DeathlySilence pisze:2
Utwór przytłaczający... tyle w nim "bulu i nadzieji".
Powrócę do niego może po wakacjach.
Teraz nie zamierzam się nim katować.
Spodziewałem się pozytywnych wibracji, a dostałem "Oczyszczenie" po gangrenie.
Sorry, inny czuję klimat.
Nie, dziękuję.
Oj Ty zły, niedobry...
Moje alter ego z czerwca nie było na tyle otwarte, by uczciwie ocenić "Oczyszczenie" lub obecna wersja mnie jest bardziej przychylna.
4
"Oczyszczenie" nie było dobrą propozycją na wakacyjnego singla, co pokazał lub jak w tekście "rozwiał czas". Nie oznacza to, że jest złym utworem.
Największym zgrzytem w tej piosence jest tytułowe wyrażenie ze zrymowanym przeznaczeniem. Górnolotność (aka "górniakowość") samego tekstu jest niestrawna, jednakże w połączeniu z muzyka i wokalem, robi się lżej na żołądku.
Jest to utwór z serii tych bardzo osobistych, w których Edyta rozprawia się z przeszłością, do których trzeba podchodzić z otwartym sercem. Więcej czuć pozazmysłowo, mniej myśleć.
Wypuszczenie "Oczyszczenia" przypomina mi historię z "On the Run" - z braku laku na światło dzienne wychodzi jedyny utwór jaki jest. Z tą różnicą, że nie doczekał się teledysku. "Glow on" też nie. Trochę smuci, lecz nie dziwi... przez lata szlifowała swój talent do marnowania okazji.