ray pisze:Dla porównania: wczoraj w Sopocie Maryla zaśpiewała 4 swoje piosenki (Polska Madonna, Kolorowe jarmarki, Remedium, Ale to już było), czyli ona w jeden wieczór zaśpiewała w TV więcej swoich piosenek niż Edyta swoich przez cały sezon.
Akurat "Kolorowe jarmarki" to cover - w 1977 roku Janusz Laskowski zaśpiewał tę piosenkę (jako pierwszy) w Opolu i w tym samym roku Maryla zaprezentowała swoją wersję w Sopocie. Oczywiście jej wersja jest dużo popularniejsza i zdaje się, że większość słuchaczy myśli, że jest pierwotnym wykonawcą. (Podobnie jest z Whitney Houston i "I Will Always Love You"). Ale oczywiście zgadzam się z tym porównaniem, no ale Maryla to Maryla, swoimi znanymi i świetnymi przebojami mogłaby wypełnić 3 godziny koncertu.
Niezmiennie zadziwia mnie, dlaczego takie festiwale wciąż są organizowane. Oglądalność, jak widać, nie powala, więc czy naprawdę stacjom opłaca się wydawać na te beznadziejne imprezy pieniądze? Ciągle te same twarze, te same piosenki, w zdecydowanej większości odgrzewane kotlety lub covery. Na dodatek nie są to wcale najpopularniejsi polscy artyści, bo i OLiS, i Spotify, i frekwencja na Męskim Graniu pokazują, że spośród swoich rodaków Polacy gustują zupełnie gdzie indziej.
W USA takich imprez nie ma, są tylko ceremonie rozdania nagród, gdzie prawie wszystkie występy obejmują utwory premierowe lub z ostatniej, promowanej akurat płyty. Na naszym rodzimym podwórku bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie tegoroczne Fryderyki w TVN, niestety nie mogę znaleźć informacji co do oglądalności. Sami utalentowani artyści (może poza Roxi Węgiel
), niewiele ogrzewania starych kotletów (właściwie tylko Skaldowie - ale oni odbierali nagrodę za całokształt, więc to zrozumiałe - Reni Jusis - za to w ciekawym remiksie - i
, ale ona przynajmniej odgrzała rzadko odgrzewany kotlet, a nie Ewkę), co prawda atmosferę popsuły nieśmieszne wstawki komediowe i przeciągane gadanie, gdy scena szykowała się do następnego występu, ale to i tak był bardzo wysoki poziom jak na standardy polskiej telewizji. Oczywiście ta impreza też nie do końca odzwierciedla polski rynek, bo zupełnie zabrakło hip hopu, ale i tak prawdopodobnie Taco Hemingway, Quebonafide i Sokół odrzuciliby na zaproszenie na taką imprezę.