Pamiętacie, drodzy Czytelnicy, musical "Dreamgirls" z 2006 roku? Jeśli tak, to kojarzycie zapewne również "pozornie niepozorną" Jennifer Hudson, która wokalnie skopała zad bardziej doświadczonej koleżance po fachu - Beyoncé. Uhonorowana Oscarem i Złotym Globem za rolę Effie White, młoda piosenkarka i aktorka, potwierdziła swoją wysoką pozycję wśród wschodzących gwiazd muzyki. Na debiutancki album przyszło poczekać jeszcze całe 2 lata. Czy było warto? I tak i nie, o czym za chwilę.
Zacznę od pozytywów. Przede wszystkim, wielkoformatowy wokal, który śmiało można zaliczyć do głosów ery HD. Wśród wokalistów jej pokolenia, oprócz Christiny Aguilery ciężko znaleźć jakąkolwiek konkurencję, a mocniejsza w gębie jest już chyba tylko legendarna Patti LaBelle. Przy tego typu dźwiękowych atletach zawsze się obawiam, że przy tym całym forsowaniu strun głosowych, twarz kiedyś zastygnie w grymasie bólu, co wygląda dość... niewyjściowo. Przestroga jednak przestrogą, a słuchacza w ucho ostrogą. Na kompakcie jest kilka naprawdę czadowych fragmentów. Pomijając popisowy "And I'm Telling You I'm Not Going" i "All Dressed In Love", które są piosenkami filmowymi, a co za tym idzie nie zostały specjalnie napisane na płytę, do lepszych fragmentów z pewnością zalicza się singlowy "Spotlight", gospelowy "Jesus Promised Me A Home Over There" czy ballada "Giving Myself". Co ciekawe, pod koniec tego ostatniego kawałka, śpiew przechodzi w tak zwany przeze mnie "ptasi trel", przywodząc na myśl takie osobistości jak Minnie Riperton, Deniece Williams, Shanice czy Mariah Carey. Warto wspomnieć również nieco kabaretowy utwór "I'm His Only Woman" w duecie ze zwyciężczynią trzeciej edycji amerykańskiego "Idola", Fantasią Barrino. Jako, że Hudson również startowała w tym sezonie popularnego show, panie doskonale się dogadują. Ten pastiszowy numer w formie rozmowy telefonicznej, wnosi sporo świeżości. Z resztą repertuaru nie jest już niestety tak wesoło. Niby wszystko brzmi w porządku, jest próba zarażenia energią, brakuje jednak reakcji zwrotnej. Banalne, pospolite r'n'b jakiego na rynku pełno, z pewnością nie sprzyja emocjonalnemu zaangażowaniu. Najgorzej wypadają utwory opatrzone numerami 3 i 5 z udziałem, odpowiednio: Ludacrisa oraz T-Pain'a. Panom stękanie polecam zostawić na intymne, sypialniane chwile, a nie tykać się śpiewania. Ze strony Jennifer wygląda to natomiast tak, jakby nie do końca wierzyła we własne możliwości lub była kompletnie w sobie zadufana. Zarówno osoby o zaniżonej samoocenie oraz te z przerośniętym ego często otaczają się miernotami, żeby ich geniusz mógł lśnić wśród wszechogarniającej szarości. Działanie w myśl zasady mówiącej, że wśród ślepców jednooki jest królem, nie przystoi komuś uzdolnionemu.
recenzja.com.pl
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2009, 22:38 przez list, łącznie zmieniany 1 raz.
Wspaniała, choć przez producentów niedoceniana aktorka. Od czasu zdobycia zasłużonego Oscara za Dreamgirls za wiele się ni nagrała, ale każda z nielicznych z nią scen w filmowym "Sexie w wielkim mieście" była warta pieniędzy wydanych na bilet do kina. Oby w końcu przebiła się na pierwszy plan... A jako wokalistka nie jest gorsza. Mnie tam "Jennifer Hudson" dobrze się słucha, w szkolnej skali daje mocną 4. "Spotlight" - rewelacja, podobnie jak "If This Isn't Love" czy "You Pulled Me Through" (niesamowicie wzruszające wykonanie na rozdaniu Grammy).
Jednakże tej zachwalanej w powyższej recenzji piosenki "I'm His Only Woman" wprost nienawidzę, od rozmowy telefonicznej po ostatnie dźwięki.
W sumie super głos, kawał baby, ale w pozytywnym znaczeniu tego określenia, no i talent. Śpiewająca aktorka pierwszej próby
Nie rozumiem jak możecie słuchać takich wycieków Ja mam zamiar grzecznie zaczekać na płytę i ją kupić
Szkoda tylko, że "Where You At" jest jeszcze dostępne w 7digital. 22 marca już niedługo.
Virtual Tom pisze:A tytułową Ryan z One Republic!
To nie jest dobra wiadomość. Ten koleś i jego muzyka są strasznie przewidywalni. Wszystko na jedno kopyto.
Słuchając "Happy" Leony, "Already Gone" Kelly, "Halo" Beyoncé czy "Strip Me" Natashy Bedingfield WIEM jak będzie brzmiała piosenka Jennifer.