vanity pisze:Jest dużo hitowo-shitowych utworów, i dużo takich, które są docenione jedynie przez fanów, bo artysta ich nie wykonywał i nie promował.
Chociażby "Never will I"- zupełnie zapomniany utwór w Polsce, który Edyta nigdy nie wykonała na żywo (oprócz jubileuszu). Piosenka ta znalazła się tylko na azjatyckiej wersji jej pierwszej płyty światowej. Pamiętacie, jak rok temu media pisały, że Edyta nagrała nowy singiel i podawano tytuł: "Never will I"? Na Hit Bydgoszcz festiwal w sierpniu wykonała ten utwór w nowej aranżacji i sama zapowiedź przed wyjściem Edyty na scenę brzmiała: "oto Edyta z nowym singlem". Reakacja ludzi nawet na pudelku (!) była bardzo pozytywna. Moim znajomym się nawet ten wykon podobał- mówili szczerze. Widziałem swego czasu wywiad z jakimś muzykiem (już nie pamiętam z jakim) o NWI. Powiedział, że przepiękna jest to kompozycja i aż się dziwi, że Edyta go nie wypromowała, tylko wszystko po cichu się odbyło, bez echa. Spytajcie rodziców, znajomych, którzy nie są wielkimi fanami Edyty: kto zna utwór NWI? Z pewnością 99% odpowie, że nie.
Myślę dlatego, że promocja jest ważna. Bo nie każdy Polak będzie chciał przesłuchiwać całą płytę Górniak w poszukiwaniu pięknej dla niego kompozycji. Tym bardziej, że Edyta na jednej płycie prezentuje kilka zawsze gatunków, stylistyk muzycznych, stąd ta płyta jest wielobarwna i singiel promujący płytę wcale nie musi oddawać charakteru całego krążka.
Nie każę być Edycie Lady gagą, która bez szokowania, kontrowersyjnych teledysków i charakteryzacji nie wypromowałaby swoich utworów, tylko mam na myśli zdrowe, rozsądne, dojrzałe na 20-letnie doświadczenie wypromowanie utworu.
A czy to nie jest tak, że promocja= rozpowszechnianie utworu na szeroką skalę, aby jak najwięcej osób go usłyszało, a potem oceniło ??
W mniemaniu Edyty promocja to wypuszczenie utworu poza studio nagraniowe, w świat i niech się dzieje z nim co chce... To ryzykowne jest i niewłaściwe. Każdy pewnie wie, dlaczego.