Jadąc na koncert spodziewałem się po prostu ciekawego mixu gwiazd muzyki popularnej lat 90-tych. Dobrze zobaczyć tylu artystów w jednym miejscu i czasie. Na początku dziwiła mnie niska frekwencja na stadionie, lecz byłem przekonany że gdy wybije 20-ta podskoczy w górę w przeciągu dosłownie kilku
minut co rzeczywiście miało miejsce.
Ale o koncercie później. Muszę wspomnieć o próbach których miałem okazję słuchać czekając na przyjazd Natu$ i leżąc na parku na ławce za sceną (lateralne ustawienie trybuny stadionu w stosunku do sceny sprawiało że miejsce za sceną było najlepszym miejscem odsłuchowym próby)
Teksty Krzywego do publiki typu ,,Ręce do góry, jedziemy!'' czy ''Witam Łódź pięknie'' nie były dla mnie zaskoczeniem bo na próbie było dokładnie to samo i to kilkakrotnie.
Gdy odebrałem Natalię z dworca PKP wraz z addarem który jako Łodzianin dołączył do nas na trochę udaliśmy się na wyżej wspomniane miejsce odsłuchowe. Okazało się że forma
jest. Wysokie dźwięki w TNJ były wyciągane czysto bez ,,skrzeczenia'' jak to się ostatnio czasem zdarza. Choć nadal czuć zachowawczy styl Edyty. TNJ usłyszeliśmy dwa razy z rzędu. Nie wiem czy na próbie było coś więcej niż TNJ, JK i Natural Woman bo przyszliśmy dopiero gdy próba Edyty już trwała. Taką próbną setlistę napisałem też Mareckiemu który podzielił się informacją na forum. Obawialiśmy się czy ta sławna ostatnio przewaga prób nad występem właściwym znów zostanie potwierdzona ale raczej podczas koncertu nie można było mieć większych uwag względem próbnych wykonów. (Natalia jedząca właśnie na śniadanie naleśnika pyta czy ja pisząc tego posta nie przepisuje Krzyżaków
- o tym napomknę na samym końcu.
Pod bramę udaliśmy się dość późno jak dla mnie bo na 18*- Natalia dziwiła się dlaczego tak się napaliłem na miejsca z przodu przy barierce ale ja cały czas trzymałem się wersji że jeszcze za tę ,,napaleńczość'' podziękuję co się po koncercie dokonało, gdy przyznała mi rację, bo nie wyobrażam sobie wielogodzinnego stania bez pomocy barierek i ograniczonej widoczności
Na dokładniejszy opis koncertu zabrakło już danego mi przydziału czasu i chęci
Napiszę tylko tyle że rozpoczęcie koncertu właściwego przez Varius Manx było dla mnie bardzo przyjemne. Przeżyłem kilka ,,cięższych momentów; gdy na scenę weszła nienawidzona przeze mnie Urszula czy Magma
Ale na szczęście te dręczące chwile nie trwały zbyt długo. Reszta koncertu była bardzo dobra. Dobra zabawa pod sceną, wszyscy artyści na tym koncercie wydawali się być szczerze szczęśliwi że mogą tam występować co nie zawsze się zdarza ale takie właśnie odnosiłem odczucie. Bardzo byliśmy zawiedzeni brakiem ,,Lata'' w wykonaniu Formacji nieżywych schabuff. No i jak by nie było brak trzeciego utworu Edyty był bardzo rozczarowujący. Nie będę komentował ubioru Edyty bo jak wiemy nie ma czego. O wokalu napisałem wyżej. Możnabyło się dopatrzyć także braku kilku innych przebojów pozostałych artystów. W tym względzie w szczególności zawiodła mnie Kasia Kowalska.
Koncert bardzo udany i nie ma o czym mówić
Post sponsorowany przez Natu$ (all rights reserved) i jej wjazd na moją ambicję bym go jednak napisał pomimo tego że wcale tego nie planowałem.