Meg pisze:Nie chcę być świadkiem jak Edyta się upokarza...
przecież to nie Edyta śpiewa, tylko zespół... Ja już się nie mogę doczekać wieczora, to może być ciekawe
Nie ma pewności, że to Edyta wyszła z propozycją zaśpiewania akurat takiej piosenki. Może tej zespół tak bardzo chciał to zaśpiewać. Boję się trochę tego występu, ale pewnie niepotrzebnie
Nie podobało mi się. Mina Edyty po wypowiedzi Węgorzewskiej bezcenna. Widać, że Edyta jest do niej uprzedzona, a ona przecież wypowiedziała się w sumie pozytywnie.
Bałem się tego wykonania ale bardzo mi się podobało! Patrząc jednak obiektywnie na wszystkie wykonania to najlepszy dla mnie był dzisiaj zespół Panasewicza, na drugim Bednarek a Edyta dopiero na trzecim. Dzisiaj wogóle był bardzo wyrównany poziom.
Występ drużyny Edyty zwyczajnie słaby. Rozumiem intencje, ale rozrywka też musi być na poziomie. A słychać było, że się nie przyłożyli ze względu na immunitet
Panasewicz, Bednarek i jeszcze Ci co śpiewali Where Is The Love nie pamiętam kto był.
Edyta nie podobało mi się. Mina ED bezcenna - dobrze, że nic nie powiedziała.
Czyżby znów inny kolor włosów?
Tak, Gosia wymiata, ale pamiętamy ją z "Idola" i nie bardzo rozumiem, co ona tam robi.
Głosowo przegania resztę wszystkich zespołów, co potwierdzają i dźwięki i ta "syta" mina Edyty przy jej krótkim solo
Edit: Gosia odpadła:/ No i reszta jej zespołu. Widocznie Prince za trudny w kraju disco
