Re: Dni Ziemi Czarnkowskiej
: 12 cze 2019, 22:38
Sugeruje po prostu, że się wyrywasz do krytyki i piętnowania.
Najstarsze forum dyskusyjne poświęcone Edycie Górniak
https://e-gorniak.com/forum/
Ten kamień sprowadza mnie do roli gnidy, która właśnie spod niego wypełzła. Kogoś, kto tylko czeka na dogodną okazję, żeby komuś dokopać i czerpać z tego dziką satysfakcję. Nie, nie czekam na potknięcia Edyty i nie cieszy mnie, kiedy upada. W połączeniu z wmawianiem mi przez Steffie, że byłbym zdolny obarczyć Edytę winą za ewentualny incydent związany z (nie)bezpieczeństwem na imprezie masowej oraz próba wzbudzenia we mnie wyrzutów sumienia była wyjątkowo perfidna i paskudna. To było nadużycie.Piter pisze:Ja myślę, że to Ty przesadzasz z tym kamieniem, ale też wielkopańsko zauważę, że masz prawo.
Miło mi. W zasadzie mogę odpowiedzieć tym samym.Piter pisze:Zawsze czytałem Twoje wypowiedzi z zainteresowaniem.
Nie kojarzysz? Trudno, żebym odpowiadał za Twoją pamięć. Podałem chyba wtedy przykłady dwóch występów, które złożyły się na idealną w moim odczuciu całość - Embarras podczas Wodecki Twist czy Życzenia z całego serca na jubileuszu Skaldów. Natural Woman (chyba, że mówimy o wykonaniu na gali Miss Polonia 2012, wówczas byłem zachwycony feelingiem) nie odbieram jako szczególnie udanego, wspomniane emocjonalnie bardziej rozkładają na łopatki. Do sopockiego hołdu dla Arethy nie wracam. Z ostatnich przykładów, chwaliłem chociażby jak zgrabnie Edyta wybrnęła śpiewając I have nothing, wykazała się sporą świadomością muzyczną (choć od razu nadmienię, że mam zastrzeżenia do śpiewania niepełnych wersji utworów i młócenia coverów). Ty nie byłeś równie łaskawy w ocenie, pisząc że czekasz, aż Edyta będzie miała coś muzycznie do powiedzenia, bo wiało nudą. Ale jak mówisz - kwestia gustu. Doceniłem też np. opracowanie muzyczne trasy akustycznej, gdzie nastąpił znaczny progres w stosunku do trasy love2love czy koncertów plenerowych. Takie Bei Mir: perełka w wersji na żywo. Można znaleźć wiele pozytywnych fragmentów w moich wypowiedziach (odsyłam też do relacji z Wągrowca, gdzie nie szczędziłem komplementów), widać pamięć jednak mamy wybiórczą i każdy widzi to, co chce widzieć. Nie przyszłoby mi też do głowy, żeby stwierdzić coś w stylu "jest już stara i relatywnie niewiele chyba w rzeczywistości osiągnęła". W jednym krótkim zdaniu wytknąłeś jej problem przemijania i braku osiągnięć. Gdybym nie czytał Twoich wielu wcześniejszych postów, również bym mógł pomyśleć, że jesteś kimś w rodzaju zgorzkniałego internetowego trolla, któremu łatwo przychodzi takie kwitowanie ludzi.Piter pisze:w którymś momencie, chyba przy okazji Natural Woman w Sopocie, pomyślałem, to też mu się nie podoba? Oczywiście, wszystko kwestią gustu, ale w sumie nie kojarzę, kiedy cokolwiek u Edyty Ci się podobało.
"Wiem to wszystko, po prostu Ci nie wierzę. " Wróg mojego wroga jest moim przyjacielemPiter pisze:Do Steffie mam stosunek neutralny. Już od jakiegoś czasu. W temacie o MJ chyba staliśmy po tej samej stronie vs Ty i ray. Wtedy też miałem wrażenie, że ray próbuje nad nią górować tą swoją niby logiczną i racjonalną, ale nieco banalną argumentacją (jakby z bulwarówek). Steffie, wciąż nie odniosłaś się do mojego pytania z wcześniejszego postu... jakby było do czego.
W każdym razie nie zawieraliśmy sojuszu, nie pisujemy do siebie i niewykluczone, że za jakiś czas znów rzucimy się sobie do gardeł.
Twoje zachowanie o tym świadczy, a nie własna opinia na ten temat.Flux pisze:Ten kamień sprowadza mnie do roli gnidy, która właśnie spod niego wypełzła. Kogoś, kto tylko czeka na dogodną okazję, żeby komuś dokopać i czerpać z tego dziką satysfakcję. Nie, nie czekam na potknięcia Edyty i nie cieszy mnie, kiedy upada.
Rozmawiałem wczoraj z pracownikami naszego Domu Kultury, jak się sprawy mają. Po konsultacji z prawnikami zdecydowano się nie wysuwać żadnego pozwu za poniesione straty finansowe czy moralne. Zwłaszcza, że Edyta zrezygnowała z jakichkolwiek roszczeń, odjechała bez grosza i w tej kwestii jest czysta.Będziemy musieli porozmawiać z prawnikami, jak to rozwiązać - wyznał tabloidowi dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Czarnkowie, Jan Pertek