Re: Gala "Kobiety Kobietom"
: 13 mar 2017, 22:16
Niedawno wróciłem z występu Edyty. Nie nazwałbym tego pełnoprawnym koncertem, ale też nie był to przykrótki recital. Perfect heart na wejściu jeszcze nieco niepewnie, nie spodobały mi się zmiany w melodii i brak tego cudnego now I know what love is... cause you're mine na końcu znanego z wersji studyjnej. Wielki plus, że w ogóle przypomniała ten utwór. Jeszcze bardziej ucieszyła mnie śpiewając That's the way I feel about you, można się było zasłuchać i odpłynąć. Diwa powiedziała, że sama nie wie dlaczego nie śpiewała tego od 10 lat, a to najpiękniejsza piosenka o przyjaźni, jaką podarowali jej autorzy. Stopniowo Edyta się rozkręcała, przy hicie Arethy publiczność już całkiem należała do niej. Nothing else matters - jak można śpiewać to tyle razy i właściwie za każdym mylić te kilka wersów? Strasznie mi to przeszkadzało, ale to nie jedyna wtopa z tekstem. Moje ukochane Nie opuszczaj mnie, gdzie nie było mi dane przeżyć tej piosenki, bo zamiast zaśpiewać "ja deszczowym dniem ci przyniosę z ziem, gdzie nie pada deszcz, pereł deszczu sznur..." od razu wjechała mocno z "przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł...", później powtórzyła to jeszcze raz. Kasztany cudne, niezmiennie. Niebo to my zbyt głośne, dużo za głośne, głos diwy może nie nikł przy instrumentach, ale nie znając utworu można zachodzić w głowę o czym śpiewała. To nie ja udźwignęła, pomimo moich zastrzeżeń do ostatnich siłowych wykonań. Jestem kobietą wyjątkowo zwiewne, pełne kobiecego piękna i siły. Zdecydowanie wolę taką stonowaną wersję niż wyświechtane "syreny". Ogólnie podobała mi się oprawa koncertu, bez baloników i innych dupereli. Edyta stwierdziła, że to dla niej wyzwanie, kocha przygotowywać duże widowiska a teraz się odkryła i tylko jej emocje się mogą obronić. Obroniły się, choć to nie był idealny występ i to jeszcze nie jest ten głos, którym ciskała jak gromem. Przemowy między piosenkami z jednej strony urocze, z drugiej powodujące zażenowanie. Rozumiem, że kocha Alana, ale czy naprawdę musieliśmy się dowiedzieć, że dojrzewanie przejawia się u niego wydzielaniem przykrego zapachu? Przy okazji Edyta pozdrowiła pudelka, news gotowy.
PS. sukienka raczej nietrafiona, krępowała Edytę, pogrubiała, natomiast świeżo wyglądała na twarzy, bez tej opuchlizny jaką było ostatnio widać w TVN.
PS. sukienka raczej nietrafiona, krępowała Edytę, pogrubiała, natomiast świeżo wyglądała na twarzy, bez tej opuchlizny jaką było ostatnio widać w TVN.