vanity pisze:Edyta ZAWSZE informuje za późno (lub W OGÓLE), czy to z fochami czy bez.
Bo Edyta kroczy leśną drogą, tylko dobre dusze mogą wpaść na trop i podążyć jej śladem. Poza tym, jak wiadomo powszechnie, muzyka musi bronić się sama i odnaleźć słuchacza
vanity pisze:Uśmiechała się do mnie. Do teraz nie mogę pozbierać się z wrażenia.
Jeśli na twarzy diwy maluje się uśmiech, wiedz że dzieje się coś niedobrego.
Akurat nie miałam planów na wieczór, więc pojechałam na koncert:)
Koncert był długi, na początku wystąpił Igor Falecki, a następnie chór gospel Sound'n'Grace z kilkoma utworami. Następnie zagrał Aaron Spears.
Występ Edyty miał być niespodzianką, ponieważ nigdzie nie było informacji o tym, że będzie, nawet konferansjer nie wymieniał jej wśród mających się pojawić gości.
Edyta zeszła z tyłu sali (nie zza kulis) na scenę i wykonali piosenkę No more drama. Była to tylko niestety jedna piosenka, mimo to nie żałuję, że tam pojechałam. Nie wiem czy Wy, gdy będziecie słuchać nagrania, poczujecie to co ja, ale ja wreszcie coś poczułam. Wreszcie były TE emocje. Wreszcie jakieś wykonanie wzbudziło we mnie emocje.
Edyta była wesoła, pełna energii, moim zdaniem fantastycznie się zgrała z Aaronem.
Poniżej przesyłam Wam nagranie- przepraszam, że jest takie długie, ale może ktoś kto umie obsługiwać programy do obróbki je skróci:)
(link przeniesiony do działu audio)
Serdecznie proszę nie umieszczać tego nagrania nigdzie indziej poza tym forum. W szczególności dotyczy to facebooka i youtuba.
Prezentem była czerwona koszulka z logo polskim, a na odwrocie było napisane: "Aaron Spears"
Ostatnio zmieniony 07 lip 2013, 12:20 przez Paulka., łącznie zmieniany 1 raz.
Edyta Górniak nie wzbudza już we mnie żadnych emocji. Nawet jeśli śpiewa przy boku światowej sławy perkusisty. Myślę, że... /a nie ważne z resztą. Miłej niedzieli!
KrzysiekF pisze:Myślałem, ze już nigdy Edyta nie wróci do śpiewania NMD, a tu proszę.
Ostatnie dwa występy:
2 covery, 1 własny utwór z Perły..a gdzie nieśmiertelne teksty i piosenki z MY, które Edyta miała śpiewać do końca...?
W przypadku tego występu myślę, że chodziło o coś z repertuaru Divy (co by Diva nie przemęczyła się w przygotowaniach do występu) a co Aaron mógł znać.
Uwielbiam No more drama w interpretacji Edyty, trójka/top trendy'07
Swoją drogą nadszedł ciekawy czas dla Edyty, więcej artystów z zagranicy chce z nią pracować niż z Polski.
Jose, Matt, Aaron..przynajmniej nie mieli okazji nasłuchać się jej głupot
Blur pisze:Uwielbiam No more drama w interpretacji Edyty, trójka/top trendy'07
Nie. Top trendy 2006.
Akurat "No More Drama" na Top Trendach śpiewała w 2007. Edyta występowała na TT 2007 aż 3krotnie:
1. Duet z M. Szcześniakiem
2. Cyganeria (Dotyk&Jestem Kobietą, To Nie Ja)
3. No More Drama
Moim zdaniem wykonanie bylo niezle, ale bardzo silowe; trzeba przyznac, ze przy tak sporym wspoludziale perkusji interpretacja zyskala na oryginalnosci.
Zgadzam się z przedmówczynią. Wykonanie całkiem niezłe, aczkolwiek siłowe. Jak na no preparation, just improvisation pozytywne wrażenie, chociaż nie powaliło.
Wystep taki sobie, dla mnie z podtytulem "ale to juz bylo" - powtorka z "No more drama" spiewanego w czasach Krupy. Nic odkrywczego. Edyte stac na wiecej. Powinna przygotowac cos swiezego, czego jeszcze nie spiewala. I ten podliz na scenie, genius, blablabla. Pewnie jest zainteresowana perkusja, bo przeciez Allan cos tam probuje grac.
Poza tym ten kawalek kojarzy mi sie z telenowela. Jestem na nie.