Trzynaście osób zginęło w wypadku z udziałem autokaru wiozącego młodzież licealną z Białegostoku do Częstochowy, do którego doszło niedaleko Jeżewa (Podlaskie), na trasie z Białegostoku do Warszawy - taki jest bilans ofiar podawany przez straż pożarną.
Liczba rannych w wypadku i ich stan nie jest jeszcze znany, rozwożeni są karetkami do różnych szpitali. Mowa jest o blisko dwudziestu rannych osobach.
Autokarem jechała grupa uczniów klas trzecich jednego z białostockich liceów. Podróżowali do Częstochowy. Według policji, w autobusie było ponad pięćdziesiąt osób. W karambolu brała udział, oprócz autokaru, także ciężarówka z lawetą, (która wiozła samochody i ciągnik siodłowy) oraz bus.
Po zderzeniu autokar stanął w płomieniach, mimo działań strażaków, spłonął doszczętnie. Jak powiedział rzecznik prasowy podlaskiej straży pożarnej Marcin Janowski, ofiary zdarzenia zginęły w pożarze, ale wszystko wskazuje na to, że wśród ofiar są także kierowcy innych aut uczestniczących w karambolu.
Trasa w tym miejscu jest zablokowana, wciąż trwa tam akcja ratunkowa. Policja zorganizowała objazdy przez Łomżę i Wysokie Mazowieckie. Ranni zostali przewiezieni do pięciu szpitali: czterech w Białymstoku i jednego w Zambrowie.
Straszne to, co się wydarzyło. Właśnie oglądałem "Wiadomości" i mówili, że ludzie płoneli żywcem w tym autokarze bo nie mieli jak się wydostać. Mniej ranni wyskakiwali oknami. Tak mi szkoda tych młodych ludzi. Przecież to maturzyści. Wiadomo, że każdego szkoda, ale tak młodego człowieka szczególnie bo całe życie było przed nim. Nie zdąrzył się nim nacieszyć.
Oglądam na bierząco TVN24 i słucham relacji... Jestem wstrząśnięta tym co zobaczyłam i usłyszałam. Współczuję rodzinom ofiar.... Płakać się chce normalnie.
Płonąć żywcem... to brzmi jak koszmar, a nie jak rzeczywistość. Straszne wydarzenie, sztraszny smutek. Tym wiekszy, gdy człowiek usłyszy gdzie i po co jechali...
Cypix pisze:Tym wiekszy, gdy człowiek usłyszy gdzie i po co jechali..
Pojechali do Częstochowy by pomodlić się do Boga, a On im piekło urządził... Wiem, że to kontrowersyjne stwierdzenie, ale jakoś samo się ciśnie na usta.
Cypix pisze:Tym wiekszy, gdy człowiek usłyszy gdzie i po co jechali..
Pojechali do Częstochowy by pomodlić się do Boga, a On im piekło urządził... Wiem, że to kontrowersyjne stwierdzenie, ale jakoś samo się ciśnie na usta.
Wiem, ale nie chciałem być kontrowersyjny, dlatego nie pisałem wszystkiego. Mnie ciśnie się na usta też inne pytanie. Gdzie ON wtedy był?
ArO napisał/a:
Cypix napisał/a:
Tym wiekszy, gdy człowiek usłyszy gdzie i po co jechali..
Pojechali do Częstochowy by pomodlić się do Boga, a On im piekło urządził... Wiem, że to kontrowersyjne stwierdzenie, ale jakoś samo się ciśnie na usta.
Wiem, ale nie chciałem być kontrowersyjny, dlatego nie pisałem wszystkiego. Mnie ciśnie się na usta też inne pytanie. Gdzie ON wtedy był? Crying or Very sad
współczuje rodzinom. wypadek okrótny, makabryczny.
ale Boga raczej w to nie mieszajmy. moim zdaniem winę za to ponosi policja i państwo, które nie robią nic aby ukrócić proceder jeżdżenia po drogach a la "niedzielni kierowcy". zresztą tak samo jest ze stadionami. ciągle tylko ahy i ohy jakie to łobuzy, że to okrótni ludzie ale żeby to rozwiązać to już nikt się nie znajdzie chętny - a jest to możliwe, przykład Anglia. podobnie jest z wypadkami drogowymi. nie wiem kto jest bardziej winny - łapówkarska policja, łapówkarscy i cwaniaccy ludzie, obojętne sądy i prokuratury czy (a to też możliwe) lobby koncernów samochodowych...