The Voice Of Poland VI

[weroniuka]

Sadowska też przesadza, ale przynajmniej widać jej zaangażowanie i jest szansa, że wystąpi z niektórymi uczestnikami po zakończeniu edycji.

Ja się bardzo cieszę, że Edyta nie jest chętna do występowania z uczestnikami tego programu.

[endeven]

Ciekawe co im dało ukończenie klasy Pani profesor i kilka wystepów z nią po programie? i komu więcej to dało?

[Flux]

Ciekawe co im dało ukończenie klasy Pani profesor i kilka wystepów z nią po programie? i komu więcej to dało?

Co im dało? Poczucie, że nie byli tylko częścią programu, o której zapomina się tuż po zgaśnięciu kamer. Trochę szacunku i zainteresowania mentora nie tylko pod publiczkę. Ach, te subtelne, aczkolwiek znaczące różnice. Można ich nie dostrzegać, ale "wszystko jest oczywiście kwestią tego, co ktoś chce zobaczyć, prawda?..."

Kariery nie załatwi żadna ciocia, aniołek czy pani profesor, mogą za to odrobinę pomóc, doradzić, wskazać kierunek, wesprzeć dobrym słowem, polecić odpowiednich współpracowników. To wbrew pozorom sporo.

[Rafiusz]

Kariery nie załatwi żadna ciocia, aniołek czy pani profesor, mogą za to odrobinę pomóc, doradzić, wskazać kierunek, wesprzeć dobrym słowem, polecić odpowiednich współpracowników. To wbrew pozorom sporo.

Teraz to ja już nie rozumiem co chcesz powiedzieć. Masz na myśli, że E.G. pomaga uczestnikom czy jednak nie? Bo akurat tych form wsparcia, które wymieniłeś powyżej (poza tymi, które zobaczyliśmy/zobaczymy na srebrnym ekranie) to chyba jednak nie jesteśmy w stanie zweryfikować u żadnego z "trenerów".

[endeven]

po zgaśnięciu kamer zaczyna się ich własna batalia weryfikująca, czy są potrzebni na scenie, czy nie. Chyba są tego świadomi, decydując się na udział w programie. nie widzę potrzeby dalszego głaskania po programie, jeśli nic z tego nie wynika.

[Flux]

No właśnie można zweryfikować łatwo. Inni trenerzy nie odwracają się całkiem od swoich podopiecznych, o czym świadczą występy po programie. Choć tyle mogą zapewnić. Edyta nic takiego nie robi (tylko na sylwestra jej wcisnęli), tak było w Bitwie na głosy, tak też jest i w The Voice. Póki kamery są na nią skierowane, zachwyca się do granic możliwości, ale to tylko kolejne puste słowa. W finale kieruje w stronę swojego uczestnika dość wymowne "to nasze ostatnie spotkanie", podczas wizyt w Pytaniu na śniadanie gdy pada pytanie o współpracę z uczestnikami, jako jedyna milczy jak zaklęta i wzrokiem przewierca gmach telewizji. Powód prozaiczny. Dla Edyty to tylko zarobek i te wszystkie piękne słówka to tylko mamienie.

endeven, o jakim głaskaniu Ty mówisz? Wiadomo, że koniec końców każdy jest za siebie odpowiedzialny. Nie chodzi o klepanie po plecach i mówienie "będzie dobrze, zobaczysz" tylko odrobinę ludzkiego podejścia. Moment zakończenia programu to również moment, w którym lwia część młodzików kompletnie się gubi i nie wie co począć bez wsparcia telewizji, która dbała o dobór repertuaru, zapewniała stylistów, muzyków etc. U Górniak nie ma szans na żaden kontakt.

[Rafiusz]

Czyli jednak nie pomaga. Formy wsparcia, które wymienileś: "[...]...odrobinę pomóc, doradzić, wskazać kierunek, wesprzeć dobrym słowem, polecić odpowiednich współpracowników" trochę nie za bardzo się mają do kolejnego Twojego postu o wsparciu już dużo, dużo większym. Grunt, że teraz już zrozumiałem co chciałeś przekazać.
Argumenty: "wcisnęli", "wymowne spojrzenia", "milczenie", "wzrokiem przewiercanie" a nawet "[...] nie ma szans na żaden kontakt" pozostawię bez komentarza.
Pozwolisz jednak, że pozostanę przy swojej naiwnej wierze, że Górniak w trakcie lub nawet po programie odrobinę pomoże, doradzi, wesprze dobrym słowem, baaa wierzę, że nawet poleci odpowiednch współpracowników swoim "podopiecznym".

[addar]

NIE FLUKSIKU, teraz po prostu chcesz przedstawić Edyte w złym świetle, jako tą zimną wyrachowana sucz a prawda jest prozaicznie prosta. Niby do jakich projektów miałaby zapraszac edyta "swoją klase"?? Sama ma problem aby zorganizować własną trase od 16 lat a ty od niej oczekujesz że jeszcze do tych nielicznych projektów bedzie zapraszać takie miernoty, które zepsują jej tylko występ, juz powinni byc jej wdzieczni że mieli ten duet z w programie. Sam chetnie bym zobaczył duet edyty np z Dorotą Osińską ale raz : nie była w edytowej edycji więc trudno od niej wymagac wspólnego show dwa: w edytowych edycjach niebyo nikogo godnego jej talentu( no omze prócz ziółka ale ten widocznie jej nie lubił, pewnie za hymn .

Co do justyny, bo przeciez do niej pijesz, chwała jej za próby koncertowania z uczestnikami, koncertuje hurtowo to se może pozwolić na pojedyncze koncerty z nimi, Generalnie jednak prócz wspomnianego przez ciebie poczucia nie bycia programowym pionkiem nic lepszego od edytowych uczestnicy justyny na współpracy z nia nie zyskują ... bilans jest jednakowy- żaden uczestnik obu pań nie osiągnał czegokolwiek na polskiej scenie muzycznej, a juz na pewno nie za sprawą obu pań, o zaraz ! wystepy uczestników z edytą maja wiecej wyświetleń na youtubie

[endeven]

ja po prostu nie widzę sensu bycia powiernicą i ciocią uczestników programu. to świadomi ludzie, którzy wiedzą co w trawie piszczy. jeśli nie wykorzystają tego, co daje im talent show, to na pewno nie jest to wina ich trenera. sorry. a wszelkie próby podtrzymywania im kroplówki uważam za zbędne. Zagubieni to byli może uczestnicy pierwszego Idola, bo nikt nie wiedział, co i jak, ani co potem. ale teraz nie to nie owijajmy w bawełnę. Flux, Twoim wyjściowym celem było ośmieszenie Edyty i zdyskredytowanie Jej jako niedobrej trenerki, bo nie trzyma za rączkę swoich podopiecznych (jakby tak naprawdę ktoś tego oczekiwał?) i zaprowadzenie Steczkowskiej na Olimp, bo zaprosiłą na scenę swoich podopiecznych (co im to dało?, co Jej to dało? większe zainteresowanie włąsnymi działaniami, bo tak nikłą popularnością cieszą się Jej projekty).

[Flux]

Rafiusz, nie mam tutaj nic do pozwalania, nie bronię Ci wiary w Górniak Jeśli uważasz, że po programie wyciągnie do podopiecznych pomocną dłoń, to nic mi do Twoich przekonań. Z mojej perspektywy jest po prostu najmniej pomocnym trenerem i nie ufam jej zapewnieniom, wyznaniom miłości, wróżbom światowej kariery. Łatwo przychodzi jej rzucanie słów na wiatr. Dobrze, że addar uzmysłowił mi, że tak właściwie Edyta nie ma do jakich projektów swoich uczniów zapraszać To bardzo cenna uwaga. I nawet nie "piłem" do Steczkowskiej bo i Piekarczyk czy Sadowska również występowali ze swoimi podopiecznymi. I naprawdę nie chodzi o jakieś wymierne efekty w postaci kontraktów płytowych, tras koncertowych, wielomilionowych wyświetleń na youtube, bo to nie jest takie znowu proste. Chodzi o dobry start, nabyte doświadczenie (wspólny występ na regularnym koncercie rozpoznawalnej, uznanej gwiazdy jest nie do przecenienia), szacunek. Pomoc choć w minimalnej mierze.

[Virtual Tom]

Wy tu gadu gadu, a ja się zastanawiam czy mój telewizor przetrwa Marysię - ponieważ może ulec uszkodzeniu (ciekawe czy w HD nadal będzie miała żółte zęby)

[Kopaneek]

po zgaśnięciu kamer zaczyna się ich własna batalia weryfikująca, czy są potrzebni na scenie, czy nie. Chyba są tego świadomi, decydując się na udział w programie. nie widzę potrzeby dalszego głaskania po programie, jeśli nic z tego nie wynika.

W kontekście tego, co opowiada Edyta, co obiecuje i na jaką osobę się kreuje - istnieje uzasadniona potrzeba "głaskania po programie" a tym bardziej w trakcie.

i zaprowadzenie Steczkowskiej na Olimp, bo zaprosiłą na scenę swoich podopiecznych (co im to dało?, co Jej to dało?

To źle, że pomagała uczestnikom

większe zainteresowanie włąsnymi działaniami, bo tak nikłą popularnością cieszą się Jej projekty).

Jak tam projekt "Oczyszczenie"?
Nadal cieszy się nikłą popularnością?
Pewnie nawet występy z uczestnikami VOP nie zwiększą zainteresowania tym projektem.
Choć próbuj jak zwykle "podłączyć kroplówkę". Warto próbować.
(to nie hejt, odbijam piłkę - od miecza ginie ten, kto podnosi go i walczy)

Edyta wygląda przepięknie w sweterku w misie.

No, to już wiemy co najbardziej w tym wsystkim interesuje Endevena...

[ray]

Jeżeli Edyta wręcz rozpływa się w zachwytach nad uczestnikami programu, a wraz z końcem danej edycji całkowicie przestaje się tymi ludźmi interesować, mam prawo odbierać to jako fałsz z jej strony.
Kiedy Jagoda Kret zaśpiewała podczas przesłuchań "(You make me feel) like a natural woman", Edyta powiedziała do niej: "Zaśpiewałaś to lepiej niż ja". Rok później podobnie wypowiadała się o Idze Kozackiej. I co? Czemu nigdy, przenigdy ani jedna, ani druga nie została zaproszona przez Edytę do wspólnego występu? Pewnie dlatego, że po prostu Edyta tak naprawdę myśli, że ani jedna, ani druga nie są godne tego, żeby śpiewać z nią na jednej scenie.
Zajrzałem teraz z ciekawości na fanpage Jagody Kret. Okazuje się, że ona też była parę dni temu na tej konferencji prasowej TVOP w jednym z klubów nad Wisłą w Warszawie. Ciekawe, czy zamieniły z Edytą parę słów...
Na początku lipca Jagoda napisała tak:

Już w najbliższa niedziele zagramy w Horyńcu wraz ze wspaniałą Justyna Steczkowską!
W imieniu swoim, Michała Grobelnego, Ara klusowskiego, Mateusza Gredzinskiego i Natalii Lubrano serdecznie zapraszam

Jagoda śmie występować razem z tą intrygantką? Niewdzięczność ludzka przekracza wszelkie granice!
W praktyce było chyba jednak trochę inaczej:

18.00 - Koncert w Wykonaniu Finalistów Programu The Voice Of Poland,
20.30 - Koncert Gwiazdy Wieczoru, JUSTYNY STECZKOWSKIEJ.

Widziałem na żywo Steczkowską śpiewającą "Wracam do domu" razem z Michałem Sobierajskim podczas koncertu w Warszawie i "Za karę" razem z Moniką Szczot podczas koncertu we Wrocławiu. Wiem, że w nagraniach płyty Kayah "Skała" wzięli udział uczestnicy "Fabryki gwiazd" - Marta Maćkowska i Nick Sinckler. O tym ostatnim Kayah najwyraźniej nadal pamięta, bo na ostatnim "Sylwestrze z Dwójką" zaśpiewali razem "Happy". Tak, żadna z tych osób nie zrobiła kariery. Ale każdy z tych dawnych uczestników talent show może przynajmniej wpisać sobie do CV, że współpracował/współpracuje z uznaną artystką. Tylko tyle albo aż tyle.
Mam wrażenie, że Edycie jest całkowicie obojętne, co robią jej byli podopieczni. Maia Lasota pisze, że nagrywa płytę. Myślicie, że kiedy ta płyta się ukaże, Edyta wspomni o tym na swoim Facebooku? Bo ja myślę, że nie.

[alicjaanna]

Jednak Edyta więcej zrobiła dla uczestnika niż inni razem wzięci trenerzy. Chyba wszyscy zapominajcie, że Edyta przyczyniła się w wielkim stopniu do kariery Sarsy. O ile dobrze sobie przypominam, tylko ona oraz w ostatnim sekundzie Afromental odwrócili się podczas przesłuchań w ciemno. Afromental często wybierał, spoglądając na nasz a divę To Edyta zwróciła uwagę na jej wokal, śmiem twierdzić, żeby nie ona, nie byłoby teraz Sarsy. Ponieważ nikt jej nie wybrał i nie zostałaby zauważona Taka powinna być przede wszystkim rola trenera, wyłapywać i pokazywać talenty. W dalszej części programu Edyta nie postawiła na Sarsę, może powodem była jednak jej słaba technika wokalna, o czym możemy się przekonać w występach na żywo (trasa Rada Zet). Sarsa ma specyficzny sposób śpiewania i technika wokalna to chyba dwie różne rzeczy. Dlatego ma ona oprócz bardzo wielu zwolenników również przeciwników.

[endeven]

po zgaśnięciu kamer zaczyna się ich własna batalia weryfikująca, czy są potrzebni na scenie, czy nie. Chyba są tego świadomi, decydując się na udział w programie. nie widzę potrzeby dalszego głaskania po programie, jeśli nic z tego nie wynika.

W kontekście tego, co opowiada Edyta, co obiecuje i na jaką osobę się kreuje - istnieje uzasadniona potrzeba "głaskania po programie" a tym bardziej w trakcie.

i zaprowadzenie Steczkowskiej na Olimp, bo zaprosiłą na scenę swoich podopiecznych (co im to dało?, co Jej to dało?

To źle, że pomagała uczestnikom

większe zainteresowanie włąsnymi działaniami, bo tak nikłą popularnością cieszą się Jej projekty).

Jak tam projekt "Oczyszczenie"?
Nadal cieszy się nikłą popularnością?
Pewnie nawet występy z uczestnikami VOP nie zwiększą zainteresowania tym projektem.
Choć próbuj jak zwykle "podłączyć kroplówkę". Warto próbować.
(to nie hejt, odbijam piłkę - od miecza ginie ten, kto podnosi go i walczy)

Edyta wygląda przepięknie w sweterku w misie.

No, to już wiemy co najbardziej w tym wsystkim interesuje Endevena...

argumenty nie do zbicia!!! Cóż za błyskotliwość umysłu!
Zostanę z Tobą i przy misiach