Strona 197 z 201

Re: E.K.G

: 10 sty 2015, 7:04
autor: SLAVEK
EKG to płyta pełna sprzeczności. Wspaniale zaśpiewana, ale z beznadziejnymi aranżami, nie grana w stacjach radiowych, jednak ze statusem platyny i mająca tyle samo zwolenników, co osób nieprzychylnych. Do komercyjnego sukcesu EKG na pewno przyczynił się jej owczeny menadzer aka maż, który mobilizował gwiazdę do promowania płyty. Z punktu widzenia biznesu i środków finansowych to był ogromy sukces. Pomimo wielu wad w postaci coverow, aranżacji i niektórych tekstow plyta jest dla mnie bardziej spójna niż jej następca „MY”. Edyta zadedykowała EKG swojemu zmarłemu ojcu i szkoda, ze nie poszła głębiej w swoje romskie korzenie. Niedawno miałem okazje obejrzeć film o Papuszy. Zamiast odtwórczego tekstu do „Cygańskie serce” mogłaby wykorzystać wiersze tej Romskiej poetki, która w sposób wyjątkowy opisywała świat widzany oczami cygańskiej dziewczyny.

Re: E.K.G

: 10 sty 2015, 13:57
autor: Marrcino
Czemu EKG nie ma na Spotify i inych serwisach? Agora nie dodaje swoich wydawnictw? Przecież mogliby coś też zarobić :P

Re: E.K.G

: 14 paź 2017, 12:22
autor: Blur
Niewiarygodne, że minęło 10 lat od wydania tej płyty.

Szkoda, że Diva nigdy nie śpiewała Love is a lonely game, to taka fajna piosenka. W sam raz na jakieś akustyczne koncerty.

Re: E.K.G

: 14 paź 2017, 14:49
autor: ediva
Blur pisze:Niewiarygodne, że minęło 10 lat od wydania tej płyty.

Szkoda, że Diva nigdy nie śpiewała Love is a lonely game, to taka fajna piosenka. W sam raz na jakieś akustyczne koncerty.
Szkoda, że przez te 10 lat Edyta wydała tylko dwie płyty (nie licząc świątecznego dodatku)...
EKG nawet nie powstałoby gdyby ówczesny małżonek nie zagonił jej do pracy i nie zajął się produkcją. Co by nie mówić o Darku i ogólnej jakości płyty, zawierała ona kilka perełek jak choćby wspomniane jazzujące Love Is A Lonely Game, uroczą balladę Loving You, klimatyczny Błękit Myśli, czy niezły cover Ready For Love.
Pamiętam, że 10 lat temu fani bardzo cieszyli się na tę płytę i jej dostępność w kioskach; po premierze byli oczarowani nowym materiałem, pięknymi wokalami Edyty... W miarę upływu czasu coraz mniej było tego zachwytu, a sama Edyta zdaje się traktować tę płytę po macoszemu ze względu na D.Krupę. W swoim czasie był to jednak urokliwy i długo wyczekiwany album.

Re: E.K.G

: 15 paź 2017, 19:46
autor: Flux
Od tego albumu zaczęła się moja przygoda z Edytą. Oczarowany jej głosem, zapoznałem się z całą dyskografią i szybko stało się dla mnie jasne, że ta ekstremalnie utalentowana wokalistka ma równie ekstremalnie duży problem z doborem repertuaru. Już wtedy będąc nominowaną choćby do Telekamery za ten właśnie album, jako jedyna zaśpiewała cover i to jeszcze taki, który na płycie się nie znalazł. EKG było przestarzałe już w momencie premiery, dziś to prawdziwa prehistoria. Osobiście się cieszę, że ten etap mamy już za sobą. Mile widziana byłaby tylko forma wokalna z tego okresu. A że był to wyczekiwany album? Nic dziwnego, Górniak fonograficznie nigdy nas nie rozpieszczała. Co do dostępności wydawnictwa w kioskach, wielu uważało to za potwarz dla wokalistki tej klasy.

Re: E.K.G

: 15 paź 2017, 20:34
autor: Sebuch
A ja uwielbiam "To, co najlepsze" i żaluję, że Edyta w ogole nie wykonuje już tego na koncertach.

Re: E.K.G

: 15 paź 2017, 20:40
autor: rav33
Sebuch pisze:A ja uwielbiam "To, co najlepsze" i żaluję, że Edyta w ogole nie wykonuje już tego na koncertach.
bo trudno wykonywać cokolwiek na czymś, czego nie ma :)

Re: E.K.G

: 16 paź 2017, 18:21
autor: MacLean
Dziwi trochę, że tej płyty nie ma na Deezer ani Spotify. Sądzę, że przynajmniej Listu ludzie by słuchali. Trochę to smutne, bo na streamingach można znaleźć takie niepopularne starocie jak Jeszcze mi wina nalej Ireny Santor.

Re: E.K.G

: 16 paź 2017, 19:40
autor: fookmetoo
To głównie dlatego że Polskie Nagrania dzięki Warner Music udostępniło cały katalog jako download i stream.

Re: E.K.G

: 16 paź 2017, 19:49
autor: Marecki
fookmetoo pisze:To głównie dlatego że Polskie Nagrania dzięki Warner Music udostępniło cały katalog jako download i stream.
Oj nie cały, przecież np. wszystkie udostępnione płyty Villas znikły zaraz po przejęciu i do dziś nie wróciły na Spotify.

Re: E.K.G

: 16 paź 2017, 22:06
autor: fookmetoo
Nie zwróciłem na to uwagi, tutaj to raczej kwestia praw autorskich.

Re: E.K.G

: 23 paź 2017, 7:00
autor: dorota
Sebuch pisze:A ja uwielbiam "To, co najlepsze" i żaluję, że Edyta w ogole nie wykonuje już tego na koncertach.

to jedna z moich naj piosenek EDyty :)

Re: E.K.G

: 23 paź 2017, 20:18
autor: Kopaneek
Na tej płycie Edyta ma tak mocny i dopracowany wokal, że trudno na nią (płytę) powiedzieć cokolwiek złego. Mimo, że odniosła ogromny sukces, mogła odnieść znacznie większy. "List" jest jednym z najpopularniejszych i najlepszych singli w dorobku Edyty. Do dziś jest chętnie słuchany i odtwarzany. "To, co najlepsze" znalazło poklask u osób, które Edyty nie trawiły artystycznie od lat. "Dziękuję ci", "Błękit myśli" czy "Nie wierzyć nie mam sił" to murowane hity, które z publiką Edyta mogłaby śpiewać do dziś. Zmarnowany potencjał, wielka szkoda. No i w końcu "Love is a lonely game", które hitem nie jest ale dobrze się go słucha. W zasadzie każdy utwór na płycie jest jakiś, jest dobrze zaśpiewany, jest "zedytyzowany". Pamiętam, że moja siostra puściła wówczas tę płytę swojej nauczycielce śpiewu w Londynie, pokazała "Stop" z JOŚ i TNJ z Sopotu. Powiedziała, że płyta to nie jej estetyka ale zaśpiewana jest na wybitnym poziomie i na pewno jest to osoba, którą warto naśladować. Po wysłuchaniu "Stop" miała jak wszyscy opad szczęki, powiedziała, że jest jedną z tych "big girls", które potrafią śpiewać całym ciałem i jest to wykonanie na miarę Grammy itd. Była pod ogromnym wrażeniem końcówki, którą zapożyczyła do swoich wykonań na żywo. Dodała, że Edyta ma ten komfort, że nic jej nie ogranicza i z głosem robi co chce. Takiego komfortu, wg niej, nie miała chociażby Celine Dion, która wokal ma bardzo dobry ale ograniczony pod względem zabawy nim.

A od tego momentu minęło już 10 lat a Edyta nadal jest w czarnej du*ie.
"Niech żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale..." :edi:

Re: E.K.G

: 23 paź 2017, 21:45
autor: Flux
Proszę... nie samym wokalem płyta stoi. Jakość głosu nie przenosi się w stosunku 1:1 na jakość muzyki. Przyklad EKG bardzo dobitnie to potwierdza. Górniak doskonale zaśpiewała niekoniecznie doskonałe piosenki. Nie wiem też o jakim ogromnym sukcesie mówimy. Owszem, to ostatni album Edyty, który się dobrze sprzedał, ale określenie go mianem ogromnego sukcesu jest przesadzone. To, co najlepsze ma jasny, pozytywny przekaz zamiast typowego dla EG nadmiernego dramatyzmu, stąd też zainteresowanie ludzi, których styl diwy nie pociąga. A to, że List jest jednym z najpopularniejszych i, jak twierdzisz, najlepszych singli w dorobku Edyty, niestety nie świadczy o owym dorobku zbyt dobrze. I Surrender w repertuarze Dion zdecydowanie nie należy do najwybitniejszych propozycji Kanadyjki. No, ale jak stwierdziła sama Edyta, Celine w przeciwieństwie do niej miała w czym przebierać i może stąd ta różnica, że wyrobnica ma wiele lepszych nagrań w emploi. No i nie zapominajny, że Edyta w Opolu powtórzyła swój eurowizyjny sukces, zajmując drugie miejsce z przebojem z tej płyty! :PP

Re: E.K.G

: 23 paź 2017, 22:24
autor: Cypix
Kopaneek pisze:

A od tego momentu minęło już 10 lat a Edyta nadal jest w czarnej du*ie.
"Niech żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale..." :edi:
Jest w niej dużo dłużej. Za chwilę minie 20 rocznica premiery płyty "Edyta Górniak". Taki potencjał... Chyba nigdy się nie pogodzę z faktem, że kobieta której całym sercem kibicowałem podczas promocji tego albumu, na własne życzenia wszystko zaprzepaściła. Wydaje mi się, że Kubiak naprawdę mógł to wszystko wtedy pociągnąć dużo, dużo wyżej.

Zawsze serce zamiast rozumu. I to się chyba już nigdy nie zmieni.