Strona 195 z 201

Re: E.K.G

: 29 wrz 2014, 16:58
autor: MacLean
Przecież na żywo mogłaby śpiewać utwory z tej płyty w aranżu Sztaby itd.
Naprawdę, trochę wyobraźni.
Edzia szła w dobrą stronę tylko mogła wyjść za Adama Sztabę a nie za Darka. Ale cóż, kto by nie poleciał na labradora ;(

Re: E.K.G

: 01 paź 2014, 0:08
autor: Matiz99
Flux pisze: Stagnacja, marazm, degrengolada :PP
Flux pisze:EKG zaiste było kamieniem, ale u szyi.
Nie mogę :ha: :ha:
Oczywiście zgadzam się z każdym słowem :ha:

Re: Pudelek...

: 22 gru 2014, 19:53
autor: Michael
:wink:
Kopaneek pisze:
Michael pisze:Diva podobno dostaje 100 tys. zł za zaszczycenie imprezy sylwestrowej swoją obecnością
Ostatni raz takie kwoty negocjowała za czasów Krupy.
Później nagrała MY, które było świetnym pretekstem dla producentów do obniżania gaż Edycie za cokolwiek.
Od czasu premiery MY minęły blisko 3 lata.
Od momentu rozpoczęcia współpracy z Dustplastic, do twórczości Divy znów wróciła jakość, więc możliwe, że ponownie może negocjować stawki na tym poziomie.
Tym bardziej, że Edyta jest teraz w tak dobrej kondycji wokalnej, w jakiej dawno nie była.
Aczkolwiek, jakość płyt chyba nie ma w przypadku Edyty dużego znaczenia, skoro dostawała za czasów Krupy tak wysokie stawki, mimo wydania EKG - najsłabszej płyty w swoim dotychczasowym dorobku.

Re: Pudelek...

: 22 gru 2014, 21:56
autor: Kopaneek
Michael pisze:Od momentu rozpoczęcia współpracy z Dustplastic, do twórczości Divy znów wróciła jakość, więc możliwe, że ponownie może negocjować stawki na tym poziomie.
Chodzi o sprzedaż i popularność muzyki.
A z tą (prawdopodobnie) jest jeszcze gorzej niż w przypadku MY.
Michael pisze:Aczkolwiek, jakość płyt chyba nie ma w przypadku Edyty dużego znaczenia, skoro dostawała za czasów Krupy tak wysokie stawki, mimo wydania EKG - najsłabszej płyty w swoim dotychczasowym dorobku.
Najsłabszej masteringowo.
Płyta sprzedała się na pewno 10 razy lepiej niż MY (platyna).

Re: Pudelek...

: 22 gru 2014, 23:10
autor: Flux
Kopaneek pisze:Najsłabszej masteringowo.
Nie tylko. Album kuleje na wielu płaszczyznach. W zasadzie tylko do wokalu trudno się przyczepić. Trudno też dzisiaj wyszukać jakieś inne, wyraźne zalety tego - myślę, że można to przyznać obiektywnie - najgorszego albumu w karierze Edyty. Masz do niego sentyment, a może raczej do punktu w czasie, do ówczesnego wizerunku Edyty ale materiał jest kiepściuchny. Trzeba przyznać to otwarcie. Edyta dawała wtedy jeszcze koncerty i tylko to ją ratowało. Reszta to JOŚ, który poziomem zresztą od EKG nie odbiegał. Nie jest mi tęskno do tego etapu. Tylko koncerty mogłyby wrócić.

Re: Pudelek...

: 22 gru 2014, 23:35
autor: Michael
Kopaneek pisze:Najsłabszej masteringowo
Nie tylko. Fatalny jest także dobór repertuaru na EKG. Jedynie do wokalu nie można mieć zastrzeżeń, jak napisał Flux.

Re: Pudelek...

: 23 gru 2014, 13:29
autor: Kopaneek
Za to na MY wszystkie kompozycje dobrane są idealnie. Bo z jednego, trwale zaciemnionego miejsca...
I nie mam tu na myśli umysłów niektórych osób, nie.
Tak trudno przyjąć do wiadomości, że ludziom po prostu, po ludzku podoba się EKG??
To pytanie retoryczne.

Re: Pudelek...

: 23 gru 2014, 14:24
autor: endeven
Jaja sobie robisz? :-)
To nie te swieta <3

Re: Pudelek...

: 23 gru 2014, 14:25
autor: Flux
Tak trudno przyjąć do wiadomości, że ludziom po prostu, po ludzku również może podobać się MY oraz, że na podstawie pewnych obiektywnych przesłanek, można stwierdzić że jest na wyższym poziomie niż EKG? Premierowe kompozycje, nie z banku piosenek, większy wkład Edyty w proces twórczy, mniej banalne, oklepane rozwiązania aranżacyjne, większe zróżnicowanie i bogactwo brzmieniowe, o produkcji czy masteringu nie wspominając bo EKG brzmi przedpotopowo nie tylko w tym zestawieniu. W wielu wpisach krytykowałeś techniczną stronę MY, wytykałeś że pozostaje w tyle za konkurencją, że Górniak się spóźniła, bo takie dźwięki przetoczyły się na świecie kilka lat wcześniej, jednocześnie gloryfikując EKG, które w momencie premiery było spóźnione o jakąś dekadę. Od czasu premiery MY usilnie próbujesz dowieść wyższości dzieła Krupy, które Edytę wręcz uwsteczniło. Tak jak wspomniałem, to raczej kwestia sentymentu, bo Edyta "wyglądała i brzmiała jak diva". A że sprzedaż była wyższa? Kwestia nieobecności muzycznej Edyty, jeszcze nie do szczętu zniszczonego wizerunku (który niszczyła wytrwale w JOŚ i wywiadach), koncertów i dostępności w każdym saloniku prasowym. Gdyby to MY się ukazało w 2007 roku, wynik byłby zbliżony. I nie, wcale nie przeszkadza mi to, że Tobie się EKG podoba bardziej. Po prostu zabawne są próby udowodnienia, że to za**bisty album, bo Edyta drze tam ryja jak nikt inny w Polsce nie potrafi.

Re: Pudelek...

: 23 gru 2014, 15:41
autor: Michael
Kopaneek pisze:Za to na MY wszystkie kompozycje dobrane są idealnie.
Nie są dobrane idealnie, bo materiał nie jest stylistycznie spójny. Ale przynajmniej nie ma na My coverów i utworów z publishingu, a to już jakaś zaleta.
Kopaneek pisze:Tak trudno przyjąć do wiadomości, że ludziom po prostu, po ludzku podoba się EKG??
Ja bym aż tego tak nie uogólniał. Owszem, części z nas EKG może się podobać. Dla innych ten album jest po prostu nieporozumieniem w dyskografii Edyty. Tak trudno przyjąć do wiadomości? :PP (odwracając pytanie)
Ja osobiście nie słuchałem tej płyty od 7 lat i nie zamierzam do niej wracać.
Tracklista z My również przeszła moją selekcję i wracam na tej płycie jedynie do 5 utworów. Reszta zaliczyła kosz :usun:.
YH i GO napawają mnie natomiast optymizmem, że nadchodzący album będzie pierwszym od kilku lat, na którym nie będę musiał pomijać żadnych tracków :-).

Re: Pudelek...

: 23 gru 2014, 15:54
autor: Virtual Tom
Michael pisze:Ja osobiście nie słuchałem tej płyty od 7 lat i nie zamierzam do niej wracać.
Odejdź od stołu! :ban:

:ha:

Re: E.K.G

: 23 gru 2014, 15:55
autor: Robik
Przesłuchałem sobie dzisiaj "EKG". Dla mnie nadal ta płyta jest o niebo lepsza od "My".

Re: E.K.G

: 23 gru 2014, 16:06
autor: Flux
To ja jednak wybieram piekło :PP Jak to mówią, grzeczne dziewczynki idą tam, gdzie im każą (Krupa zamknął Edytę w garażu, zwanym też Złotą Klatką :P ) a niegrzeczne tam, gdzie chcą. Czasem Edyta zabłądzi, czasem się potknie, ale gdzieś tam w końcu dotrze ;) Sądząc po ostatnich krokach, MY to jednak właściwsza ścieżka, choć bardziej kręta i wyboista.

Re: E.K.G

: 23 gru 2014, 16:30
autor: Blur
Flux pisze: bo EKG brzmi przedpotopowo nie tylko w tym zestawieniu
Ej, ej, uważam, że chrumkanie świnki w Alei gwiazd było całkiem nowatorskie! :lol3: :lol3:

Re: E.K.G

: 23 gru 2014, 17:53
autor: Matiz99
Spokojnie, na MY Natu$ słyszy krowę i ,,napalonego słonia'' :d