla rozmowa, skoro ta kobieta jest powaznie chora i to jest to czego tak bardzo pragnie. Taki zwykly ludzki gest... odrobina empatii..
- weroniuka
- Niebo to my
- Posty: 1362
- Rejestracja: 09 lip 2009, 16:07
- Ulubiony album: MY
- Ulubiona piosenka: Your High Day i Night
- Lokalizacja: Lublin
Re: Na Żywo
Gdyby matka dobrze traktowała Edytę, zajmowała się nią, to kontakty między nimi prawdopodobnie wyglądałyby inaczej.Mist pisze:dokladnie tak, a powodem tym jest jej charakter. Edyta albo przeszadza i jej relacje z ludzmi sa obsesja (Sablewska, Krupa w swoim czasie i tabuny innych bylych przyjaciol i wspolpracownikow) albo tzw. czarna lista ludzi, ktorzy w jakikolwiek sposob zawinili i zostali trwale wykasowani z edytowego zycia.weroniuka pisze:Edyta musi mieć powody do takiego zachowania.
Nikt nie mowi, ze pokochala matke zarliwa miloscia, ale moglaby ja chociasz zaszczycic zwykla rozmowa, skoro ta kobieta jest powaznie chora i to jest to czego tak bardzo pragnie. Taki zwykly ludzki gest... odrobina empatii..
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2010, 12:32 przez weroniuka, łącznie zmieniany 1 raz.
- LaFidelite
- Niebo to my
- Posty: 1231
- Rejestracja: 26 paź 2009, 20:18
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Oz
Re: Na Żywo
Mist, ciekawe, że mówisz o empatii, a sama jej nie okazujesz.
To są tak osobiste sprawy, że nie powinno się ich tu roztrząsać.
Nikt z nas nie był i nie będzie na miejscu Edyty, więc chyba nie nam ją osądzać i debatować co powinna, a czego nie powinna robić.
Jeśli będzie chciała skontaktować się z matką, to tak też uczyni. Wielkie pojednanie pod naciskiem opinii publicznej nie ma żadnego sensu.
Cokolwiek zrobi, będzie dobrze.
To są tak osobiste sprawy, że nie powinno się ich tu roztrząsać.
Nikt z nas nie był i nie będzie na miejscu Edyty, więc chyba nie nam ją osądzać i debatować co powinna, a czego nie powinna robić.
Jeśli będzie chciała skontaktować się z matką, to tak też uczyni. Wielkie pojednanie pod naciskiem opinii publicznej nie ma żadnego sensu.
Cokolwiek zrobi, będzie dobrze.
- caterina78
- Niebo to my
- Posty: 1279
- Rejestracja: 28 mar 2009, 17:39
Re: Na Żywo
Przede wszystkim relacje miedzy Edyta a Jej mama to ich prywatna sprawa, widocznie Edi ma powody , by tak sie zachowywac a nie inaczej, dziecko nie tylko sie rodzi, ale tez trzeba nim sie zajac od poczatku, zapracowac na milosc, dbac o nia , pielegnowac, dziecko sie kocha bez wzgledu na to kim i jest i kim bedzie.
Zadajcie sobie teraz pytanie, co zrobila mama Edyty , by zapracowac na Jej milosc? Swego czasu w Metrze sama Edyta wrecz utrzymywala rodzine, gdy doszlo do hospitalizacji mamy w latach 90, kto wylozyl pieniadze, no wlasnie Edi, kto wspieral nauke siostry...???
Wszystko do czasu, widocznie pewna linia tolerancji pekla w Edycie i nie moze przejsc nad tym do tzw. porzadku dziennego.
Jestem przekonana, ze Edi wie sama jak to rozwiklac , nie potrzebuje adwokatow w postaci siostry , czy mediatorow ze strony prasy, ktora nie ulatwia sytuacji pokazujac Ja jako zawsze " ta wyrodna corke".
To do Edi nalezy decyzja w jakim czasie i na jakich warunkach podejmie rozmowe z mama. Byc moze tamte rany z dziecinstwa i mlodosci wciaz pala zywym ogniem, nikt nie zrozumie Edi, nie przechodzac tego co Ona, a nawet jesli, zalezy to od wrazliwosci i sily osobistej charakteru danej osoby i kontekstu spolecznego...
Mysle, ze to jest bardzo bolesna sytuacja i zachowanie siostry jest raczej delikatnie mowiac dziwne , dla mnie niezrozumiale z perspektywy moich idealow i moich wartosci.
Nie rozumiem tej silnej w moim postrzeganiu potrzeby zaistnienia siostry w taki sposob w mediach, to wrecz dziala jak przyslowiowa plachta na byka.
W swietle religii Edi powinna wlasnie w tzw. prostym rozumowaniu przestrzegac to przykazanie dekalogowe, powinna rowniez wybaczyc mamie, jednak to jest tylko i wylacznie teoria, bo byc moze w swoim sercu wybaczyla, jednak blokada jest tak silna , ze nie jest w stanie relacjonowac sie z mama.
Edi ma prawo do do takich uczuc a nie innych, ma prawo tak postepowac, nie moze sie zmuszac, do czegos, co byloby byc moze w efekcie koncowym falszem i obluda, to byloby zdecydowanie najgorsze posuniecie wbrew wlasnym emocjom godzic sie, bo tak nakazuje etyka, spoleczenstwo itd.
Nie, to zalezy powtarzam tylko i wylacznie od samej Edyty, jesli bedzie na silach to zrobi to , a jesli nie , to beda ku temu powody i to Ona poniesie konsekwencje obydwu decyzji.
Nie tworzmy nacisku moralnego, nie naklaniajmy Jej do niczego, to jest Jej zycie i to Ona ma nim zyc.
Mozemy tylko potepic lub pochwalic czyn, ale nigdy osobe.
Zadajcie sobie teraz pytanie, co zrobila mama Edyty , by zapracowac na Jej milosc? Swego czasu w Metrze sama Edyta wrecz utrzymywala rodzine, gdy doszlo do hospitalizacji mamy w latach 90, kto wylozyl pieniadze, no wlasnie Edi, kto wspieral nauke siostry...???
Wszystko do czasu, widocznie pewna linia tolerancji pekla w Edycie i nie moze przejsc nad tym do tzw. porzadku dziennego.
Jestem przekonana, ze Edi wie sama jak to rozwiklac , nie potrzebuje adwokatow w postaci siostry , czy mediatorow ze strony prasy, ktora nie ulatwia sytuacji pokazujac Ja jako zawsze " ta wyrodna corke".
To do Edi nalezy decyzja w jakim czasie i na jakich warunkach podejmie rozmowe z mama. Byc moze tamte rany z dziecinstwa i mlodosci wciaz pala zywym ogniem, nikt nie zrozumie Edi, nie przechodzac tego co Ona, a nawet jesli, zalezy to od wrazliwosci i sily osobistej charakteru danej osoby i kontekstu spolecznego...
Mysle, ze to jest bardzo bolesna sytuacja i zachowanie siostry jest raczej delikatnie mowiac dziwne , dla mnie niezrozumiale z perspektywy moich idealow i moich wartosci.
Nie rozumiem tej silnej w moim postrzeganiu potrzeby zaistnienia siostry w taki sposob w mediach, to wrecz dziala jak przyslowiowa plachta na byka.
W swietle religii Edi powinna wlasnie w tzw. prostym rozumowaniu przestrzegac to przykazanie dekalogowe, powinna rowniez wybaczyc mamie, jednak to jest tylko i wylacznie teoria, bo byc moze w swoim sercu wybaczyla, jednak blokada jest tak silna , ze nie jest w stanie relacjonowac sie z mama.
Edi ma prawo do do takich uczuc a nie innych, ma prawo tak postepowac, nie moze sie zmuszac, do czegos, co byloby byc moze w efekcie koncowym falszem i obluda, to byloby zdecydowanie najgorsze posuniecie wbrew wlasnym emocjom godzic sie, bo tak nakazuje etyka, spoleczenstwo itd.
Nie, to zalezy powtarzam tylko i wylacznie od samej Edyty, jesli bedzie na silach to zrobi to , a jesli nie , to beda ku temu powody i to Ona poniesie konsekwencje obydwu decyzji.
Nie tworzmy nacisku moralnego, nie naklaniajmy Jej do niczego, to jest Jej zycie i to Ona ma nim zyc.
Mozemy tylko potepic lub pochwalic czyn, ale nigdy osobe.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2010, 13:28 przez caterina78, łącznie zmieniany 2 razy.
- Meg
- Mały Edzik
- Posty: 4641
- Rejestracja: 16 maja 2008, 22:25
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Trudno tylko jedną
- Lokalizacja: Poznań
Re: Na Żywo
caterina78, nic do Ciebie nie mam naprawdę...
ale czasami mogłabyś skrócić swoje wywody i ująć w swoim poście to co najważniejsze. To taka mała wskazówka na przyszłość
ale czasami mogłabyś skrócić swoje wywody i ująć w swoim poście to co najważniejsze. To taka mała wskazówka na przyszłość
- niuto
- Lunatique
- Posty: 2652
- Rejestracja: 20 maja 2007, 13:36
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Nie proszę o wicej
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Na Żywo
Ja się podpisuję pod zdaniem Mist. Czego by miedzy nimi nie było w przeszłości Edyta powinna jednak wyciągnąć rękę. I nie chodzi tu o nagły przypływ uczuć, wielką miłość czy rodzinną sielankę, ale w momencie kiedy matka może umrzeć, potrzebuje pomocy, Edyta mając takie możliwości powinna tej pomocy udzielić. Tym bardziej, że już podobna sytuację mieliśmy z jej ojcem kiedy nie chciała o nim słyszeć, a po jego śmierci kreowała się na pełna współczucia.Edyta musi mieć powody do takiego zachowania.
- Monia
- If I give myself (up) to you
- Posty: 248
- Rejestracja: 08 gru 2004, 8:23
- Lokalizacja: Chrzanów
Re: Na Żywo
Powodów to ona ma zawsze i mnóstwo, kwestia tylko,czy są to powody obiektywne i słuszne, a czy nie są jedynie "powodami Edyty". Nie wiem, czy powinna pojednać się z mamą i nie zamierzam tego osądzać, natomiast uważam, że nie powinna dopuszczać do sytuacji, w której cały ten dramat czy też komedię muszą oglądać chcąc nie chcąc inni ludzie. Nie odnosząc się do takich akcji sama sobie szkodzi, bo naraża się na to, że właśnie oni dokonają podziału win i zasług między Nią a Jej matkę,skoro Ona nie chce tego załatwić na swoim podwórku. Poza tym nie zdziwiłabym się, gdyby za tymi artykułami stał jakiś podły dziennikarzyna, który naobiecywał złotych gór w zamian za udzielenie wywiadu o tym, jak to schorowana, biedna matka nie może doczekać się słowa od córki, wielkiej gwiazdy. Historia jak z amerykańskiego filmu. Którą napisało niestety Edyty życie. Ona stała się gwiazdą, ale Jej mama pozostała prostą kobietą. I pewnie łatwo jest Jej wmówić cuda wianki. Choć to tylko moje przypuszczenie.
Inną sprawą jest, że "wieloletni fani" mogliby mnożyć i mnożyć przypadki,w których wielkie miłości i przyjaźnie gwiazdy rozpadały się w proch. Schemat za każdym razem identyczny. Najpierw wielka euforia i wielkie słowa, później albo gorycz w każdej wypowiedzi albo osoba znikała jak kamfora. Nie dam sobie wmówić, że zawsze to ten ktoś był winny. Dość już mam tych "Edyty powodów". Ona oczekuje, żeby świat Jej współczuł krzywd dzieciństwa, ale niech nie oczekuje, że każdy fan zapomni wzruszające opowieści o chodzeniu z mamą w jednych butach i dzieleniu się śniadaniem, albo te wszystkie wspólne przekochane zdjęcia po festiwalach w Opolu. O tacie też mówiła najgorsze słowa, pozwalała na to, by pokazywał w gazetach jak kupuje medalik dla wnuka i nie chciała go znać, a tu nagle dedykowanie mu płyty, koncertów, piosenek i wspominanie co chwilę o tym, jaki był dla Niej ważny. Czy potrzebna jest empatia? Przychodzi taki moment, że rozum nie jest w stanie ogarnąć tego, co z przyzwyczajenia i tęsknoty chciałoby podyktować serce.
Inną sprawą jest, że "wieloletni fani" mogliby mnożyć i mnożyć przypadki,w których wielkie miłości i przyjaźnie gwiazdy rozpadały się w proch. Schemat za każdym razem identyczny. Najpierw wielka euforia i wielkie słowa, później albo gorycz w każdej wypowiedzi albo osoba znikała jak kamfora. Nie dam sobie wmówić, że zawsze to ten ktoś był winny. Dość już mam tych "Edyty powodów". Ona oczekuje, żeby świat Jej współczuł krzywd dzieciństwa, ale niech nie oczekuje, że każdy fan zapomni wzruszające opowieści o chodzeniu z mamą w jednych butach i dzieleniu się śniadaniem, albo te wszystkie wspólne przekochane zdjęcia po festiwalach w Opolu. O tacie też mówiła najgorsze słowa, pozwalała na to, by pokazywał w gazetach jak kupuje medalik dla wnuka i nie chciała go znać, a tu nagle dedykowanie mu płyty, koncertów, piosenek i wspominanie co chwilę o tym, jaki był dla Niej ważny. Czy potrzebna jest empatia? Przychodzi taki moment, że rozum nie jest w stanie ogarnąć tego, co z przyzwyczajenia i tęsknoty chciałoby podyktować serce.
-
- The story so far
- Posty: 552
- Rejestracja: 14 paź 2009, 20:01
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: Lublin
Re: Na Żywo
Monia, będziesz wytykała Edycie, że ma taką a nie inną psychikę? Przecież tego nie zmieni.
- weroniuka
- Niebo to my
- Posty: 1362
- Rejestracja: 09 lip 2009, 16:07
- Ulubiony album: MY
- Ulubiona piosenka: Your High Day i Night
- Lokalizacja: Lublin
- ANETA
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5726
- Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Lokalizacja: Łomża
Re: Na Żywo
Uuu... widzę niezłe pojechanko po Edycie.
Nie wiemy co tak na prawdę między nimi zaszło, jednak Edyta rozstaje się i kłóci z tak wieloma osobami, że ciężko mi wierzyć, że to ona jest zawsze czysta. Oczywiście nie usprawiedliwiam jej matki, nie stanęła po jej stronie gdy była zgwałcona i to prawdopodobnie bardzo ją zabolało.
Nie wiemy co tak na prawdę między nimi zaszło, jednak Edyta rozstaje się i kłóci z tak wieloma osobami, że ciężko mi wierzyć, że to ona jest zawsze czysta. Oczywiście nie usprawiedliwiam jej matki, nie stanęła po jej stronie gdy była zgwałcona i to prawdopodobnie bardzo ją zabolało.
- DeathlySilence
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5125
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Gone
- Lokalizacja: Słoneczne Mazury.
Re: Na Żywo
Zgwałcona?!ANETA pisze:nie stanęła po jej stronie gdy była zgwałcona i to prawdopodobnie bardzo ją zabolało.
Na litość boską, skąd Wy bierzecie te informacje?
Za pare lat okaże się, że została porwana przez UFO...
- milencia1992-mk
- Impossible
- Posty: 1747
- Rejestracja: 22 gru 2009, 23:02
- Ulubiony album: KaŻdy- świetny!
- Ulubiona piosenka: prawie wszystkie ;-)
- Lokalizacja: Łeba/Wawa
Re: Na Żywo
DeathlySilence pisze:Zgwałcona?!ANETA pisze:nie stanęła po jej stronie gdy była zgwałcona i to prawdopodobnie bardzo ją zabolało.
Na litość boską, skąd Wy bierzecie te informacje?
Za pare lat okaże się, że została porwana przez UFO...
No to o co chodziło z tą akcja i wywiadem w "Uwadze"??
A może prawda jest to, że jak miała 16 lat to sama tego chciała?? Wersje są różne...
Chyba nie wszystko wiem odnośnie tej sprawy.
Ale na dzień dzisiejszy podzielam zdanie ANETY
- DeathlySilence
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5125
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Gone
- Lokalizacja: Słoneczne Mazury.
Re: Na Żywo
Tak to jest jak się ma krótką pamięć, dużą wyobraźnię oraz za dużo czyta się pudelka, co prowadzi do tego, że później uznaje się fikcję brukową za fakt.milencia1992-mk pisze:DeathlySilence pisze: Zgwałcona?!
Na litość boską, skąd Wy bierzecie te informacje?
Za pare lat okaże się, że została porwana przez UFO...
No to o co chodziło z tą akcja i wywiadem w "Uwadze"??
A może prawda jest to, że jak miała 16 lat to sama tego chciała?? Wersje są różne...
Chyba nie wszystko wiem odnośnie tej sprawy.
Ale na dzień dzisiejszy podzielam zdanie ANETY
Wersje są różne, ale jedna oficjalna (edytowa) - była molestowana (sama to w wywiadzie piśmiennym przyznała).
"Uwaga" dotyczyła szantażu materiałami (zdjęciami i kasetą/kasetami video), na których Edyta co najmniej prezentowała swoje nastoletnie wdzięki.
Tyle, tylko tyle, a może aż tyle.
- LaFidelite
- Niebo to my
- Posty: 1231
- Rejestracja: 26 paź 2009, 20:18
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Oz
Re: Na Żywo
DeathlySilence, masz chyba
Także nie są to jak widać informacje wyssane z palca.
Edyta w wywiadzie dla "Uwagi" wypowiedziała słowa: "...i kiedy doszło do gwałtu".DeathlySilence pisze:krótką pamięć, dużą wyobraźnię oraz za dużo czyta się pudelka
Także nie są to jak widać informacje wyssane z palca.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2010, 22:34 przez LaFidelite, łącznie zmieniany 1 raz.