Edyta obraziła się na fanów, bo musiała przęłknąć porażkę na wizji i to na żywo. cóż za upokorzenie pokornej osoby. Nie interesuje ją to, że mnóstwo ludzi jednak zagłosowało na Grateful podczas preselekcji, mimo że artystka waliła ściemy na temat płyty. Edyta nie wie co to wdzięczność, nie docenia innych i ich wysiłków. Nie ma najmniejszego zamiaru śpiewać Grateful na koncertach. Ba! Nie ma nawet zamiaru puścić piosenki z taśmy!
Powód to albo infantylny foch, albo coś bardziej prozaicznego - nie chce jej się rzucić groszem, by opracowano koncertową aranżację. O teledysku cisza. Mniemam że wyroluje biednych fanów, którzy coś tam na ten konkurs powysyłali. Ale co ją to moze obchodzić prawda?? Nie widzę sensu wspierania jej w głosowaniu na listach przebojów, bo sposób w jaki pokazuje swoją niewdzięcznosć wobec fanów przekroczył już wszelkie granice przyzwoitości i uczciwości. Ona się z tym już nawet nie kryje. W żywe oczy i w żywe serca swoich "ukochanych" fanów. Jej sprawa. Fani nie będą głosować, każda nowa piosenka przepadnie, celebrytka zacieśni sobie pętle jaszczomba faktu SE, bo niczego innego nie będzie mogła sie już chwycić. Oby tak dalej. Nie ma jak szeroka perspektywa i wizjonerstwo.
Jeśli TO NIE JEST PRAWDA, to proszę bardzo, wystarczy zaśpiewać Grateful na koncercie i zrobić teledysk. Czy to naprawdę wysiłek nie do przeskoczenia i ponad siły wielkiej diwy polskiej piosenki??