Edyta Górniak forum dyskusyjne

Flux, teoretycznie wszyscy wiemy jaki wokal miała Edyta, a tu udowodniła, że go nadal ma. Ba! Przez ostatnie lata (5), wystąpienia Edyty były poprawne, rzadziej dobre i fajne, a tych świetnych było zaledwie kilka. A tu w końcu, znów mamy Edytę, która brzmi, wygląda i daje z siebie wszystko! Nie boi się śpiewać i sięga szczytów, bez spinki i udawania.
Doceń choć ów Często się z Tobą zgadzam, ale taki defetyzm i malkontenctwo, to lekka przesada!

udalomi sie ogladnac i ja bardzo lubie jak covery spiewa i niektore uwazam nawet lepsze od orginalu /tzn dotarly do mnie dopiero w wersji Edyty) tym razem jej sie nie udalo wg najslabszy cover w jej wykonaiu i nie moge nawet powiedziec dlaczego...a bylam pewnaze beda CIARY...szkoda....czekam na plyte

rav33 pisze:Flux, teoretycznie wszyscy wiemy jaki wokal miała Edyta, a tu udowodniła, że go nadal ma. Ba! Przez ostatnie lata (5), wystąpienia Edyty były poprawne, rzadziej dobre i fajne, a tych świetnych było zaledwie kilka. A tu w końcu, znów mamy Edytę, która brzmi, wygląda i daje z siebie wszystko! Nie boi się śpiewać i sięga szczytów, bez spinki i udawania.
Doceń choć ów Często się z Tobą zgadzam, ale taki defetyzm i malkontenctwo, to lekka przesada!

Źle odbierasz moje wypowiedzi. Napisałem jasno, że doceniam częstsze występy i lepszą formę wokalną. To zawsze należy pochwalać. I tak jak napisałeś, Edyta tym wykonaniem udowadnia, że "wciąż może". Mi musi tylko dowieść, że zależy jej na muzyce. Nie jestem przekonany co do repertuaru i pewnych środków wyrazu. W wydaniu Edyty słyszałem to tysiąc razy przez te wszystkie lata. Magia Edyty to coś więcej niż melizmaty, technika i wyciąganie nutek, tutaj na mnie nie zadziałała. To chyba jeszcze nie zbrodnia?

Mam nadzieję, że wyrażam się jasno. W żadnym wypadku nie twierdzę, że to słabe wykonanie

Tu "ktoś" dał czadu! Świetnie i lepiej od oryginału
https://youtu.be/yD3KEgesFR8

Czekałem na ten występ Edyty. No i niby wszystko się zgadzało, ale czegoś jednak mi zabrakło. Trudno nawet określić czego. Może za bardzo przewidywalnie? Nie wiem. Coś powoduje, że przy tym wykonaniu są ciary https://www.youtube.com/watch?v=68PGPC27NCw a przy wykonaniu Edyty ich zabrakło. Mimo, że warsztat lepszy i doświadczenie też większe. Mimo wszystko występ w tzg zdecydowanie na plus, jednak bez tego WOW, na które liczyłem.

Oj, ale wiecie co: ten manewr ze "zlewaniem się" sukni i "ekranu" na parkiecie urzekł mnie totalnie.
Cudnie zaśpiewała, forma wraca.
A tęskniącym za lekką koloraturą '94 przypominam, że to se ne vrati.

Zabrakło mi buntu, który płynie z tej piosenki, z jej treści. To jest takie "Słuchaj!", a nie jakieś słodkie pierdy w polsatowskiej tancbudzie.

Kolejna piosenka po m.in "Stop", której nie cierpię, a którą wzięła na warsztat nasza Nieomylna

wszystkim nie dogodzi, jak ci sie nie podoba, nie słuchaj

Tacy zachwyceni jesteście, pomyślałam zatem odsłucham, nie jestem ekspertem, opieram się na moich wrażeniach, zwrotki mnie drażniły, coś mi nie pasowało w głosie, nie potrafię tego ująć, ale w refrenie ja wiem, że jestem nudna jakby zabrakło przestrzeni na uwolnienie głosu, pierwszy raz to było u Edyty wykrzyczane, siłowe i nie było to dla mnie śpiewaniem, chyba sama się męczyła ze sobą, nie czułam tej energii, tego przekazu jak w oryginale, serio ja naprawdę chciałabym dostrzec coś pozytywnego i cieszę się, że będą koncerty, że będziecie w nich uczestniczyć, ale mnie to nie cieszy, nie czuję tego, testem dla mnie są ciary na ciele, tego nie było, a tego szukam w muzyce.

to zaskoczyłaś jak Flux caterina, niemożliwe? naprawdę? znów? ojej!

PS Flux, kocham cie miłością czystą i niewinną, nadal! zeby nie było!

Wszystko zrozumiem, jestem subiektywna okay, jest to tylko moja opinia, ale dla mnie brakowało przestrzeni na uwolnienie tego genialnego wokalu, który w niej tkwi, tak jakby się rozpędzała i nie pozwalała płynąć dźwiękom.

Caterina, skoro przestałaś być fanką i nie wybierasz się na żaden z koncertów Edyty to nie rozumiem, co tu jeszcze robisz? To naprawdę żałosne jak kiedyś byłaś wręcz fanatyczką ślepo zapatrzoną w Edytę, a teraz wylewasz swoje rozgoryczenie na forum i fb. I wiesz co? Wydaje mi się, że Edyta ma to gdzieś że już nie masz ciar Niech ona żyje po swojemu, i Ty też żyj po swojemu, może po prostu zainteresuj się czymś, co wyzwoli w Tobie pozytywną energię. Pozdrawiam.

miałem ciarę. Pieknie zaśpiewane. jest wiele mocy w tym głosie nadal. Całą otoczka oczywiście kiczowata. Sama piosenka nie jest wybitną kompozycją, nie ma nośności, ale Ed tak czy siak nieco uniosła ten numer. Nie pierwszy raz zresztą robi coś takiego. Czekam na nagranie lepszej jakości.

Mi się wykonanie Edyty bardzo podobało. Na pewno było nieco za krótkie, nie można było zbudować napięcia, w którym tak dobra jest Edi Głos wyćwiczony, lekki, nośny, nasza diwa jest w formie Uwielbiam ten utwór, więc słuchanie go było dla mnie przyjemnością. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to trochę za dużo krzyku, za szybko - ale rozumiem, że utwór ten jest tak nabuzowany emocjami, że nie dało się inaczej W każdym razie czekałam na taką Edytę, i dziś byłam z niej dumna