Edyta wspaniała, śpiewała mega a wyglądała jeszcze lepiej. Aż szkoda, że tylko 2 utwory.
Co do samego Sabatu organizacyjnie dużo niedociągnięć, nie wiem jak oni wyliczyli, że do amfiteatru wchodzi 5tyś.obstawiam wersję, że miejsc może jest 5tyś ale wpuścili z jakieś 5500. Bardzo dużo ludzi utkwiło na schodach w tym ja. Ani na dół ani do góry ani w bok a ochrona niemiła i źle zorganizowana...dobrze, że widok chociaż na scenę był dobry i nikt nie zasłaniał niemniej jednak publika wyjątkowo była nastawiona na zabawę przy wszystkim ale nie przy Edycie.
Wszyscy się świetnie bawili przy Piasku, Rodowicz, Lady Pank, Urszuli (nie śpiewała całości z playbacku jak ktoś tu wspomniał) ale nie przy Edycie. Pomijając fakt, że ma coraz mniej zwolenników to zawiniła tu kiepska pora na Show Must... to powinno być pod koniec gdy ciemno a nie na początku:( Conseq. poza fanami nikt nie zna więc trudno by porwało publikę. Podczas II części Sabatu wszystkie osoby ze schodów postanowiły na nich usiąść i miały w poważaniu czy ktoś ma na to ochotę, czy nie pobrudzi białych gaci etc mnie również "posadzono" bo zasłaniałam nawet gdy chciałam siedzieć na kolanach chłopaka a nie betonie.. oczywiście gdy już klapnęłam na tych schodach wyszła Edyta.. zła byłam, że akurat przy Conseq. gdy nogi się ruszają musiałam kulić głowę i ledwo udało się nagrywać.
Nagrane 2utwory z czasem wrzucę.Kamil23 pisze:Liczę że jak zwykle ktoś nagrał i wrzuci na youtuba;))))
Gdy po Edycie wyszła na scenę Ira wszyscy automatycznie wstali i skakali. I tak do końca koncertu. Myślałam, że szlak mnie trafi i ostentacyjnie siedziałam na schodach do końca wśród wszystkich stojących. Marzyłam, że Edyta wyjdzie z 3piosenką i wtedy ja sama stanę i gdy ktoś spróbuje za plecami wołać siadać to mu pokażę serdeczny palec.
Duży plus dla Paranienormalnych, którzy rozbujali tę imprezę świetnymi skeczami i za scenografię, amfiteatr robi na prawdę wrażenie. Lokalizacja nieziemska jak na miasto.. i całe szczęście, że wzięłam buty na zmianę trochę trzeba się nachodzić wśród skałek:)